Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

puscilam meza na impreze i mam pewne obawy

Polecane posty

Gość gość
Nie, nie boje sie. Jak ma poznac to pozna i juz. Zima jezdzi sam na snowboard z ekipa w gory na 2 dni. Ja lubie innego typu rozrywki wiec wtedy spotykam sie ze znajomymi. Mam mu zabronic uprawia jego ukochany sport bo mi sie nie chce z nim jechac ? Raz bylam i strasznie zie nudzilam. Za kazdym razem proponuje zebym z nim jechala. Wprawdzie te weekendy sa bardzo rzadki bo to moze 2 przez cala zime. Moze 3. Ja uwielbiam plywac i weekendy bez niego czesto spędzalam na basenie. Potem kolezanki i impreza. W wiekszosci weekendy spedzamy razem :) takie osobne sa sporadyczne ale kazdy z nas zadowolony :) i nikt nie rezygnuje ze swojej pasji. Uwierzcie te 2 dni w miesiacu osobno to naprawde niewiele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd masz te statystyki ?? :D JA jestem 11 lat po ślubie. Czasem wychodzimy razem- czasem osobno. co więcej- nie są to typowo babskie/męskie wieczory. Mamy wspólny znajomych, z którymi imprezujemy razem ale też tych bardziej "osobistych"- z pracy- z którymi częściej spotykamy się w pojedynkę. Wychodzimy na imprezy mieszane, niejednokrotnie zakrapiane- nic złego się nie dzieje- nikt się nie upija do nieprzytomności, nie "rzyga", nie zdradza. Wciąż jesteśmy razem, szczęśliwi, na rozwód się nie zapowiada :D Marniejszy koniec wróżę małżeństwom, które się nie rozstają- i to nie dla tego, ze tak bardzo lubią spędzać ze sobą czas tylko dlatego, ze nie są pewne tej drugiej osoby. Bo cóż to a związek, w którym brak za grosz zaufania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Statystyki (rozwody) to jedno :) a ludzie zdradzajacy sie za plecami i tkwiacy dalej w "udanym" malzenstwie to drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JAK MA CIE ZDRODZIC TOW TWOIM LOZKU TO ZROBI;UFAJ; ja mojego tez zostawiam nawet na 3 tyg. dobrze odpoczac od meza itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to nie jest tak, że jak chce zdradzić to zdradzi? Jest takie powiedzenie "okazja czyni złodzieja", ale ja mimo, że miałam okazję nie raz ukraść pieniądze czy jakąś rzecz to tego nie robiłam, bo po prostu nie potrafię, nie chcę i brzydzę się tym. Jeśli zaś ktoś kradnie, bo ma okazję to jest złodziejem. Tak samo ze zdradą. To nie okazja się do tego przyczynia, a charakter. Także autorko zastanów się z kim jesteś i wiążesz przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alicjo taka prawda :) jakbym sie bala ze mnie zdradzi np na tym snowboardzie to ...Jej, nie wyobrazam sobie tak sie meczyc. Masz absolutna racje z tym przyslowiem. Ja tez nie ukradne chociaz okazja byla. I okazje do zdrady tez mialam niejedna. Ale tego nie zrobilam bo to po prostu nie byłabym ja :) i najzwyczajniej w swiecie kocham mojego meza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliva
dziewczyny alez jestescie naiwne myslac, ze wasi mezowie na imprezach sa aniolkami, ja jestem mloda, wolna, bardzo atrakcyjna dziewczyna, uwielbiam imprezowac, razem z 4 kolezankami bawimy sie co weekend w innych klubach i wiecie co? najbardziej nachalni sa wlasnie zajeci faceci.... my nie z tych, ktore daja d**y na imprezach, wiec z nami sie nie zabawia, ale inne dziewczyny nie maja oporow!!! przyznam sie, ze z jednym zonkosiem sie jakis czas temu calowalam, bo nie mialam pojecia ze jest zonaty!! a byl szalenczo we mnie wpatrzony, ja w niego tez, bo byl skurczybyk cholernie meski.... dalam mu nawet nr telefonu, dzwonil od razu z rana i gdybym sie nie dowiexziala, ze ma zone, to pewnie bysmy mieli romans. Dziewczyny mnie zonaci faceci bardzo czesto podrywaja, niektorzy z nich wygladaja na naprawde porzadnych facetow, ale to wszystko pozory... Jesli wyjde za maz, to na pewno nie pozwole mezowi wychodzic osobno na imprezki i wam radze to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ty myslisz ze my nie bylysmy lub nie jestesmy mlode i nie znamy mezczyzn :D jak sama ide na impreze to tez mnie tacy podrywaja. Trudno. :) my z mezem mieszkamy za granica i jak on jest na tym snowboardzie to myslisz ze kto mnie podrywa na imprezach. Głównie zonaci :)) ale jakby moj mial miec romans to i tak go bedzie mial :P uwierz ze ja nie z tych co zaslepiona :P a swoja droga to za granica zonaci faceci to dopiero zenada. Mam na myslo tych ktorzy maja zonh i dzieci w Polsce. Nie znam ZADNEGO wiernego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zyczliva ale co z tego? sugerujesz, że jakby ten żonkoś co się z nim całowałaś pozostał w domu to nie zdradziłby żony? Owszem zrobiłby to. Nie w tym lokalu, nie z tobą, ale zrobiłby. Tak samo inni. Nie zdradziliby w nocy,zdradziliby w dzień. To charakter, a nie kwestia wyjścia wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja właśnie ufam swojemu mężowi. Nie mierzcie wszystkich swoją miarą :P Nie każdy facet idzie na imprezę po to aby podrywać dziewczyny. Nie wiem gdzie wy chodzicie na imprezy ale w miejscach do których ja zaglądam ludzie bawią sie w swoim gronie a pojedyncze sztuki tylko chadzają na podboje :P To samo faceci mogli by powiedzieć o kobietach: że chodzą zdradzać, że całują się z kim popadnie. A ile z was tak naprawdę wychodzi z domu w celu znalezienia kochanka? Wychodziłam wiele razy- podczas trwania mojego małżeństwa- ale nigdy z nikim się nie całowałam, nikogo nie podrywałam i żadne zdrady nie były mi w głowie. I znam mojego męża i wiem, ze ma takie samo podejście jak ja. Nie rozumiem związków bez zaufania i pod ciągłą kontrolą. Nie widzę powodów pilnowania męża- jeśli bowiem jest to gośc, który tylko czeka na okazję, zeby przelecieć jakąś laskę na boku, to ja dziękuję za taki związek. Jakbym miała faceta co do którego miałabym podobne obawy to prawdopodobnie nasz związek skończyłby się rozstaniem/. Współczuję wam tkwienia w takiej niepewności i ciągłego drżenia o wierność partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam uwazam ze jak sie jest w małżeństwie to mały flircik nie zaszkodzi z jakimś super facetem. Wtedy seks z mężem jest z******ty. Nie wiem czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ło matko ile ja przez to moje nudne bez braku zaufania 20 letnie małżeństwo nasłuchałam się tych mądrych , nowoczesnych bezpiecznie czujacych się kobiet z rodziny , studiów, pracy no i niestety te "moje" statystyki sa okrutne , bo ileż ja się później płaczu i niedowierzania naoglądałam , bo one wierzyły , ufały , było cudnie a wyszło jak wyszło...... więc mądre wypowiedzi mądrymi wypowiedziami a życie sobie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro masz męża do kitu który lata za spódniczkami to musisz go pilnować. My szczęśliwe kobiety mamy gdzieś twoje mądre statystyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mnie statystyki obchodzą? Mam meza trzymac na smyczy? A wtedy bedzie mnie okłamywał i oszukiwał? Nie dziekuje. Ufam mojemu facetowi. Na imprezy fakt chodzimy razem, ale czasem zdarzy sie ze maz wyjdzie z moim szwagrem do pubu na piwo albo ze wspólnikiem na snookera. I co mam sobie włosy wyrywac co on tam robi? Jak ma zrobic to zrobi bez imprezy. Ja w przyszłym tygodniu ide z koleżankami na winko. Jakby mnie moj sprawdzał co robie to w łeb by dostał. Ale to sie nazywa "zaufanie". Związek bez zaufania nie ma szans. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy naprawdę nie znacie normalnych, porządnych facetów? wszystkich macie za takie skończone szuje? współczuję towarzystwa w jakim się obracacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma nowoczesność wspolnego z tym ze ja mam ochote na jakas impreze a maz na inna. Lub mamy ochotę na impreze w innym czasie. Ja ci powiem tak. Najciemniej pod latarnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wkurza traktowanie mężczyzn jak bezrozumne zwierzęta. Czy naprawdę facet to głupi szympans który chce kopulować przy byle okazji? Moim zdaniem nie. Jeśli musisz go pilnować to masz problem ze swoim mężem/partnerem, a nie z okolicznościami. Mężczyzna myśli to po pierwsze. Mężczyzna to człowiek po drugie. Mężczyzna to nie pies, możesz pilnować, ale zrobi co zechcesz. Jedyne co od ciebie zależy to to czy się z nim zwiążesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alicja>>>> sama mozesz duzo nie wypic, ale ktos moze ci cos podac w drinku i ani nie zauwazysz jak obudzisz sie naga gdzies kolo smietnika....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko to juz słyszałam :).... mylicie się mój M nigdy nie latał i nie lata za spódniczkami , nie ten typ:) nam tez się zdarzy osobno gdzies byc i w naszym przypadku nie chodzi o pilnowanie bo nie ma takiej potrzeby ale my po prostu nie dusimy się w swoim związku i nie musimy co jakis czas dac sobie swobody bo nam to nie jest potrzebne a zdecydowanie najbardziej lubimy bawić się razem:) cieszę się że jesteście szczęśliwe kobietki bo ja tez jestem szczesliwa a napisałam bo jestem chora , nudze się i taki temat zobaczyłam to wcale nie były dobre rady tylko wniosek z wieloletnich obserwacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i macie racje - najciemniej pod latarnią:)- to fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z wami, ze to czy facet zdradzi czy nie, zalezy od jego charakteru, ale nie zmienia to faktu, ze NIE MA mezczyzny (przynajmniej ja nie wierze, ze tacy istnieja), ktory przy sprzyjajacych okolicznosciach, pod wplywem alkoholu, nawet nie dotknalby dziewczyny, ktora pod wzdlegem wygladu odpowiadalaby jego idealowi... nie ma swietych moje drogie panie... jestem fotomodelka, a faceci jak wszyscy wiemy, kochaja piekne kobiety, zeby sie o tym przekonac kiedys przeprowadzilam pewien test na przypadkowych mezczyznach, niektorzy byli zajeci, inni wolni. Kazdego z nich uwodzilam tak dlugo, az w koncu mi ulegali (nie mam na mysli sexu). Nie wierze w 100 % wiernosc mezczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslisz ze tylko ty jesteś po wieloletnich obserwacjach Pani Doświadczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by do ciebie dobierał sie fotomodel tez byc z wywieszonym jęzorem stała. Na imprezy chodzę sama, czasem z mężem. Poflirtuje sobie nawet jesli jestesmy na tej samej imprezie. To cos złego? Ale wcale nie znaczy ze sie rozkraczę jak pokraka tylko dlatego ze facet walnął mi 5 komplemencikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie , myślę ze nie tylko ja jestem po wieloletnich obserwacjach, a Ty gdzieś zaznaczyłaś kto i jak może się wypowiadać? :) wiesz -taki temat, takie pytanie to i odpowiedzi dotyczą pytania, ot taka sytuacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie mowi ze nie możesz wyrazić swojego zdania, ale nie mierz wszystkich jedna miara. Widocznie obracasz sie w takich kręgach, ze większość twoich znajomych, przyjaciół sie zdradza czy tez zdradzało. Ja rowniez mam takich znajomych, ale tez takich ktorym nie w głowie zdrady. I choćby babka święciła im piczką po oczach to by kijem nie dotkneli. Za to znam laske ktora regularnie zdradza swojego meza, bo ten po zażywaniu rożnych gowien zeby wyglądać jak koks ma problem zeby dzieciaka spłodzić wiec dziewczyna ratuje sie innym sposobem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż w takim razie to jakiś idiota, bo oparłby się modelce nawet pod wpływem alkoholu. Znam go i wiem jaki jest jego typ. Mało tego powiedziałam mu, że nie mnusi szukać na boku ja chętnie...:P Może i mnie zdradziłby nie wiem, bo za siebie ręki nie dam uciąć a co dopiero za drugiego człowieka, ale znam swojego męża i wiem jaki jest. Ja sama na moedela czy fotomodela bym nie poleciała, mnie kręcą faceci a nie metroseksualni chłopacy. Nie lubię klasycznych przystojnych mężczyzn nawet, wolę facetów, brzydkich, owłosionych:P A mój mąż lubi kobiety malutkie z dużymi piersiami jak ja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znowu się mylisz - w kregu moich przyjacioł i bliskich znajomych sa raczej szczęśliwe związki- obserwowac można po prostu zycie...:) i kto tu mierzy jedną miarą?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikogo nie mierze. Miarki nie mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×