Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lekarz i sprzataczka

Polecane posty

Gość gość pielęgniarka
w mojej przychodni pracują sprzątaczki po studiach. Ot, taki etap w karierze, żeby dostać lepszą pracę. I zdarzyło się, pan lekarz z panią sprzątaczką pobrali się. Ona, sprzątaczka [po psychologii], on lekarz pediatra, oboje młodzi, piękni, weseli... i pobrali się. Ona nadal sprzątaczka, chociaż społecznie w domu dziecka i poradni środowiskowej działa - z powodzeniem, on został ordynatorem. I co w tym złego? Nie ważne kto jest kim, ważne co czyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a państwo którzy stoją wyżej z inteligiencją niż sprzątaczki i śmieciarze obsrywają sedesy i deski klozetowe,sikają po ścianach i podłodze ,nie wiedzą że brudne podpaski należy zawinąć w papier i dopiero wyrzucić do kosza ,nie licza się z tym że ktoś po nich będzie wchodził do toalety .kultura osobista na poziomie zerowym ,porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to mówią: człowiek ze wsi wyjedzie, a wieś z człowieka nigdy. Skończmy ten temat. Tutaj co jakiś czas pojawia się prowo o lekarzach w którym społeczeństwo pisze co myśli, a jakiś lekarz (albo podszywacz) broni się zaciekle obrażając calą rzeszę ludzi. No, ale prawda w oczy bije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do "sprzataczek": - W firmie w ktorej pracuje pani sprzatajaca jest po studiach (kobieta na skutek restrukturyzacji stracila prace i nie moze znalesc zadnej innej). - znajoma nauczycielka (samotna matka) dorabia jako "sprzataczka" w hotelu .... ..... zadna praca nie hanbi. Dlatego nie zastanawiaj sie "czy lekarz i sprzataczka". Badz soba. Zyj. I nie przejmuj sie pozornymi roznicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zakompleksione ludki tak się zachowują uważają że poniżanie np podwladnych i zostawianie brudów po sobie ,bo przyjdzie służba i posprząta podniesie im prestiż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety ta praca w naszym społeczeństwie hańbi ,można być po studiach oczytanym kulturalnym ale jak sprzątasz jesteś nikim i niczym jak tu ktoś napisał jak "trędowata"w moim przypadku zawsze wszystko jest super do momentu gdy padnie pytanie gdzie pracuje i czym się zajmuje wtedy od razu jest dystans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w w firmie sprząta bardzo ładna babka ,nie rozmawiam z nią bo nie mam czsu i okazji ale wiem że stare lampucery biurowe jej nie cierpią ciągle na nią skarżą że czegoś nie zrobiła ,ale zauważyłam że podkładaja jej świnie np po odkurzaniu pokruszyła jedna paluszki i naskarżyła że żle odkurzone albo widzę jak tamta babka pomyje szklane drzwi to zaraz któraś łapami wymaże i dzwoni do administratora że sprzataczka żle umyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowa lampucera
bo niektóre muszą czuć presję inaczej będa się obijac w pracy i robić po łepkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadna praca nie hanbi. I kazda jest potrzebna. A, ze niektorzy wlasne kompeksy wyladowuja na innych (np. osobach sprzatajacych) to ich problem. I swiadczy to tylko o ich kulturze osobistej. A raczej o braku takowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że żadna praca nie hańbi i każda jest potrzebna. Ale nie o tym jest temat, a o ewentualnych bliższych relacjach lekarz-sprzątaczka. Takowe nie mają racji bytu. Lekarz niech sobie poszuka lekarki czy innej prawniczki, a sprzątaczka śmieciarza czy innego robotnika. I będzie git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A Ja zapytam tak. Bo tak sie zlozylo ze od niedawna sama jestem sprzataczka w prywatnej przychodni ginekologicznej (oczywiscie nie mam studiow skonczonych ale studiowalam) i mam taka sytuacje ktora sprawila ze sama zaczelam sie zastanawiac nad przewodnim tematem "sprzataczka i lekarz". Krotko mowiac lekarz tam pracujacy (ok.40 lat ja 29) bedacy tam ginekologiem i zarazem szefem tej calej przychodni dosc dziwnie sie zachowuje jak mnie widzi zwlaszcza w pokoju socjalnym. Otoz gdy tylko mnie widzi to od razu wychodzi i wciaz unika jak tylko moze np. nie zada mi wprost pytania odnosnie danych osobowych do zaswiadczenia o zatrudnieniu tylko potrzebuje do tego posrednika w postaci rejestratorki tam pracujacej. Nie wiem naprawde jakbym byla jaks zakazona ale z drugiej strony jest niewymownie mily wobec mnie zawsze mowi dzien dobry ale jednoczesnie wciaz jest zawstydzony moja osoba (i to nawet jak jestem odwrocona tylem) a przeciez nie jestem tam ani lekarka ani rejestratorka czy pelegniarka czy kims wgl rowna jemu, a jedynie tam sprzatam, wiec nie rozumiem o co mu wgl chodzi. Moze ktos z was ma jakies pomyslY? Bo nie chce by zle sie czul we wlasnej przychodni przez moja osobe. A ja sama do pieknych czy nawet ladnych niestety sie nie zaliczam a jedynie przecietnych tyle ze podobno jak na swoje lata bardzo mlodo wygladam (choc szczerze ja tego nie dostrzegam) i tez nie mam niewiadomo jak ksztaltnej sylwetki czy wilkich piersi zeby zwracac uwage mezczyzn. A na dodatek sama jestem bardzo skrajnie niesmiala osoba ktora niewiele mowi a juz na pewno nie z mezczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Coz widze ze odpowiedzi się nie doczekam. Zatem wszystkim tu piszącym zycze szczęścia, może niekiedy los bywa przewrotny i a "nóż widelec" jakiś lekarz/lekarka zachwyci się w prostej osobie w postaci sprzątaczki czy jakiegoś pana od wodociągów heh;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×