Gapi sie i...

Dlaczego tu żaden facet się nie.wypowie? Przecież tyle ich pisze na kafe.. Zapraszamy panów do dyskusji

Może to jest takie" lustrzane odbicie "? On się nie uśmiecha, to ja też nie, on milczy to ja też, ja jestem poważna to on również zachowuje się jak mruk i koło się zamyka. Ktoś musi się więc przełamać i złamać schemat.

co do "lustrzanego odbicia" - też tak myślałam na początku, dlatego zrobiłam ten pierwszy krok i się zaczęłam odzywać - było ok. Ale to wszystko, w drugą stronę nigdy to nie zadziałało - a gapi się nadal. WTF??

dajcie spokój idiotki :) nie wyolbrzymiajcie bo rzyg sie chce

17:05 nie czytaj i nie pisz jeśli ten temat przyprawia ciebie o mdłości. Nie masz obowiązku by się tutaj udzielać. Chyba, że chcesz się pochwalić niską kulturą osobistą i ubogim słownictwem, ale tym na nas wrażenia nie zrobisz.

Dokladnie, nikt nikogo nie zmusza do czytania. TO NIE JEST jedyny topik na kafeterii

Niech odezwie się ta strona, która ma mocniejszą psychikę w te klocki i spyta wprost. Sprawa się wyjaśni raz na zawsze. Inaczej obydwoje tkwią w niewiedzy, w martwym punkcie.

O fajnie, że jesteś Wilku:-) Ja też uważam, że jeśli chcemy wiedzieć na czym stoimy, to trzeba wykonać jakiś odważniejszy gest.

Zgadzam sie z Wilkiem ale to jest naprawde bardzo trudny krok bo zycie to nie piosenka Celine Dion 'Tell him';-) Osobiscie nie ryzykowalabym takiej konfrontacji w pracy, wole ignorowac i sie zastanawiac na kafe o co mu chodzilo;-)

Ja tez :) Boze ale by sie plotki rozniosly po takiej akcji!!!!

No tak w pracy to jest specyficzna sytuacja, ale nie beznadziejna.

Ja juz mam sygnaly ze w pracy pare osob zauwazylo ze cos tam sie kreci miedzy nami

Do dziś Jedna moja kumpela tak miala w pracy, ze plotki sie porobily na jej temat bo on ciagle sie dziwnie w stosunku do niej zachowywal a poniewaz on mieszkal ze swoja dziewczyna/narzeczona ludzie byli zgorszeni i zaczeli jej unikac a nie jego! Ona miala to przez dwa albo trzy lata i wpadla w totalna paranoje/obsesje na punkcie tego faceta bo w koncu zaczal jej sie podobac i zakochala sie. Nic z tego nie wyszlo, on sie ozenil ze swoja dziewczyna a ona stracila duuuuuzo czasu myslac o nim kiedy on gral (swiadomie lub nie) na jej uczuciach.

Czyli wychodzi na to, że należy takich panów co to świdrują wzrokiem traktować tak jak innych kolegów z pracy i nie dać się wciągnąć w jakąś głupią grę.

dziś Wlasnie taki wniosek wynosze z calej dyskusji. Praktyczny wniosek:-)

Dobrze ze do czegos dochodzimy. Ja wysnuwam wniosek ze trzeba zachowac sie normalnie. I nie gapic sie samemu :) Byc dyskretnym w tym wszystkim zeby w pracy nie zaczeli gadac i obserwowac. Jesli to trwa dluzej niz 1-1.5 msc i nic z tego nie wynika typu rozmowa, zaproszenie na kawe. DAC SOBIE SPOKOJ aha, i nie podkladac sie. Bo jesli facet jest bardzo pewny siebie i przystojny to nie od wczoraj ma doczynienia z kobietami i wie dokladnie jak to sie robi :)

Czyli plan jest taki:-D zachowujemy się normalnie jak gdyby nigdy nic... A jak ktoś w tym wszystkim ma jakiś problem, to nie my.

Super że doszłyśmy do jakichś wniosków. Jednak co kilka blondynek to nie jedna.Zamykamy temat.The end.

Czemu więcej panów się nie wypowie?

A jak facet nie umie przywitać się jak człowiek, to można go ewentualnie zawstydzić i zażartować pytając: dlaczego jest taki na nas obrażony?

Panowie z kafe chyba nie mają takich problemów, dlatego nie udzielają się w tym temacie. No chyba, że boją się nas;-) po tym wczorajszym panu została tylko miazga :-D :-D :-D

''Bo jesli facet jest bardzo pewny siebie i przystojny to nie od wczoraj ma doczynienia z kobietami i wie dokladnie jak to sie robi'' DOKLADNIE TAK:-)

Mądrzy Panowie nie wypowiadają się w takich głupiutkich tematach.

19:22 czyżby jednak Pan Przemądrzały jednak z ciekawości zaglądał tu do nas?:-D no niech się Pan nas nie boi :-) nie gryziemy.

Pudło.

A to szkoda :-)

Kochane, to z innego topiku. Warto przeczytac: ''no ja jako kobieta ci powiem, że zdobywanie facetów to nie jest rzecz trudna, jak sie podobasz to oni sami wyjdą z inicjatywą. niedawno myślałam jak ty, a tu sie okazuje, że musiałam paru odrzucić bo nie pasowaliśmy do siebie, ogólnie mam wrażenie, że faceci są bardzo napaleni na związek, na seks, na wszystko, więc jeśli będziesz otwarta i miła to pójdzie łatwo, a nawet otwarta nie msuisz być, niektórych kręci niedostępność, jedyny warunek jaki musisz spełniać to podobać się i nie być wredną małpą czy księżniczką która gardzi każdym kto nie jest Clooneyem''

No i wszystko jasne, nie podobamy się im skoro nie wychodzą z inicjatywą;-)

Jestem facetem i powiem tak: niektórzy faceci nie są przebojowi i śmiali, więc tylko się patrzą, ale nie zrobią nic więcej. NIC. Tu niektórym się wydaje, że są miłe dla takich, że się uśmiechają albo próbują z nimi rozmawiać. Ale czy na pewno? Tak szczerze? Bo może to wygląda jednak zupełnie inaczej. A nieśmiałym facetom są potrzebne naprawdę CZYTELNE sygnały, to nie kobiety, że widzę nawet subtelne gesty. Mówię tu oczywiście o sytuacji, gdzie dziewczyny są jednak zainteresowane takim delikwentem, a nie jak w jednej tu sytuacji, że chodzi o "dziwnego" współpracownika. I jeszcze jedno, stawianie sprawy, że przez miesiąc jak dany facet nic nie zrobi, nie zagada, nie zaprosi na kawę, to go niby olejecie. To dość bez sensu, bo że koleś nie zrobi nic, to pewne jak w banku. Niestety, ale tu nie wystarczy wygodnie czekać i spodziewać się hołdów, jakby chciało większość dziewczyn. Jeśli wam naprawdę zależy, jedyna droga to trochę własnej inicjatywy, w końcu korona wam z głowy nie spadnie :) A można zyskać fajną relację, bo jak się takiego oswoi, to okazują się często bardzo interesującymi facetami (sprawdzone przez moją siostrę, teraz bardzo szczęśliwą, że jednak wykazała odwagę).

Dziękuję, to miłe, że napisałeś swoje zdanie. Wiesz, ja też tak czuję, że nieśmiały mężczyzna, to może być naprawdę skarb, tylko trzeba go odkryć. Tylko jak to zrobić, żeby przypadkiem go nie spłoszyć?