Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieska 33

Muszę się wygadać, może ktos przeczyta

Polecane posty

Dobrze zrobiłaś zrywając tę znajomośc. Ty miałaś nadzieje, on ci ją dawał i nic poza tym - rzez co byłas niepewna jutra i dalej samotna. Ktos kto po długim czasie daje nadzieje ale nie podejmuje wciaz decyzji i nie potrafi sie okreslic - albo potrafi ale nie mówi prawdy nie jest godny twojej znajomosci i miłosci. Poznaj kogos innego kto bedzie dbał o ciebie lub przynajmniej konkretnie ci okresli rodzaj waszej znajomosci. Jesli ktos ci powie "tylko przyjaźń" - wiesz na czym stoisz i mozesz miec fajnego kumpla... a nie takie "moze kiedys cos gdzies... ale teraz nie... moze sie zdecyduje... a moze nie...a moze sam nie wiem". Zadbaj o siebie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska 33
To prawda, że przede wszystkim ja, nie wiem na co liczyłam. Oszukiwałam się, bo chciałam mu wierzyć. Ja nawet nie wiem czy on pewne słowa powiedział w złości czy zwyczajnie miał dość moich oczekiwań i teraz czuje się wolny, uwolniony. Ja bym sie nie zgodziłą na taki układ, zeby ktoś ze mna tylko sypiał dlatego tym bardziej byłam pewna, ze kiedy nasza znajomość sie zacieśnia, to że ten ich układ przestanie miec racje bytu, ale teraz tak myśle, ze to jest zwiazek. Specyficzny ale jednak. Mieszkaja oddzielnie, spotykaja sie pare razy w miesiącu, ale kontakt tel moga miec codzienny, w kazdej chwili moze do niej podjechac, nie ma daleko i tak moga życ wiele lat. Sa teraz różne dziwne zwiazki i ukłądy, a ja jestem tradycjonalistką. Nie wiem czy jestem w stanie uwierzyc kolejnemu mezczyznie, naprawde nie wiem. Zaufałam mu, byl przy mnie kiedy wydarzyl sie wypadek rodziców, pomogl mi sie podnieść, albo raczej nie pozwolil mi sie zalamac, mowil jak mnie ceni i wiele innych, pomagal mi w domu i po co to wszytsko? Ja wiem, ze musze o nim zapomniec, ale to mnie dreczy, tego nie potrafie zrozumiec jak mozna tak oszukiwac. Czy mozna tak udawac i w imie czego? Czy on sie z ta świadomościa czuje dobrze? ale z tego co zdarzylam zauważyć, to chyba tak. W koncu ja jestem dorosła, on jest dorosły, a do tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×