Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem wdową, a mam chęć zakupić domek

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie, kilka km od miasta, mały, poniemiecki domek w pięknej okolicy, solidny, okna wymienione, ocieplony wełną, ogrzewanie gazowe + kominek, całość 120m2 plus duży ogród. Dom zadbany, do zamieszkania od zaraz, cena przystępna, stać mnie na to. Mam tylko tydzień na podjęcie decyzji. Za 3 lata będę emerytką, zawsze marzyłam o małym ogródku, ale ten ma 3600 m. Dzieci uważają, że powinnam się zastanowić jakoś nie są zachwycone moimi planami, a mnie aż oczy śmigają w kierunku tej posesji. To prawda, od dzieci zamiast 10 minut, oddzieli nas odległość 30-40 minut. Właściwie już jestem zdecydowana, ale... jestem otwarta na wszelkie komentarze, może faktycznie tylko swój czubek nosa widzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sadzisz, ze po tylu latach zycia, pracy i wyrzeczen ma prawo do swojego czubka nosa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli tylko bedzie stac Cie na jego utrzymanie (a domyslam sie, ze tak jest), jezeli jest to cos o czym marzysz - to jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też uważam, ze powinnas myślec tylko o sobie i swoich marzeniach wszystko już dałaś dzieciom i czas wziać coś dla siebie ale zastanów się czy dasz radę ze wszystkim... koszenie trawy, utrzymanie ogródka, naprawy przeróżne, sprzątania jest dużo więcej, odśnieżanie , grabienie liści itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kup sobie a jeśli ogródek jest za duży to podziel działkę i zbędną część oddaj dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupuj, nie zastanawiaj sie. Co to jest 30-40 minut odległości od dzieci, poradzicie sobie z tym. Będziesz zadowolona, spełnisz marzenie. A jak się wycofasz, to "kac" będzie stąd na Alaskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj pieniądze dzieciom :D :D NO i co sama zrobisz na tym zadupiu z tym wielkim ogrodem , poszukaj czegoś mniejszego a nie poniemieckiej staroci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba ten "czas reakcji" na sygnał pomocy jest największą przeszkodą. 10 minut, a 40 minut, to różnica, ale i wnuki są coraz starsze i nie będzie potrzeba moja natychmiastowa reakcja. Z pracami ogrodowymi nie mam problemów, kosiarka, nożyce, piła, sekatory nie mają dla mnie tajemnic, z drobnymi pracami domowymi też sobie poradzę, a w każdym razie będę się starała. Nastawienie rodziny jest inne, nie będę osiągalna na każde żądanie. Do mamy już na obiadek nie można wpaść z marszu, nie będzie można też jej podrzucić z marszu dzieci. Rozumiem. Moje warunki mieszkaniowe są dobre, ale mieszkam w centrum dużego miasta, Mój mąż nie wyobrażał sobie innego miejsca zamieszkania, ale po jego śmierci chciałabym wrócić do marzeń. Ja nie szukałam innego domu, okazja sama w łapy się pcha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze ze widzisz czubek swojego nosa :) masz prawo na emeryturze robic cos tylko dla siebie :) kupuj domek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja bym chciała zostać wdową..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wolałabym nie zostawać wdową, ale skoro już nią jestem muszę myśleć za dwóch. Zdaję sobie sprawę, że mieszkanie w domku o wiele więcej kosztuje, ale nawet kosztem pewnych wyrzeczeń jestem w stanie sobie poradzić. Wnuki są zachwycone tym, że będą mieć babcię na wsi. Dzieci też niby nic nie mają przeciwko, nie mówią o tym, że nie będę już na każde skinienie dłoni choć podejrzewam, że to nie do końca tak jest]. Oni martwią się o mnie, bo nie będą mieli "po drodze" do mamy, rozumiem. Ale zawsze moim marzeniem było mieć dom na wsi i kawał pola do zagospodarowania. Trafia mi się okazja - wyremontowany dom z zabudowaniami gospodarczymi, wypielęgnowany ogród, młody sad. Widzę troskę uczestników dyskusji czy sobie poradzę - wiele rzeczy wykonam z przyjemnością sama, a do cięższych prac zawsze mogę postarać się o jakiegoś pracownika. Chyba się zdecyduję na zakup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koniecznie, kupuj i spełniaj marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sobie domciu na wsi buduję ;). Zawsze marzyłem. Ale taka jedna z którą się nieopatrznie ożeniłem, nie wyobrażała sobie życia bez bloku i mamuśki w sąsiednim. Dziecko podrosło, poszło do pracuśki, alimenta sie skończyły i... fundamenta już zalane. A starej torbie ponoć na czynsz zaczyna brakować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia życze Pani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym wolala spelnic swoje marzenia , dziec***ewnie mysla o sobie, wiadomo - podrzuce babci wnuka, zjem obiadek - nie narobie sie bo babcia jest pod reka,rozumiem ze mieszkanie musisz sprzedac - tak ? ja bym myslala o Sobie, bo oni tez mysla o sobie,kupuj dom , znajdz sobie przyjaciela, kozystaj z zycia, nie badz na zawolanie, pod reka dla dzieci, stracisz tylko czas i okazje ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, tez myślę,że masz prawo do spełnienia swoich marzeń i nie zwlekałabym. Moja mama też nigdy nie chciała mieszkać w mieście i kupiliśmy jej przez biuro nieruchomości domeczek na działce na obrzeżach - www.brokernieruchomosci.pl/oferta/domy i ok, jest do niej troszkę dojazdu, ale to nie problem, ma tam sasiadki z którymi się przyjaźni i ogółem często powtarza,że przypomina jej rodzinne strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie na starość raczej uciekają z domów do mieszkań. Taki dom to studnia bez dna zawsze coś trzeba zrobić. Na plus jest to że ogrzewanie jest gazowe, za parę lat było by Pani ciężko palić drewnem czy węglem. Ogólnie z domem wiążę się dwa razy więcej roboty. Dziś się Pani czuje dobrze a co jak będzie Pani miała 70 lat i więcej. .... Powinna Pani spisać na kartce plusy i minusy mieszkania w takim domu i trzeźwo na to spojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostałam właścicielką domku, wczoraj przeprowadziłam wielką akcję - przeprowadzka! Meble jeszcze niezupełnie na swoim miejscu, bambetle w workach i kartonach, śmigam po chałupce usiłując znaleźć miejsce dla tych nielicznych gratów. Jedno pomieszczenie jednak mam urządzone - sypialnia z widokiem na las. Nie mogę sobie odmówić spojrzeń za okno - las zasnuła mgła, na pobliskiej gruszy stado kraczących wron, pod drzewami kupa liści, ale ja już podwijam rękawy i od jutra zabieram się do roboty. Dzisiaj starałam się urządzić kuchnię - serce domu. Na początek udekorowałam olbrzymi stół [kiedyś będzie stał w jadalni] w świątecznych barwach. Nie mam tak dużego obrusu, więc na ukos położyłam 2 małe obrusiki -biały i czerwony. W pustym jeszcze saloniku rozpaliłam w kominku,zapaliłam świece i rozpłakałam się ze szczęścia. Kilka dni urlopu pozwoli mi nacieszyć się nowym nabytkiem i zwiedzić okolice. Mam tyle zapału...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam i mieszkam , czesto mam gości , mam pieska , ogród który to zapełniam róznymi roślinami , do miasta 25 min autem , do sklepów 4 min , pizzeria sama dowozi , a co bedzie kiedyś to pomyślę potem ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karineczka9
Kupuj dom :) To naprawdę fajna zmiana i później cała rodzina na pewno to doceni :) Tylko pamiętaj by wcześniej wykonać odpowiednie ekspertyzy i audyt nieruchomości http://audytnieruchomosci.com/ żeby nie było żadnych przykrych niespodzianek. Nie wierz w żadne promocje i nie daj się naciągać :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli masz mało czasu to moze jeszcze na chwilę przed spróbuj skonsultowac sie z agentem lub agencją nieruchomości, która sprawdzi i oceni wartość takiego wymarzonego domku? Sama ostatnio zachowałam sie podobnie kupując mieszkanie na własność od http://www.a-b-s.pl/ i w sumie nie żałuje tej decyzji, później podziele mieszkanie i zrobią z nim co chcą jak mnie nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze dni we własnym domku nastrajają mnie optymistycznie, nawet dzieci pogodziły się z pewnymi niedogodnościami. Wnuki są zachwycone - wspólne grabienie liści, przekopywanie grządek, a na zakończenie prac ognisko z kiełbaską i pieczonymi kartofelkami bardzo im się podoba.Jak sobie poradzę z tym w przyszłości - nie wiem, ale wnuki chętne są pomóc babci. A dzieci? pogodziły się z moją decyzją, owszem, podoba się im dom, okolica, ale centrum miasta bardziej im odpowiada. Do pracy jeszcze jeżdżę samochodem, ale przystanek autobusowy pod nosem, właściwie co 15-20 minut mam transport do miasta. Jeszcze 3 lata pracy zawodowej przede mną, potem już tylko będę się cieszyć z uroków mojego małego królestwa. Wszelkie medykamenty domu też nie są ważne, kupiłam okazyjnie za niewielkie pieniądze[wyjechali do USA], a dom znam, kupiłam od często odwiedzanej rodziny [mimo, iż to dziesiąta woda po kisielu]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluje, gratuluje i jeszcze raz gratuluje. Ale sugeruję albo oddzielić już część działki bo nie dasz rady kosić trawy. u mnie mniejszej dzialce trawa rosnie jak szalona. co 2 tygodnie to mam tyle koszenia, żę padam na pysk. Ale ja pracuję a Ty masz juz wolne od pracy zawodowej. Masz teraz swoje 5 min. Na poczatku obawiałem się, że nie masz sklepu i problem z dojazdem ale jak masz podmiejskie raz na godzine to wystarczy. Ciesz się kobieto życiem, i oby chata jak najdłużej stała. Sąsiad kupił po remoncie dom i w tej samej zimy piec CO mu strzelił i kilka tys w plecy. Miej jakąś rezerwę budżetową na takie wypadki na wsi mogą trochę kosztować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.11.22 Gratuluje, gratuluje i jeszcze raz gratuluje. Ale sugeruję albo oddzielić już część działki bo nie dasz rady kosić trawy. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Dziękuję, ale ja jeszcze pracuję, dopiero za 3 lata mogę myśleć tylko o przyjemnościach. A teraz - faktycznie czasu nie mam za wiele, są minusy- dalsze dojazdy do pracy, krótszy dzień nie pozwalający na ogarnięcie wszystkich prac na zewnątrz, wyższe koszty utrzymania obiektów. Ale i wiele radości, te przeważają. Przy porządkowaniu strychu "odkryłam" wiele staroci - żelazka z duszą, garnki, wagi, urządzenia do palenia kawy, lichtarze i kancjonał z 1880 roku, wydany w Królewcu, pisany gotykiem w języku polskim. Strychowa rupieciarnia zaskoczyła mnie pozytywnie. I drugie zaskoczenie - na moich włościach muszę dzielić się ogrodem z osobnikiem -borsuk się... zadomowił Wiewiórki po drzewach śmigają... a ja uczę się wiejskiego życia.jest cudownie, znajomi podarowali mi dziesiątki lamp solarowych, jest bajecznie, a resztę w niedzielę zawieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×