trudny związek

No udalo sie, bo dla nas nie liczyl sie wyglad na randkach, od poczatku akceptowalismy sie takimi, jakimi jestesmy. Wyreczalismy sie, kazde chcialo od poczatku dla dugiego jak najlepiej, od razu byl podzial obowiazkow, a moj maz wywodzi sie z rodziny, gdzie tesc pan i wladca a tesciowa sluzaca. Po 2 miesiacach mieszkania razem maoj jeszcze nie maz mowil o slubie ze mna i dziecku. A z roku na rok, mimo przeciwnosci losu nasza milosc jest dojrzalsza i mocniejsza, z seksem tez super, coraz lepiej. Swiata poza soba nie widzimy.

a domy rodzinne? u meza panuja inne zasady, u mnie tez, ale zalozylismy wlasna rodzine dzialajaca wg naszych zasad. Jestesmy dorosli, kazdy ma swoj rozum.