Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój ojciec jest sknerą

Polecane posty

Gość gość

Niestety jest to prawda, rozumiem, że nie miałby pieniędzy, ale on ma!!! Co roku wyjeżdża sobie na wakacje w kilka miejsc za granicą, potem weekendy spędza czasem gdzieś wyjeżdżając, kasę odkłada sobie na konto, kupuje sobie co chce, wiadomo, że nie stać go na wiele rzeczy ale spokojnie może sobie coś czasem kupić za 200 czy 500 zł, co wg mnie jest dużą sumą, a ja jego córka - NIGDY w zyciu nie byłam nawet na obozie na wakacjach bo mówi, że za drogo! A sam wydaje bez porównania więcej! Nigdy nie kupił mi żadnego ubrania, nic z tych rzeczy - o 100-200 złotych na ubrania muszę żebrać u dziadków, a sami dużo nie zarabiają i boli mnie to! Żadne zajęcia pozalekcyjne typu angielski, albo korepetycje nie wchodzą w grę, bo za drogo! O pieniądze na studniówkę też musiałam prosić dziadków! Mój ojciec nie daje żadnych pieniędzy, jedynie na jedzenie, a cała reszta, typu ubrania, kosmetyki, zajęcia dodatkowe, kursy, wyjazdy, wyjścia ze znajomymi - dla niego nie istnieje, czasem się ze mnie śmieją że jestem skąpa, a mnie nie stać żeby pójść do McDonald's czy do kina bo nie mam grosza przy duszy!!! Moja mama jest inwalidką i nie pracuje i też jest zależna od ojca, oczywiście cieszę się że utrzymuje nas i daje nam na jedzenie, ale mieszkamy razem, czemu nie jestesmy rodziną normalną tylko on tak siebie traktuje lepiej niż nas. Np mój wujek zawsze daje mojej kuzynce jak ona go poprosi, nie ma problemów, fochów, wywyższania się, jest normalne traktowanie, powie tato dasz kasę na kino i jak ma to jej da, a mój nigdy w życiu mi nie dał ani złotówki!!! Gdyby nie moi dziadkowie to nie miałabym w co się ubrać, a nie ubieram się modnie i nowocześnie bo mnie nie stać zwykłe, tanie ubrania, więc wiecie. Możecie powiedzieć idz do pracy, ale ja się uczę, a poza tym czemu jednym rodzice dają kasę i fundują wczasy, a mnie ojciec nigdy nic nie dał, a sam dla siebie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D myślałam że dwa razy używa tę samą prezerwatywę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie powiedzonko: " jaką miarką dajesz - taką masz oddane " -- On kiedyś będzie potrzebowal Twojej pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale szkoda dziewczyny, a tak po prawdzie to trudno jej pomóc, bo na jedzenie ma musiałaby wystąpić do sądu o przyznanie alimentów - niewarta skórka wyprawki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak mówicie, jeśli kiedykolwiek czegoś będzie potrzebował ode mnie, jak już będę pracować i będzie mnie stać, to w zyciu mu nie dam, chociażby dlatego, żeby mu pokazać co czuję!!! Bo wiecie, że jak ktoś ma mało ale traktuje każdego w rodzinie po równo to i tak to jest miłe, może nie można sobie na wiele pozwolić ale przynajmniej nie widzi się, że ktoś jest skąpy, a tutaj to ja nic nie zdziałam, raz się wściekłam bo chciałam jechać na zieloną szkołę ale nie miałam za co i powiedziałam ojcu, że powinien sobie psa kupić, a nie dziecko mieć, bo karma dla psa byłaby tańsza, a on powiedział, że pyskuję, nie będzie słuchał tych kłamstw co ja mówię...nawet nie mam siły z nim o tym rozmawiać, ja nie wiem, czy on sobie zdaje sprawę z tego co on robi, czy on tego nie widzi i uważa, że wszystko jest super...na książki do szkoły też nie dostaję kasy więc to co mi dziadkowie kupią, skseruję to mam, a reszty nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×