Jak zostanę ministrem edukacji to nadejdą wielkie zmiany

Pkt 1 Zlikwiduje np. maturę w szkołach średnich Pkt 2 Zlikwiduje gimnazjum i przywrócę 7-klasowy system edukacji, tak nie ośmioklasowy a siedmioklasowy system edukacji i trzyletnie liceum. Pkt 3 Absolwent szkoły podstawowej będzie musiał iść prosto do liceum a po liceum dopiero do szkoły zawodowej: np. cukiernik, mechanik, ślusarz, murarz, kucharz lub do szkoły policealnej (do której będą egzaminy wstępne, podobnie na studia) czy tam studia.

W sprawie studiów Twoje reformy może zablokować minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, albo zrezygnujecie z uwagi na koalicjanta

smerfetka na prezydenta :D

Ale to byłoby najlepsze rozwiązanie, wtedy tytuł technika miałby swoją wartość w przeciwieństwie do tego co jest teraz. Poza tym, ze szkoły usunęłabym również oceny. Edukacja wyglądałaby inaczej, byłyby trzy przedmioty 1. Wiedza humanistyczna w skład przedmiotów wchodziłyby język polski, religia, historia, wok, wos, psychologia, etyka 2. Wiedza przyrodniczo-matematyczna w skład przedmiotów wchodziły by matematyka, chemia, fizyka, biologia, astronomii, zoologia, botanika, geografia 4. Wiedza sportowo-artystyczna w skład przedmiotów wchodziłyby przysposobienie obronne, w-f, plastyka, muzyka, taniec. 5. Wiedza językowa - wybrany przez osobnika język obcy.

Religia (jaka?), język jeden czy więcej. A jeśli zostałabyś szefem MON, MSW lub MSZ?

Religia... z tym to może być różnie, mogą być elementy religii katolickiej, islamu, buddyzmu na pewno opłacałoby się bardziej to, niż to co teraz jest.

Co do języków to myślałam, że albo jeden wybrany albo język angielski plus jeden język dodatkowy ale jeden język byłby chyba wystarczający.

S********j nieuku

Nauka byłaby 5 razy w tygodniu, wszystkie przedmioty byłyby dziennie po 5 godzin.