Wszystkie wyprawiałyście mega imprezę na rocze

Moja córka roczek kończy 1 listopada, mąż pracuje za granicą i ma przyjechać na jej urodziny i zostać na kilka dni, ale to taki okres, że wszyscy wyjeżdżają na groby i urodzin nie robimy. Trochę mi przykro z tego powodu.

ja nie robilam roczku i nie bylo nikomu przykro

Tez nie robilam zadnej omprezy. Ot byl tort dla domownikow i proba dmuchania swieczki,

ja tez nie robiłam, był symboliczny mały torcik z tatusiem i babcią i tyle bez cyrków

My w ogóle nie wyprawiamy. Mały dostanie na pewno jakąś fajną zabawkę i tyle :) Przecież to jego urodziny i jemu powinno być przyjemnie, a huczna impreza na pewno go nie uszczęśliwi.

To zrob dla najblizszej rodziny, kto bedzie mogl to przyjdzie, albo zrobcie jak maz wyjedzie... Niestety. Albo ewentualnie spedzcie we troje, kup torcik prezeciki i tyle...

Robilam synkowi roczek, to jego pierwsze urodzinki, dla mnie i meza bardzo wazny dzien, nie bylo mega imprezy, syn urodzil sie latem wiec zaprosilismy okolo 15 osob i zrobilismy grilla na dzialce :) bylo milo i maly mial swoje swieto.

My zorganizowalismy tylko kawe i ciasto dla rodziny tzn. Moje i meza rodzenstwo i nasi rodzice i to jeszcze nie wszyscy razem bo bysmy sie nie pomiescili. Upieklam malemu tort w kształcie autka i dostal prezenty. Najbardziej zadowolony byl ze dziadek lezal z nim na podlodze i bawil sie klockami :-P

My nie. Ja z kafeterii dowiedziałam się, że na roczek trzeba robić huczną imprezę, a nawet zamawiać mszę w kościele :P

Moja obserwacja jest taka, że dziewczyny pochodzące z maleńkich miejscowości albo ze wsi robią wielkie imprezy na roczek. Absolutnie nie piszę tego prześmiewczo czy złośliwie, broń Boże. Ale znam dokładnie 9 dziewczyn z takich właśnie miejsc i wszystkie robiły bardzo huczne roczki (na 20-30 osób). Te z miast niekoniecznie, tylko dla najbliższej rodziny (dziadkowie i tyle). Oczywiście nie twierdzę, że u jednych i drugich nie zdarzają się wyjątki od reguły, ale taka jest moja obserwacja.

ja robiłam imprezę dla rodziny najbliższej, byli też nasi 2 przyjaciele. Do tego by impreza miała wymiar dziecinno-urodzinowy, urządziłam jakieś gry i zabawy, nawiązujące do mojej córki. Było sporo śmiechu i bardzo sympatycznie. Na koniec tort i sesja zdjęciowa przed zjedzeniem tortu :) Teraz każdy czeka na 2 latkową imprezę, ale tym razem będzie już bardzo kameralnie i spokojnie, ewentualnie myślę by zaprosić 2 małych sąsiadów na podwieczorek do córki:)

ja też robiłam tylko małą kameralną imprezę na 10 osób, tort upiekłam sama, na stole oprócz niego wędlinka, sałatka i tyle. I nie marudź autorko bo na roczek naszej córki mąż nie miał żadnej możliwości przyjazdu

Ja tam jestem z miasta ale pierwsze urodziny syna wydawaly mi sie wyjatkowe i samachcialam zrobic"impreze". Zaprosilismy najblizszych:dziadkow,chrzestnych,rodzenstwo nasze i ja swoja chrzestna z rodzina.i wyszlo 16 osob,wiec nie tak malo. Nie zaluje:)

Ja nie robię. Też nie widziałam, że "roczek", to jakieś wielkie wydarzenie porównywalne rozmachem z chrztem czy pierwszą komunią. U mnie w rodzinie jest taka tradycja, że urodziny dziecka, to "kinderbal", a nie impreza dla dorosłych, więc wyprawia się je, gdy dziecko jest w wieku, w którym ma już kolegów, których chce zaprosić.

Moja córeczka urodzona 31 października, roczek wyprawialiśy tydzień później. My jeździmy we Wszystkich Świętych i Zaduszki na rodzinne groby, i to nie jest dla nas czas na imprezy.

My imprezę zrobiliśmy w kawiarni, był tort, kawka, a potem msza w intencji rocznych dzieci. Generalnie nic wielkiego. Pewnie robilibyśmy jakieś spotkanie w domu, ale mieliśmy wtedy małe mieszkanie i nie było miejsca by sami dziadkowie się pomieścili, więc wybraliśmy opcję kawiarni. Nie przesadzałabym z tym żalem, że nie będzie imprezy.

Ogólnie dla mnie robienie 1 rodzin dla kogoś innego niż dziecko i rodzice to głupi pomysl. Bylam ostatnio na takiej imprezie i bylo to żenujące jak 15 osób siedziało ma okolo koca na ktorym chodzilo dziecko i kazdy się podniecal po przyjdź do mnie kolo do mnie normalnie rzygam tecza

Imprezy nie robiłam. Urodziny z tortem owszem, były - dla najbliższych (domownicy, babcia i ciocia).

dziś - może zamiast rzygać naucz się pisać składniej.

U nas byli dziadkowie i nasze rodzeństwo plus dzieci tych było najwięcej i nie było nasiadowy przy stole tylko zabawa dla najmłodszych. Na drugie urodziny podobnie z tym że rodzice dzieci mieli wybór zostawiają swoje pociechy u nas same albo zostają. Rodzice mniejszych dzieci zostali większe dzieciaki zostały same, zabawa superancka była. Ja potraktowałam urodziny dziecka jak imprezę dla niego a nie dla gości i była robiona pod niego kolorowe jedzenie, przebieranie i różne zabawy dlatego głównie stawialismy na zaproszenie dzieci.

My też chcieliśmy tydzień później, ale niestety męża nie ma i zrobimy kameralnie z tortem 31 października.

13 43 napisalam skladnie a jak nie zrozumiałeś to wróć do szkoły lub sięgnij po słownik

najważniejsze, ze dziecko wiele z tego zapamięta aaa, zapomniałam, przecież obejrzy kiedyś zdjęcia

Jeśli dysponujecie kawałkiem wolnej przestrzeni na świeżym powietrzu, a na urodzinach ma być sporo dzieci (w różnym wieku) to polecam www.zamkidmuchane.org.pl. Każdy będzie mógł liczyć na dobrą zabawę!