Wynajmuję mieszkanie i mam problem z właścicielką

Wynajmuję mieszkanie i dzisiaj ma przyjść facet, z którym mam podpisać umowę o internet. Moja współlokatorka kazała mi ją podpisać imieniem i nazwiskiem właścicielki. Z tym, że jak kiedyś podpisywałam umowę we własnym domu to wymagali dowodu osobistego. Co robić?

ty nie masz problemu z wlascicielka tylko wlascicielka ma problem z toba

nie wolno, pod żadnym pozorem, podpisywać się czyimś nazwiskiem!

Fałszerstwo jest karalne.

Upierdliwy zagna cię pod czarną toge za to. Nie ryzykuj :)

a gdzie tu problem z właścicielką? jakaś durna współlokatorka każe ci zrobić coś co podchodzi pod kodeks karny a ty masz pretensje do właścicielki?

Musisz podpisać swoim ponieważ używanie czyjegoś jest karalne mój mąż w ten sposób podpisał polisę Oc samochodu kolegi i to na polecenie pani z biura ubezpieczeniowego fajnie było do czasu gdy kolega chciał mojemu mężowi dopiec doniósł o podrobieniu podpisu nie było tłumaczenia że on wpłacał pieniądze a nie wypłacał tak wiec nic nie wyłudził dostał grzywnę 1500 zł a pani się wyparła ,że mu kazała tak się podpisać

Nie wiem czy to mozliwe i czy w ogole mozna cos z tym zrobic no nie wiem juz 222 www.youtube.com/watch?v=hKlbr5Ip8nY

Nie możesz podpisać się za właścicielkę, chyba że wyrazi na to zgodę i zostawi Ci pełnomocnictwo do podpisania za nią umowy (też swoim nazwiskiem). Nie ma okoliczności, w których możesz podpisać się jako ktoś inny. Za to są wysokie kary. Możecie podpisać na siebie albo na właścicielkę ale za jej zgodą pisemną

Rozumiem, ale swoim imieniem i nazwiskiem też nie mogę się podpisać, bo niedługo kończy mi się umowa o mieszkanie i wyprowadzam się stąd. Więc po co mam brać jakiś internet?

więc w ogóle nie powinnyście brać internetu, tylko poradzić sobie inaczej. Można też przepisać potem internet na następnych lokatorów jeżeli będą chcieli. Generalnie macie wiele możliwości, ale akurat przestępstwa bym nie polecała, bo na miejscu tej babki pierwsze co to bym to ze złości zgłosiła. Potem i tak sciągną z Was należności a jeszcze wyrok dostaniecie.

To na co ci internet na ten krótki okres?A współlokatorka zostaje na dłużej?Jeżeli tak, to niech mądrala sama się podpisze.

Niebier wogole

Ale moja współlokatorka tutaj zostaje, a na moje miejsce przychodzi ktoś inny. I dlatego internet jest potrzebny. Poza tym wydaje mi się, że właścicielka i współlokatorka coś kręcą, bo jak z nimi rozmawiam przez telefon to każde z nich mówi co innego.

Współlokatorka nie podpisze, bo od 2 dni nie ma jej w ogóle w mieszkaniu. I nie wiem gdzie jest. Zadzwoniła do mnie tylko i powiedziała abym podpisała się imieniem i nazwiskiem właścicielki o.O

Jestem osobą wynajmującą pokoj innym i powiem Ci tak: zapewnienie dostępu do internetu leży w gestii właściciela. Nic nie podpisuj, nic nie rób. Możesz sobie na ten okres wykupić internet w telefonie-nie jest drogi, max 10 zł na miesiąc.

rany, kochana, coś Ty taka naiwna? :/.

Jesli stamtąd odchodzisz to co obchodzi Cię ich internet?niech się same o to martwią a nie Ty!

Ja też wynajmuję mieszkanie. Internetu w tym mieszkaniu jak się sprowadziłam nie było. Na własną rękę wybrałam operatora i zawarłam z nim umowę na dostawę internetu na swoje nazwisko, podpisałam osobiście. Rachunki przychodzą na moje nazwisko. Operatora zmieniałam już kilka razy. Mieszkam tam 8 lat.

Ale ty wynajmujesz to mieszkanie bo studiujesz?

Nie jestem naiwna, pytam się tylko co mam robić, żeby było dobrze. Pierwszy raz w życiu wynajmuję mieszkanie. Zapewnienie internetu leży w gestii właściciela? Kiedyś netu nie było 2 tygodnie, właścicielka nic nie robiła, a jak dzwoniłam to mówiła, że za parę godzin będzie. W koncu po 2 tygodniach się wściekłam, zadzwoniłam do biura obsługi, zrobiłam z siebie debilkę, ale wywalczyłam internet.

jak podpiszesz będziesz miała pozamiatane nie masz własnego rozumu i robisz, co ci ktoś każe?

no to nie jest do końca tak że to jest w gestii właściciela, zależy czy masz to wpisane w umowę.

Rany, co za różnica czy studiuję czy pracuję czy robię cokolwiek innego? o.O Będę tam mieszkać jeszcze przez 2 miesiące.

musi podpisać ten na kogo jest spisana umowa

Zniknięcie współlokatorki jest bardzo podejrzane,na twoim miejscu zgłosiłabym to na policję.Być może została porwana przez tego gościa ,co to niby jest od internetu.Niestety ale fakty nasuwają same najgorsze scenariusze.

Jak przyszłam tutaj mieszkać to internet już był i był założony na właścicielkę. W umowie mam napisane, że internet jest wliczony w opłatę, którą uiszczam za mieszkanie.

Jeżeli właściciel jest uczciwy i w umowie była wzmianka o dostępie do internetu to tak-wtedy ma obowiązek zadbać o stały dostęp. Moi współlokatorzy, którym wynajmuję, mają o tyle dobrze że ja sama zajmuję jeden z pokoi i dzieki temu wszystko jest jak należy, bo mi samej zależy aby mieć dostęp do internetu. Włącz sobie pakiet internetowy w telefonie i olej sprwaę internetu w mieszkaniu, bo narobisz sobie kłopotów.

„Art. 270. § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Stosownie natomiast do art. 115 § 14 K.k.: „§ 14. Dokumentem jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne”. Zgodnie zaś z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1979 r. (sygn. akt II KR 10/79) należy uznać, iż dokument jest podrobiony wówczas, gdy nie pochodzi od tej osoby, w której imieniu został sporządzony, a podpisanie innej osoby jej nazwiskiem na dokumencie mającym znaczenie prawne, nawet za zgodą tej osoby, stanowi realizację znamion przestępstwa fałszerstwa dokumentu.

Tak, tak, wiem, że to jest karalne i wiedziałam to już przed założeniem tego topiku, więc nie powtarzajcie tego ciągle. Ja się pytam co mam robić, gdyż zależy mi na dostępie do internetu przez te 2 miesiące. A właścicielka na pewno nie przyjdzie podpisać, bo ona mieszka gdzieś daleko.