Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

myślę, że mój mąż... mnie nie lubi

Polecane posty

Gość gość

Może głupio brzmi temat, ale chodzi o to, że myślę, że mnie kocha jako żonę i matkę jego dziecka, ale po prostu nie lubi mnie jako osoby. Wszystko, za co wcześniej był we mnie zakochany, teraz wydaje się go denerwować. Ponieważ zdecydowliśmy się przeprowadzić, gdy zaproponowano mu lepsze stanowisko w innym kraju, to jest czas ciezki dla mnie. Ja się uczę języka, ale głównie siedzę w domu z małym dzieckiem. Jest okropnei uprzedzony do wszystkiego, co lubię, co mówię, co myślę. Gdy tylko zaczynam o czymkolwiek mówić, od razu mnei gasi swoim sceptycyzmem, oskarżeniami, mówi mi okropne rzeczy czasami i wykrzywia się z nie wiem czego, prawie nienawiści chyba. Doszło do tego, że jedyne dobre chwile, to takie, kiedy ja nie mówię nic o sobie. Mówię o dziecku, pytam o jego dzień. Gdy tylko zaczne mówic o czymś waznym dla mnie albo o czymś związanym z moimi emocjami od razu mnei gasi i przerywa jakimś paskudnym tekstem. Nie wiem, co robić. Czuje się w potrzasku. Wszystko, co mówię, jest złe. Zupełnie straciłąm pewność siebie i radość. Gdy próbuję z nim rozmawiać i proszę, żeby mi nie przerwał chociaż raz, mówi, że to nei rozmowa, tylko pouczenie i on wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudna sprawa, poczuł władzę i uznał że on teraz jest najważniejszy, a ty masz jak paczek w maśle, bo pracować nie musisz i jeszcze narzekasz. No niestety facet to świnia, czasem jest jakiś tam wyjątek. Pewnie zacznie cie doceniać i uznawać twoje zdanie jak będziesz pracowała, dom prowadziła, dziecko wychowywała i urabiała się po pachy, tak właśnie to wygląda w współczesnym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech. Takie też mi myśli przychodzą do głowy. Jednak jeśli tak dalej pójdzie, to ja się potrafię naprawdę uprzeć. Nauczę sie języka perfekt, dzieck odo żłobka, znajdę pracę i nasze drogi sie rozejdą. Nie chcę być w takim związku, w którym mąz nie jest moim przyajcielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj facet wyglada na sfrustrowanego. moze jednak ta nowa praca go przerasta? na pewno co jest nie tak. szczesliwa osoba tak sie nie zachowuje. a moze jakas kobieta mu zaimponowala i ty go draznisz, bo nie jestes jak ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze zachowujesz sie drazniaco w sensie,ze sama nic nie potrafisz zalatwic itp i to go wkurza,ze musi myslec o wszystkim,moze irytuje go,ze musi prowadzic Cie za reke w nowym kraju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze tak, ale ja jednak zrobiłam to poświecenie i zrezxygnowałam z perspewktywy wrócenia do pracy po macierzyńskim, fakt, wielu rzeczy nei potrafię ałatwić sama, ale staram się jak mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wez sie w garsc i zrob cos ze soba.facet i tak ma duzo a glowie,w jakim kraju jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jasne ma ją traktować jak śmiecia bo nie zna języka i załatwić czegoś tam nie możne, na tym nie polega wspólne życie. Dla niego tam wyjechałaś, a on jeszcze tak cie traktuje. Ja bym się trochę od niego odsuneła tzn wychodziła z dzieckiem jak wraca, nie skacz nad nim, czasem obiadu nie zrób powiedz że czasu nie miałaś z ironią itd. Nie mowie że masz się nie odzywać ale pokaż mu ze jeśli jemu nie zależy, to tobie w sumie też, może trochę się otrząśnie. A jeśli oleje sprawę, powiedz że wracasz do kraju i tak też zrób bo na taki lekceważeniu tylko się nerwicy nabawisz i nikt nie będzie szczęśliwy. Idź teraz na spacer z dzieckiem, mimo ze już późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli zdecydowali sie na wyjazd to musza sobie to jakos zorganizowac,a nie ze ona pojedzie sobie,bo ona zrezygnowala z powrotu do pracy przeciez,pewnie niech bedzie samotna matka,na pewno lepiej jej bedzie,uzalasz sie nad soba,pewnie jeczysz jak Ci zle i sie chlop wnerwil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jest jej źle, jest w obcy kraju, nie zna języka, stara się nauczyć, nie zna ludzi jest w obcym otoczeniu tylko z jedyna osoba którą zna i kocha czyli mężem a on staje się dla niej równie obcy jak cala reszta, i nie wykazuje minimum zrozumienia z reszta jak i wy. Zamiast na początku ja wspierać on ją zdołował kompletnie. nie siedzi z dupa uczy się języka, a on wiedział ze go nie zna, i nie dostanie pracy tak od razu, chyba się z tym liczył wyprowadzając się z kraju?? Ale jest egoistą i samolubem czującym się jak panisko mającym za nic swoja żonę. Możliwe również ze kogoś poznał i takie zachowanie wynika z jego rozbicia, nic nie podejrzewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, wątpię. Na razie nie dopuszczam do siebie takich myśli, ufam mu. Staram sie brać w garść, wzięłam dodatkowy kurs i znalazłam na ten czas opiekunkę dla dziecka. Sama staralam się załatwić tyle, ile mogę, co teraz jest dużo już, bo wyrobiłam papiery, konto w banku dla siebie i dziecka oszczędnościowe, kartę zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się, staraj, a jak on cie tak traktuje, to zacznij go tez tak traktować, nie może sobie bez karnie tobą pomiatać. Zapytaj dlaczego Cie już nie lubi, dlaczego nie może na ciebie patrzeć, jaki jest powód jego obojętnego zachowania. Musisz trochę pokazać takiej agresji wręcz w tych pytaniach, bo jak zaczniesz mu miunczec, czemu mnie już nie lubisz? to ci oleje. Zapytaj z dość mocnym tonem o co mu do chu**a chodzi i powiedz żeby się ogarnął bo ty też nie masz zamiaru jego tych humorków znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze kogos ma na boku , wiesz nowy kraj nowe laski , inni ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą mogę powiedzieć, że niestety jest w tym moja wina też. Myslę, że faktycznie bywam okropna, ale nie cały czas. Rozmawiałam z nim. No nie jest mi tu dobrze, źle się czuję, cięzko mi się dogadać z ludźmi, nie przedpadam za atmosfrą miasta, straszni plotkarze. On mówi, że ciężko mu być entuzjastycznym i miłym dla kogoś, kto ma depresję (moze mam...) i chodzi ze spuszconym nosem. Ale ja jestem taka dlatego też, że czuję, że mam za mało wsparcia od niego. Najlepsze dni to takie, gdy nie staram się, nic nie robię, wtedy zaczyna mi nadskakiwać. Ale chyba nie tak powinno być? Nie chcę udawać, że taka jest wesoła i świetnie daję sobie radę, chciałabym być szczera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź szczera, uśmiechaj się udawaj miłą, on będzie miły i w końcu ty będziesz miała powód by być szczęśliwa bez zmuszania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś zapytałam moje M co by zrobił jak bym popadła w depresje i ciągle pogrążona w smutku jego odpowiedz - "zaprowadził bym cie do lekarza i dal tabletkę" Może warto udać się do jakiegoś specjalisty? Może oboje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On też mnie do tego zachęca, moze nie do tabletek, ale do pojscia do lekarza tak. Hm, ale nawet po rozmowie (ktora sie zmienila w klotnie) wczoraj przez caly wieczor, jakies 3-4 godziny spedzil ze sluchawkami na uszach ogladajac TV. bardzo mnie to zniecheca, ale turdno. Dzieki o rady, chyba powinnam sie skupic po prostu na sobie i dziecku i przestac to roztrzasac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę, że jesteś hh29:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaden facet nie zniesie na dluzsza mete zrzedzenia i marudzenia. Przemysl to i zacznij zmiany przede wszystkim od siebie. Kobiety nie dostrzegaja, jakie potrafia byc upierdliwe, z siebie robia ofiary na wyrost czesto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat autorka uzywa polskich znaków, ślepa jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubi, lubi, inaczej nie ożeniłby się z tobą. Macie trudny czas, oboje zakręceni w nowym kraju. Ty nie dosyć, że musisz się odnaleźć w nowym środowisku, to jeszcze zajmować maluchem. Dajcie sobie czas. Przymknij na razie oko na jego humory. Nie narzekaj. To nie jest tak, że on ma ciebie i twoje problemy w d***e. Po prostu stara się to wszystko ogarnąć. Dajcie sobie czas. A jak będzie potrzeba, to nawet dużo czasu. Zobaczysz, wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami używam, czasami nie. Zależy, czy piszę z telefonu. Ale super zabawne jest Wasze rozszyfrowywanie nicków. Nie mam żadnego interesu w tym, żeby kogokolwiek przekonywać, kim jestem a kim nie. Chyba nie ten kraj, ale nieważne. Dzięki za wszystkie dobre rady, trochę mnie to podniosło na duchu, co mnie też miło zdziwło, to nie jest częste na kafeterii. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wcale nie jest taki glupi temat...ja jestem przekonana ze moj maz mnie poprostu nie lubi a czasem to nawet nienawidzi,po kazdej zwyklej rozmowie czy wymianie pogladow dowiaduje sie ze jestem problematyczna,pretensjonalna,nieudolna,klotliwa,dziwna i jeszcze wiele innych. Jest zlosliwy i sarkastyczny wobec mnie,jak mam problem lub jakas sytuacja mnie rozdrazni czy mocno zrani to nawet boje sie o tym mowic bo on to lekcewazy,brakuje mi takiego partnerskiego wsparcia,bezpieczenstwa,otuchy. Zawsze mialam jakies tam kompleksy,a teraz to juz zupelnie nienawidze sama siebie,brak mi wiary w siebie,szacunku do siebie. Kiedys myslalam ze to nie tylko moj maz ale tez przyjaciel,a teraz kiedy przygladam sie naszemu zyciu to az mnie bol przeszywa,bo widze w kazdym jego spojrzeniu niechec do mnie,pogarde,nawet obrzydzenie. Robi wszystko zeby tylko nie spedzac ze mna czasu,a to nagle cos z autem sie stalo,a to moze skoczy po cos do sklepu,gra na komputerze,tata dzwoni,o zyciu erotycznym nie wspomne,nie pamietam kiedy ostatnio uprawialismy seks(serio). Jest masakra!!! Juz przynajmniej nie placze,juz nie dam rady,ale boli mnie wszystko,mysle ze gdybym powiedziala ze odchodze to cieszylby sie z tego.Jestem bardzo zmeczona. Stracilam i meza i przyjaciela i tesknie za tymi osobami. Leze sama w lozku i czekam az przyjdzie,a on spi w salonie. Wiem ze to nie ma sensu,ale nie moge zrozumiec kiedy mi to umknelo,albo tylko mi sie wydawalo ze bylismy zakochani,ze bylismy dobrymi przyjaciolmi. Jezu zycie jest okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:36 długo jesteście razem? Macie dzieci? Przykre jest to co napisałaś. Żyjecie obok siebie, wręcz jak rodzeństwo, które się nie lubi, ale musi się znosić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponizac ciebie sam tonie w sile. Zostaw go bo zostanie z ciebie wrak. Miłość to za mało o ile ona w ogole jest. Liczy się też zwykła sympatią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:36... Jakbym czytala o swoim obecnym zyciu... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też przestał mnie lubić Rozmawia ze mną a właściwie tylko odpowiada na pytania żebym tylko się odczepiła , myślę że jest ze mną tylko z powodu dzieci. Zapytałam wprost dlaczego mnie już nie lubi? Odpowiedział że dlaczego tak sądzę...bo rozmawiasz ze mną jak z gownem...o rozmowa się ucięła .nie jestem osobą która się nad sobą użala , daje sobie świetnie radę sama ale chyba ciągle kocham męża i nie chce żeby dzieci miały ojca weekendowego. Też jesteśmy za granicą tylko to ja jestem osobą która wszystko załatwia, więc nie chodzi tu pewnie o władzę i nie sądzę też że kogoś ma...lipa jednym slowem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×