Jak żyć bez kochanka 2

Sluga...ja wiem ze Ty strachliwy nie jestes;)

Powiem szczerze, że jak któraś tu napisała do kogoś, że nie dziwi się, ze mąż ją zdradza, bo ma taką sfrustrowaną babę i dała :P to stwierdzam, że k***wstwo niektórych kobiet nie zna granic.

A ja myśle, że właśnie należy ich wrzucić do jednego worka i do Wisły.

Ja opowiedziałam swoją historię. Czy wrzuciłam pisząc ją kogoś do jednego worka? Nie.Nikomu nie ubliżyła. Ale przyznałam, że ludzie zdradzają i ranią, a szukają winy w tych, których krzywdzą.

Same k***y tu siedzą i d****arze. Mają to we krwi i tyle w temacie. a potem forum i płacz jak zyć be kochanka, no jak? a przecież k***w nie trzeba żałować.

A skąd ty możesz wiedzieć czy jestem strachliwy czy nie? Bardzo jestem ciekaw :)

Dla mnie także zdrada to zdrada. Nic jej nie usprawiedliwia. To poważna krzywda na drugim człowieku, który ci zaufał, którego kiedyś bądź co bądź się kochało.

Ja napisalam o sfrustrowanej babie i nic o dawaniu. No ale skoro na forum tak sie kobieta piekli...bo ja tytul ''wku....'';P to pomysl co robi w domu. Znam taka jedna...z meza zrobila pantoflarza i bal sie jej bardzo,ale i tak ja zdradzil. Chcial sie poczuc mezczyna, kochanka tak go traktowala.Rozne sa sytuacje,nie mozna tak z gory oceniac.

Cytując ojca Rydzyka: Nie nazywajmy nigdy, że szambo jest perfumerią. :P

Słuchaj, chyba pomyliłaś rozmówczynie. Nie obrażaj mnie, najpierw wnikliwie poczytaj.

intuicja:P

Rozmowca to nie bylo do Ciebie

A ja mam pytanie. Skoro temu mężczyźnie przeszkadzało, że ktoś chciała z niego zrobić pantoflarza, to dlaczego nie stanął z żoną twarzą w twarz i się jej nie sprzeciwił? Dlaczego nie poszukał kompromisu? Ze swojego doświadczenia wiem, że słowo "pantoflarz" dla wielu mężczyzn jest inaczej rozumiane niż dla kobiet. Żona mówi wyrzuć śmieci albo nie idź na piwo, a on już myśli- co ja pantoflarz mam być? A z kochanką łatwiej, kochanka nie wymaga, bo to kochanka, nie żona.

Ale wymijająca odpowiedź :p

Tu Ci przyznam racje Kochanka to nie żona, ale czasami się Nią staje

Znam jego zone osobiscie bo niestety jestesmy spokrewnione:( Uwierz...gorszego babsztyla nie znam,jedyne co potrafi to drzec pape.Gdy sie poznali byla przeslodka,wpadka,slub i wyszlo szydlo z worka.On jest jedynakiem w dodatku stracil rodzicow jak mial 18 lat. Wiem ze on nie zostawi dzieci.

Czasem. Tylko czasem. I zawsze mogą zostawszy żonami poznać co to znaczy jak mąż ma kochankę. To się nazywa karma. Podejrzewam, że wtedy punkt widzenia takiej kobiety bardzo by się zmienił. Jak ktoś już wspomniał. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. O pantoflarzu nikt sensownie nie odpowiedział. Co to znaczy pantoflarz? to znaczy, że ma pozmywać, ma przyszykować dziecko do snu, a może zrobić zakupy? A może żonie nie podoba się, ze zamiast spędzić z nią czas facet wolał piwko z kolegami albo spędzał całą niedzielę na rybach, a ona z dziećmi i obowiązkami? Co znaczy pantoflarz?

To niedopowiedziane...jest najlepsze;)

Kogoś mi przypominasz, oby tym razem moja intuicja okazała się zawodna :p

No tak. Mój mąż też mówił, że drę japę bez powodu. A powodem było np to, że wyszedł zapalić, a wrócił po 4 godzinach, bo niby kolegę spotkał. A ja sama z dzieckiem, też zmęczona po pracy, z gotującym się obiadem na drugi dzień, sprzątająca drugą ręką, trzecią piorąca, czwartą prasująca, piątą szykująca dziecko do snu... Ale wiadomo, że problemem było tylko to, że drę japę. :D

sprawdz w google;)

Gościu, czyżby tą wstrętną babę, która chciała zrobić z prawdziwego mężczyzny sieroty w dodatku, pantoflarza? :D

Nie nie, kogoś innego ;)

Rozmowca...Naprawde nie znasz zadnej zony typowej zolzy? To ona razy 10;)

Kogo Ci przypominam?

A co z pantoflem?

Mi nie przypominasz nikogo gościu, jeżeli to do mnie. Więcej szczegółów.

nie do Ciebie

Proste, to ta k***a co ja twój maż posuwał. A że ją zostawił to udziela się na tym temacie. :D :D :D

Ale psychologicznie się zrobiło?