Nie radzę sobie z domem, pająkami, ze wszystkim

Witam wszystkich, mój problem polega na tym, że po prostu nie radze sobie z domem, a właściwie z ogarnięciem go. Do tej pory jakoś dawałam rade ale wszystko sie zmieniło gdy w moim domu zawitały pająki. Boję się ich panicznie i nawet stwierdzam, że w wiekiem coraz bardziej. Nie potrafie wejść do pralni, żeby zrobić głupie pranie, po prostu nie moge. Od czasu gdy zauwarzyłam pająka w 2 pokojach to poprostu tam nie chodzę, dla mnie przestały być cześcią domu. I najgorsze jest to, że choć mój mąż zabił te pająki to dla mnie i tak nie jest problem rozwiązany, bo skoro tyły te 3 pająki to skąd mam wiedzieć że nie ma tam jeszcze 20 innych. Wiem,żę to jest głupie ale paniczny lęk po prostu mnie od środka blokuje i nie mogę wejść przez to do pralni i zrobić prania bo wiem, że był tam pająk. Choc mój mąż mowi nie martw sie pomogę ci, to na tym jego pomoc się kończy na mówieniu (musze to zaznaczyć, że mój mąz nigdy nie sprzątał w domu, nie prał, nie zmywał, nic, ale to dlatego głownie, że pracuje do nocy) ale chyba najgorsze jest to , że on mysli, że to sobie tą fobie wymysliłam, że jutro mi przejdzie. Mam dosyć juz wszystkiego.

kupuję regularnie muchozol i raz w tygodniu po kolei spryskuje WSZYSTKIE zakamarki. Musisz robić to konsekwentnie. Gwarantuję że żaden Cie nie zaskoczy. Fakt tylko potem trupy trzeba odkurzaczem wciągnąć ale lepiej trupa jak ganiać żywego

trzeba by mieć jeszcze na tyle odwagi, żeby wejść do pokoju....

dasz radę. Ja tez panicznie boję się pająków ale myśl że mogą mi się bezkarniwe mnożyć i chodzić po meblach brrrr Muchozol górą!