Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiocha w gosciach

chamstwo buractwo i niezapowiedziane wizyty

Polecane posty

Gość wiocha w gosciach

temat ten to poniekad kontynuacja mojego wczesniejszego tematu(JAK WAS UGOSCILI ZNAJOMI,RODZINA, NAJGORSZE PRZYKLADY BURACTWA),ktory z niewiadomych przyczyn zostal usuniety:Owpisujcie niezapowiedziane wizyty i stres z tym zwiazany i ile takie wizyty trwaly.piszcie tez o skandalicznym zachowaniu gosci(jesli mialo miejsce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy pamietasz, ale wpadłem do Ciebie na 5 minut i naszczałem Ci na ryj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama kiedys wpadałam bez większych zapowiedzi do rodziny,ale kiedy do mnie juz po ślubie wpadła bez uprzedzenia rodzina z Anglii to juz tak nie robię i uprzedzam o swojej wizycie dużo wcześniej. Byłam m-c po 1 porodzie, w nowym domu nie do końca wysprzątanym i umeblowanym na dodatek z farbą na włosach i w szlafroku. O wizycie dowiedziałam się jak byli juz pod brama i czekali aż im ktos otworzy,jeszcze nie było dzwonka,więc zadzwonili na telefon więc nawet czasu nie miałam żeby się ubrać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odświerzyłam znajomość z koleżanką z którą uciełam tą znajomość po liceum i to był duży błąd :) ale to chyba z litości bo ma depresję nerwicę i mówiła że była już na skraju samobójstwa a tak się złożyło że własnie kupiłam własne mieszkanie a ona po 30 związek jej się sypał mieszka u rodziców nie pracuję tylko gra w jakiś zespołach kościelnych :( to co miałam to była masakra, potrafiła dzwonić mi ok 21 w tygodniu że jest pod moim domem i dobrze byśmy się spotkały, ok wpuściłam 1 raz, drugi ale potem miałam dosyć, nie dość że potrafiła siedzieć do 24 i dalej smęcić, użalać się nad sobą, to wpadała coraz częsciej a nie zawsze miałam ochotę i czas na takie wizyty nie zawsze miałam postrzątane albo w szlafroku a tu telefon, miałam jej dość bo nie tylko użalała się nad sobą ale próbowała mi narzucać jak mam żyć, krytykować mój sposób bycia, wtrącać się u wmawiać mi co będzie dla mnie najlepsze- czyli akurat sporo chorowałam mam przestać brać leki bo to na pewno nerwica, pretensję że nie chce wychodzić z jej znajomymi gdy ja miałam inne plany lub zwyczajnie byłam zmęczona po pracy, na wszelkie delikatne zwracanie uwagi, bycie asertywną, sugestie reagowała szantażem, pretensjami, aferami obrażaniem się, w jej towarzystwie zaczynałam sama psychicznie źle się czuć i popadać w depresje, kiedyś zadzwoniła że znów jest pod moim blokiem i że zaraz wpadnie nie wytrzymałam powiedziałam że nie byłyśmy umówione i już od roku mam święty spokój, obraziła się ale no cóż to jej problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajoma porażka uważała że pod płaszczykiem choroby może zachowywać i robić co chce, włazić na głowę, rządzić i narzucać swoje zdanie na wszelką asertywność reagowała szantażem emocjonalnym, płaczem i jakimiś chorymi pretensjami, awanturami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mnie wpadli znajomi czyli kolezanka i jej maz,meze to w ogole nie znalam,bo o slubie to tylko slyszalam,nie dosc ze bez uprzedzenia,to oswiadczyli,ze zostana u mnie ok.tygodnia,bo maja w moim miescie sprawy do zalatwienia.jej maz dorzucil przy przywitaniu,ze chcieli przyjechac wczesniej,ale jednak ustalili,ze przyjada w porze obiadowej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czytam o takich osobach toksycznych to się zastanawiam czy one na prawdę istnieją bo ja nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Zastanawiam się czy to przypadkiem nie jest tak, że takie osoby wiedza komu mogą wejść na głowę, a komu nie. Gdy ktoś jest uległy bardzo w sensie, że chce być na początku uprzejmy a potem nie wie jak z tego wybrnąć to włażą z butami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsze jest to że sama nie pracowała, uskuteczniała niezapowiedziane wizyty ale jak miałyśmy się umówić na konkretny dzień to ja musiałam się do jej rozkładu dnia dopasowywać a nie ona do mojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś przed świętami w mojej chacie rozpierducha ja w środku mycia okien, sprzątania, p*****lnik na kółkach myję okno i patrzę a tu stoi moja koleżanka ze swoim chłopakiem Anglikiem i macha do mnie, weszli do domu nawet nie miałam czym ich poczęstować, bo akurat herbata się skończyła, dostali po szklance wody z kranu pogadaliśmy chwilkę w kuchni przy stole na którym stało niesprzątnięte poranne śniadanie mojej córki, czyli miseczka z rozmiękniętymi płatkami w mleku :) No ale cóż mogla zadzwonić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to chyba nie tyle uległość co litość bo rzeczywiście jej się życie posypało i te choroby myśle że jest chora ale też chowa się za nimi u mnie to raczej było z litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam uraz bo jak byłam dzieckiem moja matka była cięzko chora w domu syf a rodzinka zwalała się niezapowiedziana ogladała kąty a potem nas obgadywali po rodzinie, nigdy nie pytając się czy czegoś nam nie potrzeba itp. najlepsza w tym była moja śp. babcia która w domu miała jeszcze większy syf ale ponieważ to starsza osoba nikt jej się nie czepiał ale na matkę nadawała równo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz nikomu nie otwieram drzwi chyba że się wcześniej umówimy na konkretny dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mnie tak przychodzila tesciowa.pewnego razu poszlam do kuchni a ta franca smigala po calym mieszkaniu.weszla nawet do sypialni i zobaczyla kondomy,po czy skomentowala,ze wnukow to ona sie raczej nie docueka jak tak bede gumki kupowac.wpadlam w szal.zadnych niezapowiedzianych wizyt teraz i zakaz wlazenia do sypialni.chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do swoich wypowiedzi z 11 dodam jeszcze ostatnio już historię ze znajomości z ta samą koleżanką po tym jak jej powiedizałam ze sie nie spotkamy bo ja mam inne plany myslałam że do niej dostało no ale pokazała mi co o tym myśli a jej zachowanie ostatecznie zakonczyło naszą znajomość więc 3 tyg. później dzwonie do niej i umawiamy się u mnie na konkretny dzień godzina 19.00, po pracy lecę prosto do domu by ogarnąć i ugotować obiad dla siebie na nastepny dzień, wszystko w biegu, nadchodzi 19 kawka ciasto wszystko naszykowane, czekam a ona mi po 19.20 przysyła sms że ona nie przyjdzie bo nie ma... nastroju odpisałam że ok ale od tego momentu ani ona ani ja nie się nie odzywamy znając ja ona czeka bym sie przed nią pokajała a ja jestem zadowolona że mam ją z głowy :) zrozumiałabym gdyby jeszcze napisała że nie da rady coś jej wypadło, chora jest, głowa ją boli cokolwiek ale kurde pisząc mi że nie ma nastroju odebrałam to jako wyraz lekceważenia i ukarania za tamto odwołane niezapowiedziane spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupiłam mieszkanie używane małe w każdym bądź razie znajomi rodziny wpadali zobaczyć i miło mi było bo widziałam ze cieszyli się razem ze mną rodzina nawet przyjechała z innego miasta, tylko nie pewna zamożna para wujek z ciotką, zapraszałam kilka na ciasto i kawę w końcu nigdy nie mieli czasu poz atym wujek który jest znany że wszystkich naokoło obraża stwierdził że nie przyjdzie bo kiedyś mu nie otworzyliśmy drzwi (fakt tak było tylko dla tego że wujek przyszedł nie zapowiedziany a w domu był tylko mój brat, który spał po pracy i nim zdążył naciągnąć spodnie i podbiec do domofonu nikogo już nie było :( później dzwonił do wujka próbował mu wytłumaczyć ale sie nie dało więc ten wujek wypomina ciągle to i nie docierają tłumaczenia, ciotka powiedziała że nie przyjdą bo wujka wtedy nie wpuściliśmy i on powiedział że do nas też nie przyjdzie :) no więc olałam i juz nie zapraszałam po czym matka powiedziała ciotce że ja już tyle razy ich zapraszałam i że już więcej nie będę się prosić, to ciotka stwierdziła że chętnie by mnie odwiedziła :) i weź tu bądź mądry : ) teraz to ja dziekuję za takie odwiedziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie, mnie z niektórymi znajomymi zdarzają się niezapowiedziane wizyty. Mam takich znajomych, do których wpadam, jak mam po drodze i wiemy, że albo wypije się tą herbatę (długo nie siedzę, jak przychodzę bez zapowiedzi) albo oni mi powiedzą, sorki, miło, że wpadłaś, ale dzisiaj nici z pogaduch. I jakoś tak wszyscy dobrze się z tym czujemy-oni się cieszą, jak wpadnę, ja się nie gniewam, jak nie mają czasu. Na większe, dłuższe spotkania się zawsze umawiamy. Do mnie z kolei koleżanka wpada, jak jej po drodze, czy ma nagłą potrzebę pogadania. I jest fajnie. Może dlatego nie widzę problemu, że nigdy nie miałam jakiejś skrajnej sytuacji-nikt nie zwalił mi się na pół dnia, nie nadużył gościnności, a ja bez zapowiedzi też chodzę tylko tam, gdzie mi dano do zrozumienia, że mogę i nie przesiaduję wtedy, bo ktoś mógł mieć plany... Ale nie byłabym zaraz jakąś przeciwniczką wpadania bez zapowiedzi. Uważam, że, jeśli ma się przy tym zdrowe zasady, to jest to sympatyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wizyta mojego ojca o 8 rano a w akcji z moim facetem...ale ojciec jest zdania ze do rodziny mozna bez uprzedzenia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjechal wujek w odwiedziny do rodziców z nocowaniem następnego dnia mieli przyjechać do mnie na kawę i ciasto ale o jakiejś normalnej porze o 8.30 dzwoni matka że wujek chce przyjechać już teraz bo mu się śpieszy do domu wiec zamiast śniadania miałam ciasto z kawą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś kiedyś już czytałam tą Twoją historię na tym forum. Masz taaaaaki problem z tą koleżanką czy może sama nią jesteś że tak się wczuwasz? Nie zauważyłaś jak zanudzasz? Wszystkie wypowiedzi w temacie przeczytałam bo były zabawne a Twojej się nie da. I ciągle wracasz i dopisujesz, dopisujesz tą swoją bezbarwną opowieść o niczym. Skończ bo to żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisalam to na poprzednim topiku.bylam o krok od wizyty zapowiedzianej ale w ostatniej chwili,kiedy to daaawno niewidziana i wlasciwe mi nieznana siostra cioteczna postanowila mnie odwiedzic na kilka dni,bo potrzebowala noclegu(mieszkam w Berlinie)zeby pozwiedzac miasto.z tego co wiem to juz sie pakowala,bo byla pewna,ze ja przyjme,bo rodzinie sie przeciez nie odmawia.niestety nici z jej planow i darmowego hotelu u mnie:Paha i jeszcze byla opcja,ze skoro ja musze do pracy to ona sama sie soba zajmie,wystarczy,ze dam jej klucze do mieszkania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×