Siedmiolatka ciągle w nocy spada z łózka

Od zawsze śpi bez wyczucia. Jako niemowlę obracając się wpadała z impetem na barierki, później przeniesiona do normalnego łożka notorycznie spada w nocy, a ma już 7.5 :o Obok łózka musze rozkładac materac by na podłogę nie upadała, obecnie założyliśmy barierke. Jest zdrowa poza tym że nadwrazliwa sensorycznie co "wykryto" w wieku 4l. Co robić?

Nie rezygnujcie z barierki i tyle :) Nic nie poradzisz. Chociaż jeśli ma zaburzenia SI możesz porozmawiać z terapeutą o kołderce obciążeniowej. Moje dziecko śpi zdecydowanie spokojniej ( a i w dzień lepiej funkcjonuje) odkąd z takiej korzysta.

Nic nie rób, ja jak byłam w jej wieku to notorycznie budziłam się na podłodze, potem coraz rzadziej aż w końcu przestałam spadać. Nie rozkładaj materaca bo jak nie poczuje upadku to podświadomie nie będzie się go bała i nie nauczy się tego kontrolować. Upadek z 40 cm raczej nie będzie ani śmiertelny ani nie wyrządzi jej wielkiej krzywdy.

Ja też tak miałam i mój syn też ( 4latka). Moja mama nic nie rozkładała i jak waliłam to się budziłam i wracałam na miejsce. Jak miałam jakieś 9/10 lat nauczyłam się w miarę normalnie spać. No cóż taka już moja natura. Mój syn ma to samo i po prostu wraca do łóżka po upadku ;)

Jak byłam dzieckiem też tak miałam. Na początku rodzice kładli poduchy obok łóżka, później przestali. Mnie upadki nie budziły więc kilka lat spałam więcej na podłodze niż na łóżku. Z wiekiem samo przeszło. Nie martw się.