Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pomocy...

Polecane posty

Gość gość

Witam, jestem tutaj nowa, śledzę to forum już od dłuższego czasu, przyszedł czas, że potrzebuję porady od Was, widząc jak pomagacie innym dziewczynom zrozumieć niektóre sprawy... Zacznę od początku. 1,5 roku temu poznałam faceta, był synem mojego szefa - wydawał się być normalnym, spokojnym facetem. Zaczął zagadywać do mnie częściej będąc w firmie ojca, później zdobył mój nr i zaczął do mnie pisać. Później to samo z fb. Powoli, zadurzyłam się w nim na maxa. Chciałam bardzo z nim być. Powiedziałam mu o tym, co czuję, czego chcę. Pamiętam że wtedy mi powiedział, że nie chce, że nie czuje tego aż tak mocno. Ale w końcu sam z siebie stwierdził, że chce spróbować. I od tamtego dnia przeżyłam swoje 4 najlepsze miesiące w życiu...codzienne rozmowy, spacery.. powiedział że się we mnie zakochał. Zaczął mi się zwierzać ze swoich problemów rodzinnych. Wolałabym uniknąć opowiadania o tym na forum, ale myślę, że to może mieć znaczenie. Jego rodzice się rozwiedli. Ojciec zdradzał matkę, pił, matka zdradzała ojca i uważała się za kogoś lepszego - bo jest wykształcona, a jej mąż ma skończoną szkołę podstawową tylko. Cały czas mu wmawiała że jest lepsza. Bliska osoba mi, zna dobrze tą rodzinę, więc wiem co nieco także od niej. Opowiadała mi, że w jego rodzinie nie było tak jak w innej, Nie było takiej miłości jak w innych, tych więzów rodzinnych. Każdy żył swoim życiem, rzadko okazywali sobie uczucia. Jego ojciec jest strasznym tyranem (także dla pracowników, sama tego doświadczyłam na własnej skórze), każdy dla niego jest leniem i nierobem. I tutaj kończy się bajka. Ilekroć mój chłopak szedł do pracy u ojca w weekend, czy jakiś inny dzień, wracał rozdrażniony, był dla mnie niemiły, snuł jakieś filozofie dosłownie wyjęte z ust jego ojca, często miałam wrażenie, że po prostu całą złość i frustrację wyładowuje na mnie... i związek zaczął się rozpadać, a mi, już po opadnięciu tych 'motylków w brzuchu' zaczęły pojawiać się przed oczami fakty, jakich nie zauważyłam. Wymienię tu w pkt, żeby było łatwiej: 1. Przez cały nasz związek jedynymi komplementami jakie od niego usłyszałam było : masz fajną dupkę, słodką ci***, itp. Nigdy nie usłyszałam że jestem ładna, piękna, ba! nawet kilka razy dawał mi do zrozumienia że brak mi tej urody.... 2. Cały czas dawał mi do zrozumienia, że powinnam schudnąć. Fakt, mam nadwagę, ale jestem z tych, które kochają swoje ciałko :D 3. Często krytykował mój ubiór. 4. Nigdy nie planował żadnej przyszłości ze mną. Tutaj pewnie zostanę źle zrozumiania, nie oczekiwałam po 4 miesiącach związku planów typu ślub dziecko. Chodziło mi o plany : wspólne wakacje, wyjście gdzieś razem. Zawsze było na spontanie, i był wielki foch, gdy czegoś nie chciałam. Np spaceru po parku w mrozie, gdy byłam przeziębiona... 5. Ukrywał fakt, że jest ze mną. Gdy sprzeczałam się z nim o to, mówił, że jestem niedojrzała, że to nie jest na pokaz, że nikt nie musi wiedzieć. Było także wiele innych miłych sytuacji... wielkie słowa, kwiaty, prezenty, przychodzenie do mnie na obiad, do mojej babci. Później, jakoś po pół roku związku zaczęło się zrywanie. I tu popełniłam swój największy błąd... zaczęłam za nim ganiać jak głupia zakochana małolata... Było takie błędne koło: on miał zły humor, zrywał, twierdził że nie możemy być razem, nie pasujemy do siebie, ja najpierw wydzwaniałam, chciałam się spotkać, prosiłam go to, w końcu się zgadzał, leciałam z płaczem, chciałam to wszystko naprawiać, miało być dobrze było ok. tygodnia i zaczynało się od nowa. W końcu jakoś w czerwcu gdy kolejny raz zerwał nie wytrzymałam i napisałam dosłownie :wyp*** z mojego życia, po czym poblokowałam wszystkie kontakty. Jednak, nie mogłam o nim zapomnieć. Po 5 miesiącach odezwałam się do niego. Miałam wyrzuty sumienia, że może ja za mało starałam się o niego, było to głównie spowodowane tym, że wtedy w czerwcu napisał mi że oczekuję Bóg wie czego, że starał się dla mnie, latał z kwiatami, ROBIŁ MI DOBRZE, wyznawał miłość a ja tego nie doceniałam. Na początku nie chciał ze mną gadać, ale jakoś znów zaczęliśmy pisać. Zaczął mi pisać że mu zależalo że mnie kochał.. ale już nic nie czuje. Później że czuje. Któregoś dnia był pijany zaczął po mnie cisnąć, a ja jemu. Napisał wtedy że cyt. jestem nudnym gównem bez ambicji, patologią bez urody. Ja wtedy napisałam mu także wiele przykrych słów. Na drugi dzień napisał że przeprasza, że był pijany. I wtedy poprawił nam się trochę kontakt. Postanowiliśmy spróbować, ale wprost mi powiedział, że nie czuje tego tak mocno jak ja i nic mi nie obiecuje, że da nam szansę. Później specjalnie sprowokował kłótnie jakąś, po czym zerwał. Na pytanie czemu ze mną zrywa odpowiedział: przecież nie ma czego zrywać... Generalnie czasem mam wrażenie, że są w nim dwie różne osoby.. jedna mnie kocha, zależy jej na mnie, a druga ma mnie gdzieś. Są momenty, gdy jest naprawdę kochany, a są momenty gdy TRAKTUJE MNIE JAK G..... Teraz pewnie zapytacie, czemu z nim jesteś? tak, jestem z tych, któremu misiaczek zasłonił cały świat. I właśnie potrzebuję Was, żebyście mi to uświadomiły. Bo ilekroć już się zbieram, by to zakończyć, on zaczyna wmawiać mi, że to moja wina, że oczekuję wielkiej miłości, że szukam księcia z bajki. że nikt mi nie da tyle co on itd. Wtedy włącza mi się znów miłość. I ciągłe zrywanie... mam dość. Nie pamiętam żebym była szczęśliwa. Mój nastrój uzależniony jest od tego , czy on jest miły dla mnie czy nie... pomocy, jak się z tego wyrwać? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes w zwiazku toksycznym.Trafilas na psychopate .Od takich trudno sie uwolnic.Jestes jego ofiara. Popracuj z psychologiem.Gra idzie o twoja psychike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem powinnas jak njaszybciej z nim zakonczyc ta dziwna znajomosc gosciu jest psychiczny z tego co pisze a pewni stac Cie na niejednego i duzo lepszego. zerwij z nim wszelki kontakt usun ze wszystkiego co mozesz i sprobuj zapomniec a za jakis czas poznasz pewnie kogos nowego. Poza tym [po rodzicach i po syt w domu mozna latwo sie zorientowac jakim on jest czlowiekiem a Ty o jego syt w domu jak npisalas wiesz duzo wiec pewnie i on bedzie bral przyklad ze swoich rodzicow czyli m.in bedzie zdradzal i nie bedzie okazywal zadnego szacunku Tobie jesli na tym etapie nie potrafi tego okazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×