Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ninimin

Mój mąż mnie nie podnieca

Polecane posty

Gość gość
Mysle ze warto sie postarac...Wszyscy mowia ze trzeba porozmawiac....zauwazylam ze takie rozmowy jesli w ogole cos daja to na krotko.Nikt nie lubi jak daje mu sie do zrozumienia ze jest zlym kochankiem.Moze raczej po prostu daj mu do myslenia...zacznij go zaskakiwac,niech zobaczy w Tobie inna kobiete...tej ktorej jak widac nie zna...Ciebie prawdziwa i moze sie okaze ze Ty jego tez nie znasz.Na poczatek kup mega seksowna bielizne.Kiedy bedzie wieczorem sie kapal zapal swieczki,pusc nastrojowa muzyke I zacznij sie sama zabawiac,niech Cie nakryje. Wtedy spojrz na niego I nie przestawaj.Niech zobaczy Cie dzika I wyuzdana...to mu da bardzo do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ala555 - kochamy się...różnie. zawsze to mąż inicjuje seks, czasem 2 razy w tyg czasmai 2 razy w miesiącu. Ostatnie dwa lata to było kochanie się z zegarkiem w ręku w okolicahc owulacji. :/ to zabiło we mnie już jakiekolwiek poczucie erotyzmu. :( Mówiłam mu, że przeciez głupio tak cyk, bez gry wstępnej wejść na mnie bzyk bzyk pojęczeć i happy bo przecież "trzeba zrobić w końcu dziecko" ... Nie rozumiem tego. Albo on nie wiem, ze kobietę powinno się najpierw trochę rozgrzać albo...mu sie nie chce , bo po co niby ma się starać jeżeli i tak wiadomo ze jestem "jego". Kiedyś coś w żartach napomknęłam, ze przeciez powoli, trochę trzeba się rozgrzać...bo jak nie będzie cipka happy (czyt mokra) to moze nawet plemniki nie dojada tam gdzie trzeba a na to stwierdził, ze no przeciez jak mamy się zabawiać długo i wyuzdanie jak za ścianą jego brat a w drugim pokoju moja mama. (Tak się złożyło, ze póki co mieszkamy własnie w takim układzie..) A poza sferą seksu, naprawdę jestem szczęśliwa. Jest ok. No moze nie jak się wczuwam, jaka to ja jestem biedna i bezorgazmiczna, nie w momencie jak mnie zaczął kręcić kto inny - pierwszy raz po tych 7 latach.. Ale pomijając to wszystko to nie wyobrażam sobie, żebym mogła nie być z moim mężem. Rano kątem oka na smartfonie poczytałam wpisy tutaj..i mówicie że to przyzwyczajenie a nie miłość. Nie wiem..pomyślę nad tym...Ale nie wydaje mi się, bo jest wiele momentów w których wypełnia mnie czułość no i ...miłość jak patrzę na męża..jak jesteśmy arzem, jak zasypiamy wtuleniw siebie a z drugiej strony ciągle chodzę sfrustrowana i jak to się czasem mówi niedobzykana. :( Teraz jak poczułam mrowienie w ciele patrząc/myśląc o kimś innym zrozumiałam ze mamy problem. Że ja mam problem. :/ No a penis mojego męża... niestety jest maleńki. Jak jestem na górze - to nigdy mi to jakoś tak straaaasznie nie przeszkadzało. Ok - przełknęłam tą sprawę, przemyślałam też na początlach zwiazku i tematu małżeństwa. Ale od jakiegoś czasu...nawet jak jestem na górze to mnie nie bawi ta akcja. A jak już jest cień cienia zainteresowania cipki tematem to mąż ochoczo przeskakuje radosny na mnie i cyk cyk cyk KONIEC. Kurcze, nieubłagalnie zbliża się rozmowa, tylko na prawdę nie wiem jak ją zacząć co mówić zeby ggo nie zranić, wystraszyć, speszyć... nie wiem O_O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wszystko jasne... jak między wami ma być fajny seks, jak nie mieszkacie sami, a za ścianą macie matkę i brata? Szczerze mówiąc w takim przypadku to i mi odechciałoby się seksu, bo fajny seks nie jest cichy, zwłaszcza jak człowiek da się ponieść pożądaniu ;) Pomyślcie o pójściu na swoje, wynajęciu mieszkania, albo chociaż jedźcie gdzieś sobie na weekend, to przynajmniej będziecie mogli się wyżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mąż mówi, ze chce dla mnie jak najlepiej, chce żebym wszystko miała...chce zbudować nam dom, mieć 2 dziec*****eska, ogródek itp Anioł normalny, ideał. Chce żebym zrobiła studia magisterskie, jest dumny z mojej pracy. Pd każdym względem jest super tylko nie TYM. Chce żebyśmy byli szczęśliwi i ustabilizowani i wtedy zawsze mam ochotę zapytać ... "dziękuję kochanie...ale gdzie to Twoje podejście w łóżku? Bo w łóżku to chyba Cie nie interesuje czy jestem szczęśliwa.. " Tak mnie to wkurza, że nie mogę się odważyć na rozmowę. Może teraz, pod koniec listopada jak pojedziemy na krótki wyjazd służbowo-rekreacyjny..to pójdziemy gdzieś do centrum, usiądziemy przy lampce wina czy piwa czy czegokolwiek i ... jakoś zacznę konwersację. :/ Z drugiej strony nie wiem czy też będzie to dobry moment bo akurat spotkamy się z tym moim kolegą .... z tym, który wywołał pierwsze "z****** motylki" po 7 latach klapek na oczach i nie zauważania świata wokół. Kiedyś miałam chłopaka, który za każdym razem pod koniec seksu pytał i jak Ci? Jesteś blisko? Miałaś już.. I w ogóle jego priorytetem był mój orgazm aż do znudzenia. :D I wtedy narzekałam. A teraz mój cudowny mąż w ogóle owala temat i... no i też narzekam no bo jak tak można. Jak już odkryłam, ze mmi to przeszkadza to coś z tym muszę zrobić. Bo nie chcę tą sytuacja pchnąć się w ramiona jakiegoś cwaniaka który chętnie wykorzysta sytuację. Na szczęście i kolega i trener nie należą do latawców, więc jest ok. Problem jest tylko w mojej głowie i muszę go jakoś rozłożyć na czynniki pierwsze i przetrawić. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak..no niestety tak się złożyło, ze tak mieszkamy i póki co nic nie wskazuje że będzie inaczej. :? Jeździmy, często jeździmy. A to w zwiazku z moją pracą a to w związku z męża pracą..ale..no ale co z tego jak zawszze ten seks jest taki sam. Nudny i bez wyrazu. Ok - raz spróbuję coś zakombinować, czreowna bielizna, pończochy...ale mój maż jest kochany, ale jest też taki jakiś dziecinny. Czasem myślę, ze traktuje mnie po części jak swoją matkę. ;D Mizia się, przytula a jak już przyjdzie do seksu to ciach wskakuje, ciach bzyka i ciach gotowe. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast z nim rozmawiać w stylu "kochanie marny z ciebie kochanek", to jak będziecie na tym wyjeździe, ubierz się seksownie i rób to na co masz ochotę, facet cię nie pieści? Usiądź cipką na jego ustach i każ się wylizać, chcesz zwierzęcego seksu, wypnij się w jego stronę i poproś go aby cię zerżnął porządnie, tylko rób to jasnym i wulgarnym językiem... jeśli drzemie w nim zwierzę, to czas je obudzić ;) a jak to nie podziała, to masz męża którego seks za bardzo nie interesuje i problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę,ja jestem 8 lat po ślubie i wogóle nie mam ochoty na sex.Nie myślę nawet o sexie.Szybki numerek co 4-5 dni,jakos chyba zbrzydł mi sex.Dlatego wogóle Cię nie rozumiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma się faceta fujarę lub kiepskie libido, to i seks ci zbrzydł... ci co wiedzą jak dobry seks smakuje, nigdy się tym nie nudzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taak..no i tak zrobię. Zobaczymy czy podziała..I na mnie i na niego. Ale najbardziej ciekawe czy to podziała na mnie na mnie. No nie rozumiem, po prostu nie rozumiem jak w ogóle można nie pobawić się torchę kobietą przed numerkiem. czasem myślę, że moze nie miał zbyt wielu kobiet przed i może nie wie..no ale jak? Jak może nie wiedzieć. Nie? Nawet nastolatki wiedzą a co dopiero wykształcony, mądry facet. A tak jak jest..to jesteśmy jakby w małżeństwie z 30 letnim stażem i gotowe. Bardzo mi się to nie podoba, ale na jakikolwiek sygnał ze przecież może coś zmienimy zasłania się bratem i mamą. Kurcze...jakby tak się okazało że mnie zdradza, prosto w oczy udając duże słodkie rozkoszne zakochane we mnie dziecko to chyba bym mu wydrapała oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś Jak ma się faceta fujarę lub kiepskie libido, to i seks ci zbrzydł... ci co wiedzą jak dobry seks smakuje, nigdy się tym nie nudzą. " Nnoo..a najgorsze, ze wiem co to jest dobry seks.. Bo przed mężem nie byłam święta..i np z moim byłym...mogliśmy non stop zaawsze i wszędzie i..przez 3 lata związku nic się nikomu nie znudziło i zawsze orgazm podpisał listę. A teraz...żałoba orgazmowa która zamieniła się teraz w problem, bo zdałam sobie sprawę, ze taka sytuacja mi dłuzej nie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu trafił ci się facet z kiepskim temperamentem, a może boi się przyznać czego tak naprawdę chce, albo nikt go tego nie nauczył, powodów może być mnóstwo i szkoda że dopiero teraz to zauważyłaś i dopiero teraz zaczęło ci to przeszkadzać, wy kobiety zawsze narzekacie dopiero po ślubie, a przed jakoś nic wam nie przeszkadza. Nie masz wyjścia jak próbować różnych sztuczek i może coś w nim drgnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak..myślę,ze właśnie tak mi się trafił. Ale będę drążyć temat po kawałeczk żeby wybadać sytuację. Jakoś 7 lat mi to nie przeszkadzało. A przed ślubem nie było czasu na myślenie bo ... spontanicznie wzięliśmy ślub po 3 miesiącach znajomości :) Na początku, podczas seksu nakręcało mnie pewnie ogólne zauroczenie i stan zakochania. I I do tego zawszetak kombinowałam, zeby być na grze i się tak pobawić zeby było dobrze. Potem jakoś ciśnienie spadło i było rzasze bzykanko i mniej satysfakcjonujące. Myślałam ok - przejdzie. Potem ... potem w ogóle była posucha, raz namiesiac raz na dwa... Potemjakieś 3-4 lata po łśubie zaczął się temat powiększenia rodziny i znowu wpadł rytm kochania się z okazji prób. To mnie już wkurzało no ale OK. Pomyślałam będzie lepiej. Ostanie dwa lata to już w ogóle kochanie się jako stosunek - w określonych dniach cyklu itp - to już mnie zabiło.. A teraz zauważyłam, ze jest problem i problem mi przeszkadza, bo nagle poczułam "miętę" do kogoś innego. Jestem sama przed sobą tym zdziwiona bo o ile wcześniej czasem sobie fantazjowałam, to nigdy nie był to realny obiekt który na żywo pobudza we mnie wszystkie zakończenia nerwowe. Stąd narzekania dopiero teraz.. :) Złożyło się wszystko do kupy i pulsuje w głowie. Przyszłam tutaj zebrać opinie i ... rozpoczynam wewnętrzne przygotowania do rozwiązania tego problemu w jakiś sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mnie już wkurzało no ale OK. Pomyślałam będzie lepiej. x I właśnie to jest zasadniczy problem kobiet, wy zawsze myślicie że coś może się zmienić, łudzicie się tym, a potem jest tylko rozczarowanie. Jeśli facet już na wstępie jest kiepski i nic się nie poprawia, to już lepiej nie będzie. Ślub w 3 miesiące... trzeba przyznać że macie jaja i niech zgadnę, to on na niego nalegał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Tak..mamy jaja. My, niektóre kobiety mamy jaja. Ot co! I tak - to On się oświadczył, nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ninimin :) kobieto pość się:) a nie narzekaj:) atrakcyjna jesteś?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie zastanowiło cię to że facet tak szybko chce ślubu? Może (a właściwie na pewno) jego brak zainteresowania seksem był właśnie tym powodem, bo gdyby z tym zaczekał to przekonałabyś się że jest marny i pewnie byś go zostawiła. Jak facet na lega na szybki ślub, to coś jest nie tak... albo impotent, albo bez temperamentu, albo psychopata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt, to raczej dość.. egzotyczne. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze powiem nie zastanowiło mnie to :) Bo byliśmy bardzo uniesieni na skrzydłach naszej miłości. No i jest fajnie. Tylko ten marny seks.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no może to nieelegancko i nieskromnie, no ale faktem jest, że brzydka nie jestem . :P Puść się..haah tak, a potem zagryzą mnie wyrzuty sumienia. Chyba , ze się na siłowni złapię drążka a potem się puszczę.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak możesz tak zrobić tylko żeby trener akurat penisa nastawił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widzisz, to nie jest tylko ten marny seks, tylko aż... musisz spróbować coś zmienić, jak gierki nie pomogą, to zostanie rozmowa, a jak to nie pomoże, to już nie masz co liczyć na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzisz w szpilkach? nosisz pończochy? zakładasz do łózka?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha...tak,mogłoby być dosyć ciekawie. Ok, super. dziękuję za opinię. tzn drugi wpis, ten o rozmowie. Tak tez będę czynić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera..... i teraz znowu trener mi w głowie siedzi. :D Straszne, straszne. A cały dzień starałam się wstrzymać od nieczystych myśli. dziękuję :D ... taa szpilki, pończochy - rzecz jasna nie na siłownię :P , wszystko zależy od okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dzis juz po seksie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup stroj pokojowki ponczoszki jakies nakrec gokonkretnie jak bedzie cie chcial wydoopczyc to kaz mu kleknac przwiesic musisz jedna noge przez jego ramie i niech lize c****iske ten twoj szczesliwy misiek bo to jakas patologia jest e on cie mizia caluje a zerznac dobrze nie chce :/ hehe ciezko jest zadowolic kobiete trzeba byc iczulymj i brutalemjednoczesnie :)ja zawsze sieostro napalam jak mam okazje pomiziac jezyczkiem kobiete jak jakis dziki nieokielznany zwierz :Papozniej to rabie tak ino wiory leca !:P a tak na powaznie to moze jakis seksuolog? bo mam wrazenie ze tak jak 1/3 kobiet z kafe wejdziesz tu za dziesiec lat i dopiszesz swoje 3 groszedo watku "zaluje ze nie zdradzilam meza juz 10lat temu jaka ja bylam glupia " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już się jakiś pisarz onanista napatoczył :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szpilki trzeba zawsze;) pończochy tez:) a nie założyłaś kiedyś bielizny na imprezę?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D jeszcze nie ale po tej wizualizacji upadki na siłowni pewnie będzie . Mąż się ucieszy z mojej inicjatywy.. Tylko ..kurcze, no ja już wiem ze będzie kiepsko i niesatysfakcjonująco no ale ...od 6 lat czekam naiwnie ze samo się poprawi więc co tam jeden dzień w te lub we wte .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pytania nie odpowiadasz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×