Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sinay27

nie mowi o uczuciach

Polecane posty

Gość sinay27

zapytalam go czy mnie kocha. odpwoiedzial mi ze mam nie pytac bo go wkurzaja takie pytania. stwierdzil ze powinnam wiedziec. obojetnie czy zapytam o to czy mu zalezy ..obojetnie jakos na temat uczuc i wtedy zaraz mam odp ze powinnam wiedziec . on ma 30 lat.ja 27. prosze o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo ma jakis problem z przeszlosci albo faktycznie cie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci tak mają,na początku tylko na każdym kroku zapewniają.U Nas tak jest i też na początku rozpaczałam że nie mówi ale wytłumaczył mi to w ten sposób że ja powinnam wiedzieć a on woli to powiedzieć w wyjątkowych momentach bo chce żeby te słowa były wyjątkowe i na takie chwile je rezerwuje.Błędem też jest gdy Ty mu codziennie to mówisz,musisz mu dać szansę żeby sam mógł to powiedzieć.Mój też nie mówi zbyt często,na pewno nie codziennie ale jak już powie to serce wyrywa mi się w klatki.Warto czekać i nie naciskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmmm Tobie maz wytlumaczyl a mi niczego nei chce wytlumaczyc.ja wiem ze powinnam naciskac bo nie chce slyszec klamstwa tylko prawde, ale mam wrazenie jakby unikal odpowiedzi. ciagle sie pozniej o to klocimy i nei wiem juz czy we mnie wina czy w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurza się bo o to pytasz,uwierz byłam już w tym miejscu i wiem co czujesz i wiem jak to wygląda.Nie jest tajemnicą że mężczyźni nie potrafią jakoś wyrażać uczuć chyba że strasznie romantyczni albo zakochane nastolatki...Wydaje mi się że on nie unika odpowiedzi tylko ma dość tego że wypytujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi że powinnaś wiedzieć a Ty pytasz więc może on czuje się do niczego bo być może na swój sposób okazuje Ci tą miłość choćby drobnymi codziennymi i czasem błahymi gestami a Ty potrzebujesz tylko słów stałych zapewnień...Facet ma 30 lat to nie jest już podlotek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzmy ze sie zgodze. irytuje go. ale czy nie mozna w prosty sposob powiedziec cos typu "sluchaj nie pytaj o takie rzeczy bo ty to musisz czuc a powiem ci jak przyjdzie na to czas" a nie zaraz sie irytowac i obrazac? takie zachowanie jest lekcewazace w jakis spoob i skad miec te pewnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to już sama nie wiem...Każdy facet jest inny,uwierz że mój ma strasznie ciężki i zaborczy charakter i też nie było mi łatwo ale wyjaśniliśmy sobie wszystko.Oni ogólnie unikają takich rozmów i słów jak ognia ale ja już się nie głowie i nie martwie się.Mi wystarczy że przez sen wtula się we mnie jak małe dziecko albo jego spojrzenia za nawet 1000 słów "kocham cię"... To tylko słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
pytam bo nie wiem, czesto waptpie szczegolnie jak siedze sama i rozmyslam. nie mam go przy sobie, on za granica pracuje , przyjezdza co 2tyg. :( to boli bo nie radze z tym sobie. dlatego tak pytam bo nigdy nie uslyszalam tego od niego. drobne gesty praktycznie nie zauwazam:( to mnie przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wcześniej przed ślubem??Zawsze tak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem tylko slowa, wazniejsze sa gesty. charakter trudny ma ale jest typem lagodnym nie jakis figo-fago co to nie on. moze ja mam inne wyobrazenie o tym wszystkim , moze j eszcze nie dojrzalam do milosci i nie wiem jak to jest. kiedys bylam w zwiazku 5 lat, z perspektywy czasu widze swoje bledy ale widze etz jak zostalam skrzywdzona, a raczej odepchnieta z dnia na dzien. moze wlasnie tu jest powod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
my nie jestesmy po slubie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak piszesz to jakbym czytała o sobie.Też byłam w długim związku i z dnia na dzień dostałam kopa w tyłek a gdy związałam się z nim chciałam dać mu wszystko co najlepsze i potrzebowałam codziennych zapewnień i też rozpaczałam czekając na najgorsze ale na szczęście wytłumaczył mi to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
:) milo slyszec ze jest ktos podobny do siebie:) zapewnienia daja czlowiekowi taka sile. milo dostac smsa po przebudzeniu z trescia "kocham cie" lub " :* " ja mam chyba ciezki charakter, do mnie trzeba miec duzo cierpliwosci i zrozumienia. ja tez potrafie byc wyrozumiala ale ten fakt mnie przerasta. nie ma go... ja czekam tesknie. nnie twierdze ze on nie chociaz tego tez nie slyszalam nigdy. raz mi napisal tylko ze mu mnie brakuje i nie mam pojecia jak dlatego czasem glupieje. a dla mnie znow to nie premawia. widze tylko to co chce widziec czyli ze niezalezy mu na mnie tylko na seksie, bo on zyje tam ja tu i jak wraca to nie do mnie tylko dla seksu....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź daj spokój...Zapewniam Cię że on nie zjeżdża do Polski czy gdzie tam on pracuje żeby sobie ulżyć...Gdyby tylko o to chodziło to już dawno dałby sobie spokój bo przeleciałby pierwsza lepszą i byłby zadowolony.Też tak myślałam bo ten mój też przyjeżdza do mnie na wekeendy co tydzien lub co dwa i tez jest ciezko i tez czekam,czasem płacze w poduszke.Kurde chyba naprawde jestesmy bardzo podobne do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorące z Nas kobiety jak kochamy to całą sobą i aż serce się gotuje a wtedy chciałbyśmy żeby oni mówili,zapewniali i dawali na każdym kroku odczuć że czują to samo.Trafiłyśmy na dupków wcześniej którzy nas skrzywdzili i dlatego teraz ta niepewność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
moze faktycznie przesadzam. ale my sie klocimy i ja zaczynam wypominazc mu, bo on przyjezdzajac do polski chce bym ja do niego przyjechala, on do mnie rzadko kiedy a w ostatnim czasie wcale to ja do niego zajezdzam.dzis mu napyskowalam po 2 misiacach spokoju. nie wytrzymalam, zapytalam jak on widzi nasz zwiazek i innych pytan zadalam dotyczace nas ale na zadne nie uzyskalam odpowiedzi. pozniej zaczelismy normalnie rozmawiac powiedzial ze w zwiazku nie ma swoich problemow tylko sa wspolne i wspolnie je trzeba rozwiazac.ale jak zaczelam mowic co mnie boli to zaczal ze najpierw mu wygarniam wszystko a teraz wiecle zgody szukam. ze mialam myslec co powiedzialam rano a nie teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
a u Ciebie jak wyglada nic porozumienia gdy si eklocicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na początku wybuchałam,wyrzucałam wszystko jak furiatka...Ja też taka jestem że zaraz przeżywam i dopowiadam sobie jakieś chore akcje albo analizuje każde jego słowo.I właśnie to mi zaburza rzeczywisty obraz Naszej relacji czasem.Ostatnio się nie kłócimy,ja troche wyluzowałam,zaciskam zęby i czekam na Niego na te nasze weekendy.A jeśli chce mu coś wygarnąć to nauczyłam się jednego: NIGDY PRZEZ TELEFON...Wole zaczekać na jego przyjazd.Jedyną rzeczą jaka może nam zagrozić to moje niskie poczucie wartości.Nie wierze w siebie,mam momenty załamania i wtedy myśle tylko o tym że on nie może kochać kogoś takiego jak ja,że nie ma we mnie nic...To mój największy wróg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
teraz ja chyba o sobie przeczytalam:D furiatka...cos tez z niej mam niestety. wygarne wywrzeszcze a po chwili mi przechodzi i moge normalnie rozmawiac.nawet tego potrzebuje a jak nie ma tak to znow sie zloszcze, masakra. ja wlasnie popelniam blad i przez telefon,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
a jesli chodzi o niskie poczucie to tez je mam. wszystkie sa ladniejsze i maja wiecej do zaoferowania niz ja. ale nie mozemy tak az sie przejmowac, czasem wystarczy drobny szczegol by nam poprawic humor,,,chocby wizyta u kosmeytyczki lub fryzjera:D kazda z nas jest piekna na woj sposob, a nikt nie jest idealny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ta odległość,cięzko jest sama wiesz.Mi strasznie doskwiera,on nie daje tego tak odczuć.Ja zasypiam tak naprawde spokojnie gdy on jest obok i tylko wtedy.Bo mam go przy sobie i wszystkie wątpliowści znikają.Ale to tylko weekendy-po nich przychodzi czas zmierzyć się z całym tygodniem lub dwoma.Myśli czasem rozsadzają mi głowe.Co on czuje?Czy myśli?Czy tęskni?Ja z niczego potrafie zrobic wybuch,problem i zmartwienie.Ale on wciąż czeka i przyjeżdża więc może kocha jednak moje niestabilne i kruche wnętrze :) Myśle że w przypadku Twojego faceta jest dokładnie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmowa to podstawa, rowniez o uczuciach, jezeli tego brak, to niestety przynajmniej jedno bedzie nieszczesliwe na dluzsza mete. Tu juz sie klania kwestia dopasowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
my ciagle sie poznajemy, odkrywamy na nowo. po kazdej klotni, zlosci czy grymasie zawsze jst inaczej. czasem potrafimy rozmawiac jak starzy znajomi a czasem to jak pies z kotem. czasem to fajne jest bo wtedy zgoda smakuje lepiej ale wiadomo ze lozko nie laczy nikogo. ale dzis nie potrafimy si edogadac. moja hustawka nastrojowa jest gordza niz pogoda, to jakby walka z samym soba od wewnatrz bo zewnetrznie nik nie pozna ze cos nie tak. a ja nawet nie umiem i nie potrafie tego okreslic. chcialabym zeby bylo idealnie.wiem ze to nie bajka i nie bedzie kolorowo. wiem ze razem ze soba trudno zyc ze zwiazek to prawdziwa praca nad caloksztaltem... ja jestem przeszczesliwa gdy moge sie z nim widziec, ale czasem mnie meczy to gdy on chce zebym do niego przyjedzala. ja czasem jestem po nocce po 12 godzinach i mam dosc i tez wolalabym posiedziec w domu niz te 30km jechac do niego, a zeby w tym czasie to on przyjechal.on znow tlumaczy ze zmeczony po podrozy bo na 5.30 do pracy chodzi i po pracy prosto do polski gdzie tutaj jest o 23. ech.. pora na spanie bo praca z rana wezwie:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam za Was kciuki!!Zasługujemy na szczęście i oni doskonale wiedzą że jesteśmy wspaniałe mimo tych grymasów i kłótni :) - Dominika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak no kazdy zasluguje na szczescie bo czlowiek jest stworzony do tego by z kims byc/zyc a ne samotnie. wszystko wszystkim da sie wytlumaczyc i zrozumiec, moze dla siebie szukam usprawiedliwienia by na niego wine zrzucic a w gruncie rzeczy to we mnie najwiecej winy jest. bo nie jest tak jakbym chciala, co nie oznacza ze nie potrafie pojsc na kompromis . poprostu w kilku sytuacjach chcialabym BYC najwazniejsza w jego zyciu i czuc to, nie szukac potwoerdzenia w gestach i slowach. tak ot poprostu :) wczroaj prowadzilismy konwersacje na gg. nie chcial skejpa ani rozmowy telefonicznej wiec "dorwalam " go tam:P heh moze to dziecinne ale kazda forma komunikacji jest dobra :) nie robilam wyrzutow, nie mialam pretensji o tak sobie pisalam , zaczelam od glupiego pytania jak sie czuje. o dziwo! odpisywal, :D mysle wiec nie ma chyba az tak zle skoro sie odzywa :P w sumie kultura wymaga hehe :D zapytalam co go zabolalo ze tak sie zachowuje wiec odpowiedzial ze nie tyle to ze ciagle dopytuje o uczucia, ze mam zal o to ja czesciej do niego jade niz on do mnie, nie o to tylko o dwa slowa za duzo na ktore nie zwrocilam uwagi. na jedno moje stwierdzenie odpisal bym tak nie robila , ja odp wtedy "bo co" a co mi zrobisz?grozic m ibedziesz ?..." no i to wlasnie on stwierdzil ze to jest powodem czemu tak jest od 3 dni. :( albo sie doszukal specjalnie szybko albo faktycznie. ale mimo tego 3 godziny pisalismy ze soba , a ze skutku ni eprzyioslo to ja jak dzieciak na fb i usunelam go ze znajomych. pomyslam "a masz ty lotrze" :P albo to cie ruszy albo juz nic nie znacze do ciebie. i musze przyznac ze go ruszylo, i to bardzo bo zaraz inaczej zaczal pisac, ze to ja zrobilam teraz najwazniejszy krok ku temu i blablablaaaaa.. ech faceci :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
to wyzej to moje *sinay27 mam nadzieje ze wyjdzie slonce tak jak dzis zza chmur i w naszym szarym zyciu. czy jeszcze ktos zmaga sie z taka niepewnoscia .. a moze to jest moje wkrecanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczroaj prowadzilismy konwersacje na gg. nie chcial skejpa ani rozmowy telefonicznej wiec "dorwalam " go tamjezyk.gif heh moze to dziecinne ale kazda forma komunikacji jest dobra usmiech.gif nie robilam wyrzutow, nie mialam pretensji o tak sobie pisalam , zaczelam od glupiego pytania jak sie czuje. o dziwo! odpisywal, smiech.gif mysle wiec nie ma chyba az tak zle skoro sie odzywa jezyk.gif w sumie kultura wymaga hehe smiech.gif xxx ja pierdykam :O żenujące :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile masz lat bo chyba nie 27?:O Powiem ci że starsznie współczuje temu facetowi:O niby lew ale zapewne czuje się jakby go naszło stado czerwonych mrówek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinay27
co w tym zenujacego ze dzieli nas 900 km i nie ma innej mozliwosci? pewnych rzeczy pewni ludzie nie zrozumieja poki sami tego nie doswiadcza. kiedys pisano listy, wysylano telegramy...nikt tego nie uwazal za zenujace. dzis technologia poszla do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×