Dziewczyny mam do was pytanie

Dziewczyny czy powiedzieli byście chłopakowi prosto w twarz że nie chcę z tobą być bo jesteś biedny czy brzydki pytanie do tych ładnych kobiet się tyczy chodzi mi o prawdę tutaj samo życie

nie powiedziałabym tak ostro, po prostu powiedziałabym, że jestem niezainteresowana.

To nie jest tak, ze brzydki czy biedny to jedyne klasyfikatory. Ale jeśli jest cos, co mi nie pasuje to nie dopuszcza do sytuacji, żeby facet pomyslal, ze jest inaczej. Jak jest inteligentny, to się domyśli. Z trpakami się nie zadaje wcale, bo szkoda czasu i nerwów.

biedny nie miałoby to dla mnie znaczenia ale brzydkim wiele razy musiałam odmawiać raz ostro raz dyskretnie różnie to bywało..

Z analfabetami też się lepiej nie zadawać... żeby w jednym zdaniu zrobić 8 byków, to trzeba być mistrzem. Albo raczej miszczem :)

Jakby glupio nalegal i dopytywal, dlaczego, to w koncu bym powiedziala, aczkolwiek brak kasy nie byl nigdy powodem, dla ktorego odrzucilabym faceta.

Tak myślałem że byście prawdy nie powiedzieli trudny temat jednak są takie prawdy które lepiej nie mówić w tych czasach trzeba się samemu wszystkiego domyślać lepiej palić głupa i udawać że się nic nie dzieje

no ale po co komuś mówić, że jest za brzydki? To zrani niepotrzebnie.

''no ale po co komuś mówić, że jest za brzydki? To zrani niepotrzebnie.'' Niektore daniele widocznie tego potrzebuja. Kiedys sie naucza, ze to nie dlatego ktos ich nie chce, ze sa brzydcy. Byle nie bylo wtedy za pozno.

Dziewczyny mam jeszcze jedne pytanie ciekawe czy byście powiedzieli chłopakowi że ja lecę na kasę ale myślę że ze tak byście nie gadali bo bali byście się tego że chłopak by was wyzwał od szmat blachar itp

Ja mysle ze zaden dziewczyna by nie powiedzial ze leci na kase :O

Tak naprawdę niewiele osób leci na kasę, dlatego jest tylu bogatych ludzi którzy są samotni. Nie powiedziałabym tak, bo tak nie jest. Proste.

Powiedziałabym stanowczo, że nie jest w moim typie i nic z tego nie będzie bo nic nie czuję do niego.

A dlaczego wy dziewczyny jesteście takie obrażalskie? Przykład - śmierdzi wam z ust albo z cipki, ja mówie otwarcie ze nie chcę się z wami lizać a wy od razu awantura i do widzenia :(

No właśnie jak powiesz ze ktoś jest brzydki to go zranisz no właśnie a jak ten chłopak wziął by to sobie do siebie i by się poszedł np powiesić to ta dziewczyna by go miała na sumieniu ale prawda jest prawdą tylko że to jest wasza prawda tylko wasza tak jak wcześniej pisałem są takie prawdy które lepiej nie mówić i tyle w tych czasach to lepiej palić głupa i udawać że się nic nie dzieję ma ktoś wszystko to się ciesz to ty masz nie ja

Na tym skonczylby sie moj wklad w te dyskusje...

Nie, nie miałaby go na sumieniu. Jego zaburzenia psychicznie to nie jest jej problem. Samobójstwo przez czyjś brak taktu? To lekkie przegięcie. W każdym razie pewnie grzecznie spławiłabym gościa. Jedyna sytuacja w jakiej mogłabym mu czymś dowalić to taka w której on by się narzucał. Jak subtelnie się nie da to trzeba ostrzej.

No to wypad stąd!

Wiem że do dziewczyn to trudny temat

Ej stary kasztanie nie podszywaj się

czy jeszcze jakas c**a się wypowie?

to zalezy. Zazwyczaj mówiłam (bo czasy piękności dawno już za mną :P) "wybacz, ale nie jestem zainteresowana/nie czuję tego" a kilka razy chłopak namolnie się pytał "ale co ci się we mnie nie podoba? no co jest ze mną nie tak?" to odpowiedziałam ze ma paskudną twarz, śmierdzi i się go brzydzę (mimo, że był mi obojętny ale taka namolność budzi frustrację stąd tak po nim pojechałam).

Po co się podszywacie pytam się

Noi dobrze dziewczyny powinni zawsze mówić prawdę np jesteś pasztetem masz ryj jak koza i tyle prawda jest prawdą i tyle

Wiesz co, to nie do konca jest tak, ze sie spotykasz z kims bo jest ladny czy bogaty... no chyba, ze jestes tak ograniczony, ze tylko te rzeczy sie dla ciebie licza. Generalnie w wiekszosci zwiazkow liczy sie dopasowanie a nie takie durne i infantylne kryteria. Przyklad z mojego zycia - ja mojego meza poznalam tuz po tym jak rzucil szkole i nie mial ani kasy ani wyksztalcenia. Pomieszkiwal u babci, podczas kiedy ja konczylam dobra szkole a nie moglam znalezc pracy. Oboje wzajemnie sie wspieralismy, bo mielismy podobne cele w zyciu - chcielismy sie wyprowadzic z dala od ludzi gdzies do malego domku otoczonego drzewami, z ogrodkiem i zyc samowystarczalnie i udalo nam sie. Zbieralismy kase wykonujac najrozniejsze prace, wiele przeszlimy ale zrealizowalismy nasze marzenie. To jest tak, ze moim zdaniem najbardziej licza sie podobne wizje na zycie, podobne cele i ambicje, cala reszta jest potem. Ja nawet jestem starsza od mojego meza (5 lat) i na poczatku wszyscy mowili mi zebym nie brala sie gowniarza, ktory dopiero co rzucil szkole. Ale ja nie sadze, ze jest jakas racjonalna szansa, zebym spotkala druga osobe tak mentalnie dopasowana do mnie. Zadawanie pytan typu 'czy spotykalybyscie sie z facetem, ktory jest dla was brzydki/biedny' jest po prostu zalosne i pokazuje jak nisko upada spoleczenstwo pod wzgledem dostrzegania wartosciowosci drugiego czlowieka.

Bzdura , bzdura ,bzdura .Jednemu się podoba kolor niebieski ,a drugiemu czerwony . Tak samo jest z ludżmi , mnie się podoba Kuba , a koleżance Leszek .To co ja mam Kubie powiedzieć , ależ ty jesteś brzydki ? To że mi się Kuba nie podoba , wcale nie oznacza że jest on brzydki .On dla mnie jest brzydki , a dla koleżanki to najcudowniejszy facet pod słońcem .I co ta moja prawda warta .

A co ci zresztą powiedzą dziewczyny nic często nie chcą nic mówić bo nie chcą człowieka urazić i tyle nikt ci prawdy nie powie ale prawda jest prawdą ale czyjomś prawdą

kasa dla mnie nie ma znaczenia, ale uroda już niestety tak - mam duże powodzenie, mogę więc spokojnie przebierać i jak facjata samca mi się nie podoba, to po prostu delikatnie mówię, że mam inne plany/czekam na kogoś - wnetrze się liczy, ale...często tak jest, że ludzie brzydcy nie mają dobrego wnętrza. może to geny?...