Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tomekkk79

Strzeliłem głupote jak to odkręcić?

Polecane posty

Gość gość
Powyższa wypowiedź miała byc zapewne w zamyśle błyskotliwa, ale nie wyszło. zonk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet mi tego nigdy wprost nie powiedział, że jego córeczka jest całym jego światem, ale zdarzyło się kilka takich sytuacji, które nie pozostawiły mi w tej kwestii cienia wątpliwości. Gdy dotarło do mnie, które miejsce zajmuję w jego hierarchii postanowiłam odejść. Cóż, ostatecznie nie zrobiłam tego, bo okazało się, że jestem w ciąży. Obecnie wychowujemy wspólnie naszą małą. Jest wspaniałym ojcem, bardzo mi w opiece pomaga, ale... Ale coś we mnie umarło, wypaliło się. Nie myślę o nas, jako parze, lecz o dwojgu ludzi, którzy razem wychowują dziecko. Teraz, nawet gdyby na głowie stanął, to nie uwierzę w jego miłość. Przypuszczam, że Twoja partnerka autorze podchodzi do sprawy podobnie. Mnie zatrzymała przy NM ciąża, pytanie, co tamtą kobietę miałoby zatrzymać przy Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM. Możecie sobie kochać dziecko najbardziej na świecie i opowiadac na prawo i lewo kumplom jak ten pan, że partnerka nie jest nawet w połowie tak ważna (tylko radze robić to nieco uważniej) ALE zachowywać sie i musicie tak jkaby partner był tak samo ważny. A w sercu i w głowie uwazajcie sobie tam co chcecie. Moze partner być nawet dla was mniej ważny od ulubionego misia waszego najdrższego dziecka. Jednak sorry gregory - ty jestes dzieciaty ty wnosisz do związky balast i ty musisz to drugiej osobie zrekompensowac - i włsnie ppostepujac tak aby parterka czuła sie co namniej tak samo wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lililki88
Dokładnie rozróżnijcie sytuacje - jak oboje jesteście biologicznymi rodzicami to wtedy obydwoje mozecie budować dziecku ołtarzyki i sobie gadac non stop ze jest najważniejsze, całym światem itd. Ale chcąc nowego związku - sorry ale tak już nie jest. Partnerka musi byc traktowana na równi, bo ona i owszem musi akceptowac fakt ze masz dziecko, ale ołtarzyków mu stawiac nie bedzie. Jak się nie podoba - trzebya było tkwić w poprzednim małzeństwie dla dobra ukochanego dziecka. Ale ****** sie zachciało co ? Ruchać a potem uraczyć tekstem "parternka nie jest nawet w połowie tak wazne" A ta kobieta rzuci autora i dobrze mu tak. Niech to szybko zrobi bo szkoda marnowac zycia ma takiego dzieciatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kij z nimi
A po co wy takim dzieciatym odpadom matrymonialnym w ogole dobrze radzicie? Niech sobie kochają dzieci najbardziej na świecie i niech podkreślają na każdym kroku gdzie w tym wszytskim jest miejsce dla nowej kobiety. Szybko obudzą się z ręka w nocniku. I TO DOSŁOWNIE, bo na starosc ukochana księżcznika tatusia osiedli się w innym miejscu w polsce lub swiecie i tatusiowi tego nocnika nie opróżni ;D W ogóle się nie pownniście się wiązać z takim facetami i uprawiac z nimi seksu. Niech kochają sobie dziecko najbardziej i trzepią sie pod kołderką jak ktos tutaj wczesniej napisał. Zaraz by się opamiętali gdyby trudno byłoby im kogos znalezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani
Zauważcie, że są głównie dwa typy facetów : bydlaki co się nie interesują dzieckiem i nie płacą na nie albo nadgorliwi tatusiowie "małych księżniczek" co nie nadają się do nowego związku. Zobaczcie jak mało jest facetów mądrych co potrafią pogodzic dziecko i nowy związek. Nie jest to bardzo proste, ale też nie jest niewykonalne. Trzeba się po prostu troszkę umysłowo, logistycznie, czasowo nagimnastykować. Ale tu trzeba mózgu. Pan, który jest autorem tego tematu doznał niestety jego zaćmienia. Ma( Miał) kobietę, którą kocha i która nie robi mu żadnych jazd z powodu dziecka i serdecznie spieprzył wszystko takim tekstem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora tematu : takiego czegoś się nie da odkręcić. Spieprzyłeś ten związek i tyle. I ja jestem factem, ale potrafię w czuć się w tej sytuacji w twoją partnerkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli twierdzisz,ze chciales tylko pocieszyc kumpla,to mogles zrobic to innym tekstem , tym prawdziwym. A! I da sie tak,aby i w glowie i w sercu i w czynach serio kochac i na rowni traktowac partnerke, ale to sie juz nazywa dojrzalosc emocjonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" "musicie postępować tak aby partner czuł się tak samo ważny jak wasze dziecko, " Czyli chcecie żeby was okłamywać. Wolicie słuchać słodkich kłamstw niż najbardziej oczywiste prawdy. Pustałki!! A co byście pomyslały o matce-polce, gdyby oświadczyła że partner (potocznie zwany "nowym kotasem mamuśki"), jest dla niej równie ważny jak rodzone dzieci? A może nawet jest na pierwszym miejscu? Czy jesteście już tak zdegenerowane, że powiecie: babka jest wporzo. Dzieci może sobie zawsze nowych narobić, a o faceta nie tak łatwo w dzisiejszych czasach? gość dziś Powyższa wypowiedź miała byc zapewne w zamyśle błyskotliwa, ale nie wyszło. zonk " Powyższa wypowiedź JEST błyskotliwa. A w zamyśle miała cie pustaku, skłonić do zastanowienia. Ale nie wyszło. Zonk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilu powyżej - nie chodzi o 1,2,3 miejsce tylko o to żeby każdy czuł się ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś kto nie ma własnych dzieci, nie wie co to za uczucie. Kobieta do swojej przyjaciółki też tak by powiedziała "nie przejmuj się, masz dziecko a ono jest najważniejsze...". Rozumiem autora, partner czy partnerka muszą być świadomi tego, że nie ma nas na wyłączność, że kochamy jeszcze jednego małego człowieka, ale pomyśl też co będzie później, na stare lata?? Dziecko będzie już dorosłe, założy własną rodzinę, a Ty zostaniesz sam?, z roku na rok będzie coraz trudniej. Nie po to szukamy partnera aby go od siebie odsunąć, każdy potrzebuje drugiej połówki, nawet Ci "z odzysku" ja taka jestem, nie znaczy że gorsza, bo nikt nie zna naszej sytuacji tylko my sami. Pogadać możesz z nią, ale to co ona ma w głowie zakodowane to wie sama i albo zrozumie Twoje podejście, albo nie... Chyba wcześniej nie czuła się gorzej traktowana przez Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak może zrozumieć jego podejście? Może ma się jeszcze ucieszyć po tym jak usłyszała "że partnerka nawet nie jest w połowie tak wazna" odbiło Ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo podoba mi się wypowiedź Nowej Pani. Tak właśnie jest w moim otoczeniu ,dosłownie. Albo faceci widzą wszystko w swoich dzieciach i rekompensują im rozwód do bólu - prezentami , spełnianiem zachcianek i byciem na każde zawołanie ,albo wcale się nie interesują ( mój eks np.). Z takimi teoretycznie buduje się związek prościej ,ale coż to za człowiek ? Autor spieprzył poczucie bezpieczeństwa , spieprzył poczucie ważności , hierarchii. Nikt nie każe zapomnieć dla nowej kobiety o dziecku ,ale to są tak odrębne uczucia ,że moim zdaniem idzie to sobie w życiu poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 00:22. w tym wypadku partnerka może postawić się w jego sytuacji, tak samo jak on w jej. Mi nie odbiło, troszkę kultury może? Moim zdaniem: nie warto wszystkiego robić zbyt pochopnie, tylko przemyśleć takie sprawy. Facet zawinił, że tak powiedział, ale laska też niepotrzebnie się obraża, jakby myślała że jest naj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona ma się czuć naj a nie tak ,że jak nie ona to inna ,tego kwiatu pół światu, on tak oznajmił - dziecko jest jedyną stałą ,laski można zmieniać ,po co więc budować stały związek z tak myślacym gościem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno on nie powiedział "dziecko zawsze będzie najważniejsze" (tego tez partnerka nie powinna słyszać i tak) ALE "parternka nie jest nawet W POŁOWIE tak wazna jak dziecko" - powiedział to swobodnie, zapewne z jakas nutka pogardy w głosie. Rozrózniasz niuanse jezykowe czy wagarowales na polskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego już czytać nie można
Kiedy Wy dzieciaci zrozumiecie że na rynku matrymonialnym jestescie odpadami i powinniscie się cieszyć ze jakas bezdzietna osoba zwraca na was uwagę. To Wy sie macie dostosować, bo to Wy wnosicie do związku balast w postaci dziecka. Cieszcie się, że wasz parter albo partnerka akceptuja wasze dziecko i sa dla niego mili. Czego jeszcze wymagacie ? To już jest z waszej strony BEZCZELNOŚĆ. Może partnerka ma poświecać siebie bo wy macie dziecko ? Zauważam że wy dzieci na tym forum macie niezły tupet. Jeszcze raz zakute łby wam powtórzę : macie traktować dziecko i nowego partnera partnerka RÓWNO. Jak się nie podoba to tutaj ktoś wczesniej dobrze napisał : trzeba było się nie rozwodzić z biologiczną/matką ojcem, walczyć o małżeństwo i razem wtedy budować dziecku ołtarzyki i przy każdej okazji, 100 razy na dobe podkreślać, że dziecko jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo do osoby powyżej. Tak jakby fakt, że ktoś akceptuje wasze dziecko z inną baba czy facetem i jest dla tego dziecka miły to było mało. Dać dłoń to tacy zeżrą całą rekę od razu. Akceptować dziecko, byc miłym, pomocnym to mało ! Poświęć siebie! Usłysz jak facet mówi że "partnerka nie jest w nawet w połowie tak wazna jak dziecko", usmiechnij się i przyklasnij. Dobrze mówisz gościu powyżej: w głowach się poprzerwacalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloflower
Ja też się zgadzam jak dziecko jest najważniejsze to trzeba było walczyć o to żeby miało matkę i ojca w jednym domu. Najwyżej się rozwieść i żyć w celibacie a nie krzywdzić bogu ducha winnym waszych błędom osoby uświadamiając ich na każdym kroku ze w porównaniu z dzieckiem nic nie znaczą. Bardzo bardzo jest to zachęcające dla nowych parterów aby byli fani dla waszych dzieci i aby budowali związek. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpisuję sie pod trzema ostatnimi postami. Uważasz, że partnerka nie jest nawet w połowie tak wazna jak dziecko - proszę bardzo. Tylko w takim razie bądź sobie sam i nie zawracaj głowy tym nic niewartym kobietom. Przecież to takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda niunia ktora wiaze sie z rozwodnikiem z dzieckiem ma wybor albo z nim byc albo szukac wolnego. Nikt nikomu udowadniac nic nie musi,jak lasce nie pasuje droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy ze facet ma niezawracac glowy ?? Przeciez kazda pani ma swoj rozum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej powiedzieć od razu kawa na ławę "nie bedziesz dla mnie nawet w połowie tak wazna jak dziecko" tak samo jak sie powiedziało to kumplowi. W czym problem? Odwagi brakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same krolewny te nastepne partnerki ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpis powyżej zupełnie bez sensu, "konkluzja" totalnie oderwana od tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądrze piszecie. Nowa partnerka i tak jest w gorszej sytuacji. Sama nie ma dzieci i musi się dzielić partnerem z osobami trzecimi. Samo to ze umie zaakceptować te sytuacje to dużo. Szkoda że dla autora nie jest ani tak w połowie ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hasło "każda niunia która zwiąże się z rozwodnikiem" jest żenujące. Moja koleżanka, która związała się z rozwodnikiem ma 35 lat, także jest po rozwodzie, ma 3 dyplomy i własną kancelarię i jest "niunią", tak ? Może mi ktoś w ogóle wytłumaczyć kto to jest do cholery niunia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niunia?kazda nowa kobieta rozwodnika,ktora chce byc najwazniejsza ,najlepsza,dla ktorej facet ma rzucic wszystko i nic i nikt ma sie dla niego nie liczyc. I nie wazne czy to panna,rozwodka czy ma swoje dzieci czy nie. Jak sie chce byc najwazniejsza ,najcudowniejsza i wogole krolewna to trzeba polowac na wolnych krolewiczow. I przestancie pieprzyc ze ma facet glowy nie zawracac niuni. Niunia ma swoj rozum(chyba?)i jak jej nie pasuje nikt do niczego jej nie zmusza. Zycie to nie bajka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nikt tu nie mówi, że partnerka ma byc pepkiem swiata a facet ma z dzieckiem urwac kontakt, wiec manipulujesz. Po drugie mozna tak samo powiedziec, że niech taki facet szuka sobie dzieciatej a nie wolnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×