Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co kieruje facetem, ktory notorycznie klamie

Polecane posty

Gość gość

jestem prawie rok po slubie. Moj maz jest zboczonym babiarzem, wiec chcialam go juz wiele razy zostawic - a to, bo 'flirtowal' (jesli tak to mozna nazwac... rozmawiali sobie na temat tego co by to razem nie zrobili gdyby oboje nie mieli kogos) z kolezanka przez facebooka (wlasciwie to z kilkoma), pozniej przez pornosy. Nie zrozumcie mnie zle, rozumiem, ze dla niektorych porno jest normalne, ale biorac pod uwage moja juz i tak obnizona samoocene (przez te flirty), te filmy mnie tylko dobily. Za kazdym razem byla tragedia. Placz, sceny, pakowalam sie i uciekalam, ale jak idiotka za kazdym razem wracalam, bo jakos mnie przekonywal. W koncu namowil mnie na slub, twierdzac, ze to ma byc forma przysiegi, ze juz nigdy mi nic zlego nie zrobi. Poniewaz od paru tygodni sie nie kochamy, a ten len jest od kilku miesiecy bezrobotny, wiec nie wierze, ze jest zmeczony, to postanowilam przeczesac jego komputer. Oczywiscie znalazlam nieudolnie poukrywane slady po p****lach. O dziwo pierwszy raz sie nawet nie rozplakalam, przyjelam to z mysla ''wiedzialam, ze tak bedzie". Teraz zaluje slubu i tego, ze czeka mnie rozwod. Jedyne co mnie interesuje, to powod, dla ktorego on ciagle mnie oklamywal. Myslicie, ze moje cierpienie sprawialo mu przyjemnosc? Bo skoro mnie nie kocha, to po co w ogole chce ze mna byc? Dopiero skonczylam studia, nie mam za duzo kasy, kariere zawodowa takze dopiero rozpoczynam, takze wzgledy finansowe nie wchodza w gre. Co kieruje takimi facetami? Czy ktos wie? On mi tego nie powie, bo jest klamca. Dodam, ze jest maksymalnie uzalezniony od zielska i robi mi jazdy, ze nie pozwalam mu palic codziennie tylko w weekendy. Od jakiegos czasu zaczelam zauwazac, ze coraz mniej mi na nim zalezy i ze go przerastam (np. zawodowo, powoli) i zastanawiam sie co ja wlasciwie z nim robie. Mam wrazenie, ze stac mnie na wiecej - otaczaja mnie ludzie, ktorzy maja jakies pasje, cele w zyciu, a ten tylko by siedzial, jaral, narzekal i ogladal babska. Czy mi padlo na mozg, ze z nim jeszcze jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym wypadku powod jest chyba dosc jasny? czy nadal nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo i to od razu poznaję, że pisane przez faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To raczej nie to, że Twoje cierpienie sprawiało mu przyjemność. Myślę, że on Cię kocha i z tego powodu chce się dostosować do Twoich oczekiwań, ale z drugiej strony jego natura nie-monogamisty ciągnie go do czegoś innego. Coś jak ludzie, którzy chcą schudnąć, a mimo to ciągle mają "wpadki" ze słodyczami albo makiem;) Chce dostosować się do oczekiwań, ale pokusy i słabości bywają silniejsze. Nie dla wszystkich miłość=monogamia. Trzeba po prostu trafić na kogoś, kto ma podobną wizję związku. Wy najwyraźniej macie rozbieżne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie nie jest jasny. a jak nie umie sie dostosowac, to juz nie moj problem. Choc naprawde watpie, ze mnie kocha - ja z wielu rzeczy zrezygnowalam dla zwiazku i wiem jak wyglada milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×