Gdy powiedziałem mamie, że umawiam się z szesnastolatką dostała prawie zawału

co w tym złego? Mam 22 lata, studiuję...jej rodzice mnie akceptują, a teraz moi zaczną konspirować za moimi plecami jak uniemożliwić nam spotykanie się. Mojej matce nie pasowała nigdy żadna z moich dziewczyn, albo z wyglądu, albo z zachowania, albo z wykształcenia, albo wieku. Przyprowadziłem do domu ładną, inteligentną koleżankę ze studiów, wyszła na taras zapalić to moja matka zrobiła mi na drugi dzień awanturę, że nie chce bym wiązał się z osobą tego pokroju i miałem piekło, znalazłem spokojną miłą dziewczynę, przeciętną z wyglądu to moja matka zawracała mi cztery litery, że jest brzydka, a ja przystojny, więc żebym z nią zerwał i został jej przyjacielem. Zacząłem jej bronić to moja matka zmieniła taktykę i zaczęła robić wszystko, żebyśmy nie mogli zostać sami i uprawiać seksu, skutecznie jej się to udało, ona mieszkała trochę daleko, przyjeżdżała do mnie to matka z domu nie wychodziła na sekundę. Teraz znalazłem dziewczynę daleko, by nie była już oceniana, ale moja matka dowiedziała się, że ma szesnaście lat, to wpadła w histerię, że za młoda i do sądu mnie podadzą jej rodzice. Teraz pewnie za każdym razem jak będę do niej jechał to będzie awantura o to, że tam jadę i utrudnianie mi życia, a ojciec to ulega matce jak pies i rzuci się nawet do mnie z pięściami, jak go poszczuj, a co ja mam mu zrobić jak on trenuje całe życie sporty walki i siłownię?