Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzonajestem

Nasi rodzice kiedyś będą umierać w samotności

Polecane posty

Gość wkurzonajestem

i w domach opieki, zdani na łaskę obcych ludzi. Jeśli wogóle ktoś się będzie chciał nimi zająć. ZA to, że teraz cwaniakuję i każą młodym samemu się dorabiać: "weź sobie kredyt, nie patrz na nas". Wzięłam sobie. I dziecko mam w żłobku, a sama zapylam na dwa etaty. Raz jeden poprosiłam o pomoc przy dziecku to usłyszałam: "dorosła jesteś, to radź sobie sama". Racja, tylko sytuacja była awaryjna, na godzinę mogła zostać z małym. Poza tym ja pomocy cudów nie oczekuję, ale dobre słowo mogliby rzec chyba, albo wnuka odwiedzić. Sami całe życie mieli babki i dziadków do pomocy, a młodym, że sami niech się dorobią. Moja matka dostała dom w zamian za opiekę nad babką do śmierci. Ja sobie mieszkanie musiałam kupić, to dlaczego mam się opiekować? Tylko czy tacy cwani będą za te 10 lat? Ciekawe do kogo oni pójdą na starość? Tak się mądrzy każdy, że dorośli ludzie to mają sobie sami radzić, od kiedy skończyli 18 lat. Zgadza się. Dorośli są. Ale jak rodzice tak uważają to po co sami na starość przychodzą, żeby się nimi zajmować? Za co? za urodzenie nas? Za wychowanie? Za to wdzięczna jestem, ale teraz to ja, sorry, swoje dzieci mam, a nie ich. Za to, że o urodzinach wnuka nie pamiętali mam się z roboty zwalniać za 10 lat i przy nich siedzieć? Za x lat braknie dla nich pewnie miejsc w domach starości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wredni rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z Tobą, ja nie mówię, że ktoś musi pomagać, w zamian za coś. Ale jesli nie chce Ci pomagać, ma wyj****e to niech na starość nie oczekuje pomocy. Bo to działa w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto Ci dupę podcierał za dzieciaka jak nie rodzice? Powiedzmy że inwestowali w Ciebie przez 18 lat, to teraz Ty powinnaś przez 18 lat przed ich śmiercią się nimi zająć. Ale nie, taki pasożyt jak Ty jeszcze by chciał żeby ojciec z matką podcierali dupę wnukom, to może wtedy księżniczko zajęłabyś się rodzicami na starość. Współczuję Twoim rodzicom takiego potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wredna jesteś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję że zdajecie sobie sprawę ze to działa w obie strony i dotyczy też was ?Że wy / my też edizemy starzy i sami znajdziemy sie w sytuacji swoich rodziców . i co wtedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonajestem
No własnie. Ja nie uważam, że ma mi dawać dom, czy dziecko wychowywać. Zrobiłam sobie dziecko, to je wychowuję. Ale żeby żadnego dobrego słowa i jeszcze: "najlepiej, żebyś radziła sobie sama, na nas nie patrz, bo my sobie chcemy odpocząć teraz po odchowaniu dzieci". Ok. To prawda, że wychowali mnie i dzięki za to. Tylko, ze za 20 lat to ja będę chciała odpocząć po wychowaniu dzieci, a nie nimi się zajmować na starość może...? Nie rozumiem jednego: masz 18 lat idź z domu, kup sobie mieszkanie na kredyt na 30 lat, dziećmi się zajmuj sama, ani dobrego słowa od rodziców. Dobra, dorosłość. Ale za 10 lat oni nagle przychodzą i pomóż mi na starość. I co ja mam ich pod opieką mieć i swoje dzieci jeszcze? W zamian za co? Za brak dobrego słowa całe życie. Oni choć od swoich rodziców domy dostali i majątki, to chowali ich do śmierci. ja nic, a jeszcze mam na starość pieluchy zmieniać, bez urazy? I wtedy będę "kochana córeczka", a teraz jestem "radź sobie sama"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne to pokolenie komunizmu, sami dostali od państwa mieszkania w cenie 10 pensji, tanie żarcie, prawie zerowe rachunki za gaz, za prąd, wszystko za darmo, szkoły,żłobki, zapomogi, stołówki, wystarczyło podanie napisać ze się nie ma pieniędzy. A teraz rzna bohaterów i cwaniakow, własne dzieci maja w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powinno się mieć dzieci jedynie z obawy że nie będzie kto miał nam pomóc na starość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baba w ciąży miała prace i parę lat mogła się odbijać na macierzynskim, bez wykształcenia moglas pracować w Banku, zapomogi w pracy, paczki dla dzieci i mieszkanie moglas wykupić po roku pracy. A teraz uważają się za mądrych życiowo, wynianczeni przez system, nauczeni wygodnictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonajestem
gość dziś Za to, że mnie wychowywali przez 18 lat jestem im wdzięczna. I napisałam tak. Czytaj ze zrozumieniem: nie oczekuję, że mają się moim dzieckiem zająć, albo dawać mi dom. Tylko, że sorry, ale jak ich teraz nic nie interesuje, ani zdrowie wnuka, ani nie zadzwonią nawet [chyba by korona nie spadła z głowy, co?], czy raz jeden na godzinę nie zostali z nim, to co ja mam niby o nich myśleć? Teraz jeszcze młodzi, silni to sobie radzą i mają mnie gdzieś. Najgorzej synek przeżywa, bo go nie odwiedzą nawet. A jak starszy i słabi to ja mam za przeproszeniem na starość koło nich robić? Za 10 lat mój syn będzie miał 12 lat i niech mi dojdzie jeszcze rodzic jeden czy drugi do zajmowania się. I kredyt do spłacania i praca. I może drugie dziecko jak będę miała. Moja matka wzięła babkę na starość do siebie tylko dlatego, ze dom po niej dostała. I taka to pomoc- interesowność. A teraz starzy młodych "kop" z domu, radź sobie sam, nic ci nie dam [czasem dobre słowo więcej znaczy niż pieniądze- wierzcie mi!], a na starość płaczą, że im dom opieki został.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka jest znacznie gorsza a ojciec nie żyje. Współczuję bo wiem co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moglas lac wode hektolitrami a potem napisać do spółdzielni ze jesteś biedna i ci umożyli. Kurwa jak ja nienawidzę tych ludzi, sieroty życiowe a teraz pełna gęba frazesow jak to ciężko było. Bo tyłek podcierala dziecku hahahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu ty nie odwiedzisz rodziców ? czemu tobie nie zależy żeby syn miał kontakty z dziadkami ?tobie też korona z głowy nie spadnie jak do nich zadzwonisz czy odwiedzisz . Kiedy ty zainteresowałaś się sprawami rodziców ? ich zdrowiem czy problemami ? Skoro twój syn ma ok 2 lat to twoi rodzice są koło - plus minus 50 :) do starości jeszcze im daleko :) a życie jak to życie - jeszcze róznie może sie ułożyć i tobie i im . Zamiast tylko zgłaszać roszczenia zacznij budować dobre relacje z rodziną bo nie wiadomo kto i kiedy bedize w większej potrzebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonajestem
No właśnie, teraz to oni mądrzy jak mało kto. Popracowali chwile, mój ojciec miał 50 lat jak już nie pracował, kasa co miesiąc na konto, a ja mam tyrać do 67. Dzisiaj nikt Ci paczki dla dziecka w pracy nie da. Zapomnij. Wyższe wykształcenie, a pracujesz za najniższą krajową. A kiedyś po liceum nauczycielami zostawały, albo po technikum. Nie wspomnę, że im babki i dziadkowie dzieci odchowali i za żaden żłobek nie płacili. Takie były realia życia kiedyś za komuny. Teraz nasze pokolenie te długi spłaca, a my tyramy na dwa etaty, dzieci się włóczą po żłóbkach i o emeryturze nie ma co marzyć. A oni żyją jak hrabiowie- od 50 na rentach, potem emerytury, dzieci w d*** mieć, ale na starość przychodzą do nas. Ja swoim powiem kiedyś jak oni mnie: "radźcie sobie sami". I może wredna jestem, niech będzie. Za to swoim dzieciom pomogę. Bo mam przykład jak to ciężko w życiu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie jest identyczna sytuacja. Wnuk ma 3 lata a nawet na spacer nigdy go nie wzięli.Ale wszystko działa w obie strony. Ja przynajmniej będę miała spokój-mi nikt nie pomógł więc niech tego nie wymaga ode mnie. Proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dborze, moze dotyczyć nas, ale bez przesady, jezeli babcia dziecka nie wykazuje choć chęci opieki nad nim, czy zeby chociaz pomóc a na stare lata zwali Ci sie na głowę i musisz z wszystkiego rezygnować ??? Ja rozumiem autorke wiem jak to jest, bo ja musiałam opiekować sie schorowanymi dziadkami ktorzy mnie wychowywali, poswiecili mi całe moje zycie, utrzymywali, miałam od nich wiele.. czego nie miałam od rodziców, babcia juz zmarła, zyje dziadek, w cięzkim stanie z cewnikiem przykuty do łózka, trzeba go karmić ( jeszcze 3 miesiace temu był sprawnym 73 latkiem ) przebierać pampersy wszystko kolo niego zrobic, potrzebuje 24 dobowej opieki praktycznie, musiałam zrezygnować z pracy którą niedawno podjęłam - mam 21 lat, jeszcze nie nawet. Od rodzicow nie mam niczego i wypnę sie na nich tak jak Oni na mnie przez całe zycie, a pewnie będą potrzebowali opieki na starość, matka jak i ojciec ( ktorego w zyciu widzialam moze z 15 razy ) więc wiem co mówię,, z jakiej paki mam im pomagać ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież, babcia się zajmowała wnuczkami, a mamusia w pracy kawie pila i polowała paznokcie i gadała przez telefon godzinami . Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy. I jeszcze od rodziców brali dorobek , mimo tylu udogodnień narzekali jak to jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo. Dom na kredyt, dziecko, mąż i ciągłe słuchanie narzekania 'bo stara itp'. Raz na pół roku 4godzinna wycieczka w niedzielę. Jak miałam 19 lat wyprowadziłam się z domu dziś mam 27 i muszę sama dać radę ze wszystkim. Nie mam pomocy od teściów, ani od rodziców chyba że coś chamsko wymuszę. Moja mama szła do pracy jak brat miał 1,5 roku. Zajmowała się nami babcia, gotowała wszystkim i nami się opiekowała. Ja nie pracuję bo nie mam z kim zostawić dziecko, zasuwam jak opętana w domu żeby moje dziecko poczuło choć trochę to co ja przy babci, bo jego babcie są wiecznie zajęte. Mąż pracuje 27 dni na 30. Kurwa, jak słyszę to ich narzekanie kiedy każdy pomagał szlag mnie trafia. Jeśli ja się poskarżę bo mam wszystkiego po dziurki w nosie hasło tego typu: 'nie narzekaj nie masz źle', ale one miały lepiej, a udawają ze tak nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonajestem
allium Moi rodzice są koło 50 i w pełni sił. Odwiedzam ich, ale na chwilę, bo nie chcą. Posiedzę chwilę, mały zacznie się bawić, rozrzuci zabawki, ich to denerwuje, zaraz dają mi do zrozumienia, żebym sobie już pojechała. Zadzwonię, powiem: przyjedź na kawę, im nie odpowiada wtedy albo wtedy, a ja mam dwie prace i nie mam tyle czasu co oni. Pytałam ich o zdrowie, ale nie pytam, bo stale: jaka ja narobiona jestem, jaka słaba, całe życie harowałam. A nigdzie nie pracowała nawet, dziećmi się zajmowała, dwójką. A ja na dwóch etatach i jak się poskarżę, że zmęczona jestem to oczami przewraca: co to za praca teraz? w biurze? tak, w biurze to się k**** nic nie robi może? Najgorsze, że non stop porównują nas do siebie: ja w tym wieku dom wybudowałem, dziecko się nie musiało po żłobkach tułać u obcych ludzi. A Wy? Co to za warunki dwa pokoje w bloku, ani ogródka? Ja ogródek miałam całe życie. Do czego to podobne? I jeszcze najlepsze: po co Ci nowa sukienka, jak podobno kredyt spłacasz i nie masz pieniedzy? ja tak nie szastałam pieniedzmi w Twoim wieku. K**** nie dość, że sama zapylam na to, to jeszcze mi wypomni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla waszego dobra - lepiej bedize jak postaracie sie o poprawne stosunki z rodzicami . pomijam fakt jaki to jest przyklad dla waszych dzieci albo ...przymusi was są w postaci alimentów dla rodziców .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groszekzmarchewką
mam zmusić rodziców męża żeby pokochali wnuka i choć raz w tygodniu na spacer go wzięłi? no weź się allium zastanów. Za to ciągle słyszę..ja w waszym wieku , budowałam dom, pracowałam na etacie, miałam chore dzieci/ jeździłąm do Niemiec do pracy/ gotowałam siedmiodaniowe obiad i dawałam sobie radę/ Ale jej pomagała 24/7 przy dzieciach mama. A mi nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonajestem
No właśnie. Tacy oni zaradni byli całe życie, a o młodych teraz mówią wszystko co najgorsze. Nikt się nie zapyta ile wyrzeczeń teraz trzeba, żeby sobie na dziecko pozwolić. Człowiek pieniądze liczy, czy starczy na rachunki, na kredyt. Żeby raz na jakiś czas nie zająć się dzieckiem? W awaryjnej sytuacji, przecież nie na codzień. Ja sobie nie pozwolę w domu siedzieć i ogródka uprawiać jak moja mama, bo byśmy na kredyt nie mieli, choć mąż też zapiernicza jak głupi i ja. A oni na wycieczki mają, na imprezy, żyją na luzie, zero zainteresowania. A na starość oczekuję pomocy. Ja się na nich wypnę całkiem. Bo nie chodzi o wyręczanie mnie we wszystkim, ale o zrozumienie, że manna mi z nieba nie leci. Jakby zostali jeden dzień przy wnuku, żebym poszła raz do fryzjera, a nie w biegu, czy zabawkę mu kupili na mikołaja, czy na spacer wzięli, to by chyba korona nie spadła z głowy, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonajestem
allium Jeszcze alimenty mam płacić rodzicom? Za co i z czego? To chore. Kredyt muszę spłacać, a rodzice jeszcze przyjdą po alimenty do dzieci? Nie uważasz, że to szczyt wszystkiego? Oni mnie nie dają, ja mam im dawać? Ja skończyłam 18 lat to musiałam sama na siebie zarabiać, a im, dorosłym ludziom mam płacić alimenty? A mojemu dziecku kto da na jedzenie i na ubrania? Niektórzy rodzice to wstydu nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziadkowie mogą - ale nic nie muszą :) oni swoje dzieci odchowali , swoje problemy z dziećmi już przerobili a skoro są kolo 50 to znaczy , że dzieci moeli dość młodo . A to znaczy ,ze teraz maja dość sił i zdrowia zeby żyć dla siebie - nie dla dzieci i ich dizieci . problem nie jest w waszych rodzicach ale w was - w waszej roszczeniowej postawie , w waszych - nie prośbach - ale żądaniach - bo jak nie weźmiecie wnuka na spacer to wam nie pomogę na starość ? czytacie same siebie ? gdzie są wasi mężowie że musicie pracować na 2 etaty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonajestem
Jedno mnie zastanawia: nasi rodzice nie oczekiwali pomocy od swoich matek i ojców. Oni uważali wręcz, że to normalne, że babka i dziadek wychowują wnuki, przebierają, d*** myją, bawią i rentę rodzicom oddają na starość i dom z majątkiem. A do mnie moja matka jak byłam w ciąży: "nie myślisz chyba, że będę Ci dziecko bawić". Ale, że jej babka odchowała 2 dzieci to co innego, nie? Że pieniądze z renty dawała całe życie za miskę zupy i kąt w-jakby nie było dziadków- domu, a potem rodziców, to się należało? Rodzice od dziadków pomoc brali garściami, ale jak dziś ktoś chce od nich pomocy to się oburzają. My mamy radzić sobie sami. I nimi się zajmować. Z jakiej racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groszekzmarchewką
wkurzona - dla nas lepiej. Same dałyśmy radę, nikt nam nie pomógł to niech potem nie wymagają od nas pomocy. proste. Im w naszym wychowaniu pomagali rodzice-nam nikt. Luzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i wstydu nie mają ale maja takie prawo . W przypadku niedostatku pozwać swoje dzieci o alimenty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i uważali ,ze to normalne ale i czasy były po prostu inne . Ale jeśli ty wolisz sie obrażać na fakt ,ze twoja matka czy babcia żyły w innej rzeczywistości ...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy mieć świadków-którzy potwierdza relacje dziecka. Alimenty to nie hop siup.Swoją drogą dobrze się próbują tacy ustawić... przy dzieciach i w ogóle pomoc dziadków.....a potem sami chcą pomocy od dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×