Co się bardziej opłaca, kupno mieszkania czy budowa domu?

Jak w temacie - co jest bardziej opłacalne? Biorąc pod uwagę fakt, że tak czy siak musimy wziąć z mężem kredyt, i jeśli mieszkanie to musi być minimum 3 pokojowe - salon, sypialnia i pokój dla dziecka. Jeśli domek - wystarczy mały, z użytkowym poddaszem niekoniecznie od razu wykończonym, takim "na zaś". Co sądzicie, w co lepiej inwestować - dom czy mieszkanie?

zalezy od lokalizacji :O jezeli kochasz centrum duzego miasta to na budowe i tak nie masz szans. jezeli ci wszytsko jedno a i tak bedziesz dojezdzac to lepiej sobie zbuduj.

A jesteś na tyle pracowita żeby sprzatac wciąż tyle metrów ile jest w domu jednorodzinnym? Bo ludzie porywają się z motyką na slonce a potem siedzą w długach do końca zycia a związek rozpada się i tak po kilku latach a długi zostają.

Jeśli chodzi o pracowitość - tak, jak najbardziej. Wychowywałam się w domu dość dużym, gdzie praktycznie wszelkie obowiązki sprzątania spoczywały na mnie. Tym bardziej, że miałam domowego psa, który niejednokrotnie brudził, a mimo to potrafiłam utrzymać porządek. Tak było przed założeniem rodziny, kiedy już wyszłam za mąż i chwilowo pomieszkujemy u moich rodziców z dzieckiem to i tak radzę sobie ze sprzątaniem. Jeśli chodzi o lokalizację - również to bez różnicy dla mnie, szczerze mówiąc.. Od czasów liceum dojeżdżałam do miasta, teraz mieszkając u rodziców również do pracy dojeżdżam te 20 km. Tutaj rozchodzi mi się o kwestię opłacalności. Bo być może warto więcej zainwestować w budowę domu, ale może to będzie korzystniejsze rozwiązanie? A może lepiej kupić mieszkanie, za które i tak muszę liczyć minimum 250 tys. Mąż się waha, ja się waham, i tak pytam dla rozezniania opinii innych :)

Do budowy domu dodaj jeszcze koszty dojazdu

Oprócz kupna mieszkania i tak musisz co miesiąc płacić czynsz. A za dom płaci się grosze raz na rok. Już bym wolała dom mimo że więcej sprzątania

Mały domek rodzinny zamiast kupna Ci radzę. Miło jest mieć swój kat ciepły i rodzinny.

jak ktos sądzi że dom kosztuje grosze to nie wierze że zarabia i płaci rachunki , mój brat wybudował domek pod miastem i koszty ogromne, podatki za grunt, podatek od garazu , budowa wydał dwa razy więcej niż zakładał i dobrał kredyt , ogrzewanie kosztuj***ardzo dużo a jak chciał zaoszczędzić i nie ogrzewał jednego pokoju to trzeba było rozmontowywać szafe i wyrzucać , wszystko pleśnią przeszło , wożenie dzieci do szkoły autem powiedział że jakby wiedział z czym to sie wiąże to wolałby kupić 4 pokoje w bloku gdzie jest wszystko gotowe i blisko wszędzie, szkoła na pieszo można zaprowadzić , a koszt na 4 pokoje to 600 zł miesięcznie z ogrzewaniem, śmieciami ,gazem, funduszem - powiedział że to są grosze w porównaniu do domu , że nie dośc że mase wydaje to jeszcze musi sie narobić jak wół a kręgosłup ma chory

600 zł za 4 pokoje czynsz hahahahahaha chyba na wsi

tak 600 zł, w łodzi 68 m2 ,jak sie nie znasz to nie dyskutuj "znaffffco za 10 zł"

jezeli dla ciebie wszystko poza Warszawa to wies, to nie ma o czym mowic. autorko, jak ktos napisal, dom to sa spore koszty, podatek od gruntu i garazu o ogrzewanie (najwiekszy koszt), chyba, ze postawicie na swoja pompe ciepla, niebedziecie placic juzza ogrzewanie ale koszt tego jest ogromny, trzeba sie liczyc z tym, ze na 100% koszta domu planowane zwieksza sie od cwierci do polowy wiecej. jezeli pomyslicie o pompie to radze od razu wliczyc to w koszty i jak najwiecej zmiejszyc reszte, bo i tak potem koszty wzrosna.

taki jest czynsz mieszkania własnościowego debilu jeśli jest komunalne to płaci się dużo więcej jesli mieszkanie jest własnościowe to tyle sie płaci głąbie mówie o kupieniu mieszkania a że ty znasz tylko komunalne i myślisz że wszędzie tak jest to twoj problem idioto

Ja mam 3 ogromne pokoje , mieszkam w dużym mieście, płacę 650zł i bardzo sobie chwalę! Ogrzewanie mam miejskie, nieopomiarowane, więc grzeje się u mnie non stop w sezonie grzewczym, NIC MNIE NIE INTERESUJE, żadne drewno, węgiel itp. na opał, czy drogie gazowe i inne wynalazki. Jest jak ktoś wyżej napisał. Domek łatwo zbudować, ale co potem, koszty utrzymania, ogrzewania. Najczęściej kończy się tak, że tylko 1 czy 2 pokoje się ogrzewa, a tam gdzie się nie przebywa to już człowiek liczy kasę i oszczędza na ogrzewaniu, skutkuje to własnie pleśnią a więc ogólnie chorobami itp. Zbyt wiele znam takich przykładów, na pewno nie konfabuluję.

uklep se ziemiankę

moja ciocia w wujkiem i 2 synami mają dom 300 m2 a mieszkają na dwóch pokojach 45 m2 z kuchnią, masakra,reszta to magazyny, składy na rowery, nie wiem po co budowali tego molocha

Domek? Dziś ludzie budują domki w których nie mieszkają! A czemu? Bo muszą na nie charowac, na wyposażenie, na utrzymanie. Mieszkam w otoczeniu takich domków i tam zawsze ciemno w oknach, każdy od świtu do nocy w robocie, tylko w niedzielę świecą się swiatła i podniecają sie latem grillem. Istna masakra. Na osiedlu gdzie mieszkam, kazdy po pracy w normalnym trybie zasiada z dziećmi do stołu zjeść kolację, a potem idą oglądać TV, pobawić się, każdy ma na to czas.

Ja osobiscie wole mieszkanie i zycie w dobrym standardzie, wole nie miec domu ale zeby starczylo mi jeszcze na dobre auto, wczasy, dentyste, kino, pizze itp bym nie musial sępić na wszystkim. Trendy sie teraz odwracają i ci ktorzy kupili domy pod miastem lata temu to teraz myslą o powrocie nawet do nizszego standardu byle w miescie by miec wszedzie blisko.

Moja znajoma mieszka z rodzicami w 115m2, z czego użytkują małą kuchnię, dość sporą łazienkę i 2 pokoje dość niewielkie, reszta - nieużywane, śmierdzi tam stęchlizną, chyba ściany już powoli się grzybią. Po co to komu potrzebne? Ja jeszcze rozumiem domek wielkości 4 pokojowego, sporego mieszkania. To ok! Ważne, aby wszystko było użytkowe!!! i przede wszystkim dzięki temu ogrzewane, a nie jakieś molochy stojące potem puste.

mój znajomy który poświęcił sie budowie domu teraz jest chory w szpitalu z zagrożeniem zycia, młody chłop jeszcze nie ma 50 lat , wszystko co miał poszło na dom, cały wolny czas na dom, każda większa gotówka na dom, nie chodził do lekarza, nie dbał o siebie tylko dom i dom , jeździ wiecznie gratem bo szkoda pieniędzy - lepiej wydać na dom , dom -skarbonka bez dna i w rzeczywistości prawdopodobnie człowiek skończy wcześniej życie przez to poświęcenie , uważam że nie warto

Jeśli żyjący w komunie rodzice wyzuli cię z pragnienia wolności i piękna, jeśli masz małą, skurczoną duszę niewolnika - to tylko bloki. Jeśli nie - mały domek 15 km od miasta.

to własnie odwrotnie - ja znam mnóstwo ludzi którzy zyjąc za komuny w bloku wyrywają się na dom bo myslą że to wolność i szczęście a tak na prawdę nie zdają sobie sprawy jaka to mordega i potęzne koszty

Zdecydowanie domek, od pięciu lat mieszkam w domku, do tej pory mieszkałam w bloku. Bez porównania, cisza, spokój9 mieszkam z dala od centrum miasta) jedyny minus to odległość, do centrum mam prawie pół godziny drogi, ale idzie się przyzwyczaić, a koszty nie sa wcale ogromne jak ktoś wcześniej napisał, jeżeli dom jest zadbany, porządny dach to jest dobrze.

Również jestem za domkiem, wychowałam sie w domu jednorodzinnym i nigdy bym na blokowiska nie poszła.

"to własnie odwrotnie - ja znam mnóstwo ludzi którzy zyjąc za komuny w bloku wyrywają się na dom bo myslą że to wolność i szczęście a tak na prawdę nie zdają sobie sprawy jaka to mordega i potęzne koszty " Mówisz o nowobogackich ćwokach. Wychowało sie toto na 40 m2, dorobiło kilku sklepików na bazarze i dom stawia. A jak!! 300m2. Sklepiki cienko przędą, a 300m trzeba ogrzać i 30 okien umyć. Jak to ćwoki. A są przecież domy 100m2 z 6ma oknami....

Co to za pytanie? Jak masz szmalu jak gwoździ i pewną, dobrze płatną pracę do śmierci - to stawiaj sobie domek! Jak liczysz tylko na kredyt i na to, że a może mnie nie zwolnią, to kup sobie lepiej mieszkanie i to najlepiej 2 pokojowe, nie szalej, żebyś potem nie zbijała zębów w ścianę.

piszecie tak jakby w mieszkaniu nie trzeba bylo sprzatac, tak jakby to kosztowalo grosze a przeciez tak nie jest. mieszkam w domu, mieszkam pomiedzy dwoma miastami sredniej wielkosci, niecale 20 km wiec nie daleko. co rok place ubezpieczenie kilka stów, na tym koniec a to czy chce inwestowac w dom, wymieniac co rok meble, ogrodzenia itd to juz indywidualna sprawa, ale prawie to samo tyczy sie posiadaczow mieszkan. tez musicie je wyposazyc, a i wielkosc mieszkan jest rozna, tak jak i domow, sa male i duze. ja osobiscie nie wyobrazam sobie mieszkac na dluzsza mete w bloku gdzie slychac kazde pierdniecie, w bloku czuje sie jak w klatce.

zamiast budować można przecież i kupić dom, dobra opcja wg mnie,szczególnie jeśli zależy na czasie. u nas tak było i kupiliśmy niewielki domek przez biuro nieruchomości http://www.brokernieruchomosci.pl/oferta/domy i sprawnie to poszło, mieszka się też dobrze.

Jeżeli masz stały, pewny dochód, samochód to oczywiście domek nie duży.Jesli nie to skup sie na blokach dwa pokoje.

Pewnie ze dom bez dwoch zdan co to za porownanie w ogole. Wychowalam sie w wiezowcu na 60m. Ciasnota straszna. Maly balkonik. Sciany z kartonu chyba. Slyszalam w kolko jezdzaca winde, seks sasiadow i wszystkie imprezy. Musialam spac z korkami w uszach. Ciagle cos wymieniali to elewacje to balkony i koszty to bylo ponad 800zl mcznie. Koszmar jakis. Teraz jestesmy za granica. Nasz dom juz stoi robimy wykonczeniowke. Nieduzy ok 150m razem z garazem 5 pokoi i wielki ogrod. Na obrzezach miasta wiec nawet do centrum to ok 20 min piechota za to z drugiej strony juz lasek. Nie prawda ze koszt utrzymania domu sa wyzsze. Jak ktos slusznie zauwazyl tak sie dzieje gdy ciagle cos wymieniamy. Solidnie zbudowany dom z porzadna izolacja i dachem nie ma wilgoci. Ogrzewanie tez wtedy nie jest za kosmiczne sumy. My robilismy kominek z systemem odprowadzajacym cieplo na pokoje. Placi sie roczny podatek plus ubezpie zenie ktore tez wykupuje sie na mieszkanie. Nie bralismy kredytu. Jestesmy zdania ze jak na cos nie mamy swojej gotowki to nas po prostu nie stac.

Ja wolałbym dom, ale szukałbym czegoś w miare rozsądnej cenie tak jak np. http://www.a-b-s.pl/Oferta/Domy/Sprzedaz/Warszawa-Ursynow/424227 dobra nieruchomość to inwestycja na przyszość, mieszkanie troche mniej