Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pozwalacie bić się swoim dzieciom?

Polecane posty

Gość gość

Czy pozwalacie swoim dzieciom bić się ze sobą? Redagujcie? Oczywiście w formie zabawy Ale wiadomo, czasem taka zabawa kończy się nie zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za debil zadaje takie idiotyczne pytanie? Jak wychowasz tak masz! Jest nadzieja ze w przyszlości obije ci morde taki bachor😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My się z bratem laliśmy, rodzice nie ingerowali. Żyjemy, mamy się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tytuł mylący i stąd chyba te głupie odpowiedzi... Odpowiem tak- ja miałam pozwolenie rodziców na bójki z bratem, reagowali kiedy któreś z nas prosiło o pomoc. Mój synek wprawdzie nie bije się z kuzynkami, ale zdarzało się że podszedł, popchnął, pociągnął, wyrwał zabawkę- a kuzynka oddała jak potrafiła (choćby i zabawką po głowie). Bywało i na odwrót. W takich sytuacjach ani ja, ani siostry nie reagowałyśmy, bo kończyło się właśnie na tym, czyli jedno dziecko wiedziało że może się bronić, ma prawo, drugie- że za złe zachowanie poniesie konsekwencje. Generalnie uznaję zasadę że chcącemu nie dzieje się krzywda, skoro dzieci chcą się bić, niech to robią, litości, te dziecięce bójki to zwykle turlanie się, siłowanie, a nie walenie głową brata o kant stołu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam bitym dzieckiem i tłukłam się z siostrą ile wlezie- gdy rodziców nie było w domu, moi chłopcy nie byli bici wcale i między nimi nie było też bójek, przyznam że mnie to trochę dziwiło, ale może mieli przykład od nas, rodziców- że konflikty rozwiązuje się inaczej? jak tak czytam tutaj niektóre posty, to wydaje mi się, że miałam idealne dzieci (dawali oczywiście nieźle popalić, ale to były takie dziecięce wybryki; teraz to już studenci, więc zupełnie inna bajka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mówisz o poważnych dziecięcych przepychankach czy takim kotłowaniu i siłowaniu sie w formie zabawy? Rozwiązywanie konfliktów metodą siłową to nie jest najlepszy pomysł. Pozwalam jedynie na "oddanie". Tzn. może nie jawnie- ale jeśli widzę, ze jedno drugiemu umyślnie coś zrobiło i to się broni to wtedy nie reaguję. Jeśli doszłoby do regularnej szarpaniny- przerwałabym to. Jeśli mówisz jednak o dziecięcych "zapasach" to pozwalam dopóki nie robi się niebezpiecznie, nikomu nie dzieje się krzywda i obie strony są zadowolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojemu dziecku tlumacze, ze nikogo nie wolno bic. z przedszkola przyniosl durne zwyczaje, ale nie pozwalamy na to. starszym dzieciom zabraniam przepychanek, denerwowania siebie na wzajem, zabierania sobie rzeczy i w ogole uczymy z mezem takiego zachowania zeby innym nie robic przykrosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×