Gość gość Napisano Październik 22, 2014 Potrzebuję Waszej porady. Mianowicie za 3 mce mam możliwość wrócić do pracy(koniec macierzyńskiego, chociaż umowa o pracę wygasła w jej trakcie), której z całego serca nienawidzę. Praca za psie pieniądze (najniższa krajowa plus z jakiejś łaski bonus za efektywność), klienci i szefostwo traktują Cię jak g... Mimo, że szef jest moim dalekim krewnym. Praca po godzinach, oczywiście niepłatna dodatkowo, o dzień wolny musisz się prosić, a jak Ci go już dadzą to z wielką łaską. Urlop sami z góry ci narzucają, a za niewykorzystany możesz co najwyżej ładny uśmiech dostać. Niestety w moim miasteczku jest ogromne bezrobocie, pracy brak, perspektyw na lepsze życie też brak. A to, że coś wyegzekwuję lepszego u moich dotychczasowych "chlebodawców", może iść do Muzeum Niespełnionych Marzeń. Ostatnio miałam miłą wizytę mojego przełożonego, czy mam zamiar wracać, bo jemu nie chce się szkolić mojego następcy ZNOWU(obecny uciekł na studia). I to zamiast od lutego to już w grudniu zacząć przychodzić chociaż na 2,3h aby mógł sobie odpocząć, czy gdzieś wyjść. W pracy jest pracodawca plus 1 pracownik. Takie rzeczowe traktowanie ludzi. Raz przechodziłam już załamanie nerwowe związane z tą pracą. Później trochę się uodporniłam, ale czy mając dziecko będę w stanie stać się znowu bezdusznym sprzedawcą, który wylewa złość i nerwy na najbliższych? Mój partner co prawda nieźle zarabia, na tyle, że jesteśmy w stanie wiązać koniec z końcem, ale on lubi zmieniać pracę i mieć dłuższe urlopy. ;/ Wracając do pracy muszę nająć niankę, na którą wydam ok 800 zł/mc. Przeliczając zostaje mi 600 na rękę, czyli tyle ile bym dostala przez rok na zasilku dla bezrobotnych. Boje sie jednak, ze gdy moje dziecko pojdzie do przedszkola nie znajde innej pracy w tym zakichanym miasteczku. Kiedys wytrzymywalam w pracy, bylam w stanie wciskac klientom wszystko. I niezle byly pieniadze, ale teraz podobno jest z tym gorzej. Nie wiem co robic? Prosze doradzcie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach