Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

moja niespelniona milosc

Polecane posty

Gość gość

Pojawil sie w moim zyciu, poltora roku temu mezczyzna. Znalam go troche z widzenia i nigdy nie pomyslalabym, ze cos moze nas polaczyc. Tym bardziej, że miał opinie przystojnego ch**a, ktory rozkochuje w sobie kobiety a po chwili zostawia. Gdy zainteresowal sie mna, z jednej strony sie ucieszylam, bo zawsze wydawal mi sie przystojny, a z drugiej potraktowalam to z dystansem. Pierwsza, drugia, piata randka, a ja zdalam sobie sprawe, że stracilam dla niego glowe. Dalej sądzę, że przez pierwsze trzy miesiace naprawde bylam dla niego wazna. Nawet jego kumple mowili mi, ze go nie poznaja, ze stal sie przy mnie innym czlowiekiem. Po pol roku ten zwiazek byl dla mnie tylko cierpieniem. Żyłam tylko odliczaniem do weekendu, bo wtedy sie spotykalismy. Olewal mnie w ciagu tygodnia, ale ja nie widzialam tego, bo w weekendy byl idealem, jak na poczatku. Chwile przed 'rocznica' jego kumpel, by otworzyc mi oczy, zawiozl mnie w miejsce, gdzie zobaczylam go z inna dziewczyna. Przyznal sie,ze pare miesiecy temu cos miedzy nimi zaiskrzylo i od tego momentu sie spotykaja. Nawet nie umiem wyrazic tego co dzialo sie ze mna przez kolejne dwa miesiace. Rzucilam prace, studia, nie wychodzilam z domu i ryczalam albo spalam. W koncu udalo mi sie stanac na nogi, a wtedy on zadzwonił, przyjechal pod moj dom i przepraszal, plakal, mowil, ze aska to byla pomylka,ze cos mu odbilo, ze tylko ja w niego wierzylam i ze za mna teskni. Wybaczylam mu, bardzo go kochalam i tesknilam. Przyjechalam do niego do domu, zostalam dwa dni, a gdy wrocilam do domu bedac pewna, ze teraz juz napewno bedziemy szczesliwi, on zapadl sie pod ziemie. Nie odbieral telefonow, nie odpisywal na smsy, nawet zablokował mnie nafacebooku. Tak po prostu, bez wyjasnienia. Bylam w rozsypce, jednak tylko przez chwile, pozniej staralam sie o tym nie myslec i zyc normalnie. Minęło kilka kolejnych miesiecy, a ja juz praktycznie calkiem 'wyleczylam' sie z niego. Tydzien temu sie odezwal,wlasnie na facebooku, a mi serce zaczelo bic jak dzwon. Niby zwykla,kolezenska rozmowa, ale on dalej jest moja 'niespelniona miloscia'. Kolejnego dnia przegadalismy cala noc, i do dzis pisze do mnie nieustannie. Dalej rozmawiamy kolezensko, ale czasem nazwie mnie perelka, cos nadmieni, ze za mna tesknil, innym razem, ze ze pamieta jak robilam zeza gdy mnie calowal^^. Niby dla zartow,ale wspomina,ciagle wspomina. Wiecie co? Nie wybaczylam i nigdy nie wybacze mu tego wszystkiego co mi zrobil, ale, niezaleznie ode mnie, widze, ze przestaje mi to przeszkadzac. Nie umiem sie na niego gniewac, nie umiem go nienawidzic,choc powinien byc dla mnie przeciez najwiekszym sukinsynem... Zastanawiam sie, czego on tym razem chce ode mnie.. kurde, chyba w glebi siebie ciagle mam nadzieje, ze jeszcze nam sie ulozy... ze moze wlasnie to jest ten moment. jestem naiwna idiotka, ale dalej ciesze sie jak dziecko jak zobacze,ze dostalam od niego nowia wiadomosc. cholera, chcialabym go nawyzywac,a potem miec totalnie w d***e,ale mam jakas blokade. Umiem tylko byc mila, smiac sie do monitora i kochac go, niezaleznie od wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×