Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem przeciwna in vitro, ale z innych powodów niż religijne

Polecane posty

Gość gość

Uważam, ze skoro ktoś nie może mieć dzieci, to najwyraźniej tak ma być. To jest zalozenie wynikajace z wiary w jakąś wyższa instancję, jak np. Bóg, lub w świeckim rozumieniu, np. przeznaczenie. Lub bez mistycyzmu- jesli ktoś jest bezpłodny, to po prostu jest i juz, tak ma być może z przyczyn biologicznych (naturalna selekcja). Głową muru nie przebijesz,a biorąc pod uwagę przeznaczenie, tudzież Boga, to na świecie jest wiele do zrobienia. Dzieci do adopcji lub tez różne pola do działalności charytatywnej, prośrodowiskowej, edukacyjnej, jakiejkolwiek prawdę mówiąc. Badania społeczne pokazuja, że tzw single i małżeństwa (pary) bezdzietne ( jakichkolwiek powodów) częśiej się w tego typu rzeczy angażują. Co prawda dzietne osoby też prowadzą jakieś fundacje często i fajnie, ale ten wóz ciągną jednak głownie ludzi bez zobowiązania w postaci dzieci biologicznych. I według mnie, skoro ktoś dzieci nie może mieć to jest to zamysł boży, tudzież przeznaczenie, tudzież naturalna selekcja (do wyboru), których celem jest to, by tacy ludzie wzięli na siebie inne obowiązki, które też są dla ludzi na swiecie ważne (nie tylko reprodukcja) W związku z tym sprzeciwiam sie usilnemu dążeniu do pozyskania łupu ze swojego ciała, bo są liczne sfery, nad którymi ktoś musi pracować, to jest np. pomoc już zyjącym osobom, dzieciom, chorymw hospicjach, zwierzętom, ochronie środowiska zanieczyszcoznego, sadzeniem drzew (atmosfera), walce z alkoholizmem itp. itd. Jakby człowiek miał zaproponowac na ilu polach mozna sie udziel.ać, to nagle widac, że to egoizm by dążyć do tego by na siłerodzić. A kto się zajmie tymi innymi rzeczami? Zapraszam do zgody lub niezgody z moim stanowiskiem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lecz sie na mózg o ile go masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko fajnie i logicznie, tylko że kiedy to zaczyna dotyczyć osobe, która wypowiada takie sądy, często gadka się zmienia. w dużej mierze się z Toba zgadzam. ale z drugiej strony jesli ja kiedys baardzo zapragne mieć dzieci, choc na razie ich nie potrzebuję, a okaże się ze jestem bezpłodna to podejrzewam, że będę stawać na glowie żeby to dziecko mieć. kiedy w kobiecie budzi sie instynkt to jej nie przetlumaczysz, że tak musiało być i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co ty nie może się leczyć opatrzność tak chciała nie wolno nie wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ALE dziś nic już nie jest naturalne, więc jaka selekcja naturalna? W normalnych warunkach mam najlepsze geny na świecie ale, w warunkach stworzonych przez człowieka zaczynam chorować na choroby których leczenie sporo kosztuje! Dzisiejszy świat już nie jest naturalny! Człowiek dawno przekroczył wszelkie granice które wyznaczyła mu natura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli kobeta pragnie dziecka tak, ze ja to oślepia, to pierwszy powód, by tych dzeci nie miała, bo nic ztego nie będzie. jak sie chce za dobrze, to sie przedobrza.jak ktoś desperacko pragnie związku, to zazwyczaj guzik z tego wychodzi, bo się wchodzi wtedy w gówniany związek. i tak samo z desperacka potrzebą dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w czasach kryzysu gospodarczego potrzeby czyli popyt spadają! Trzeba je stymulować Zmienia się normy w produktach spożywczych Zwiększa się ilość szczepionek Modyfikuje się genetycznie Za chwile ludzie mają potrzebę się leczyć i jest popyt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie pomyślałaś autorko że skoro Bóg pozwala na to żeby dzieci poczynały się z invitro to jest taka próba a idiota ten kto nie skorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autorkę. Nie mam dzieci. Staram się 4 lata ale nie mam zamiaru podejść do IVF. Jeżeli posiadam wadliwe geny lub natura blokuje moją możliwość zajścia w ciążę to trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z drugiej jednak strony nie pojmuję jak ktoś pragnąc dziecka nie walczy o invitro tylko dlatego, że Bozia coś tam kazała....to się chyba niezbyt tego dziecka chce wtedy. Ludzie samym sobie przecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóz za pokora...a jak w drugą stronę to działa, to kobieta tez ma rodzić na siłę, bo natura tak chciała? Jak dojne cielę, jak chcesz miecd ziecko, to o nie walcz, jak nie chcesz to tez nie skazuj się jak pokorne cielę na społeczne i religijne nakazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniekąd się zgadzam. Czytałam niedawno jakieś badania mówiące o tym, że dzieci z in vitro mają większe ryzyko wad genetycznych niż dzieci spłodzone normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogląd jak pogląd, ale moim zdaniem, Twoje wytłumaczenie jest jak najbardziej religijne, tyle że nie określasz tego słowem Bóg tylko przeznaczeniem czy jakoś tam. Coś niewidzialnego i niesprawdzalnego "zabrania" Jasiowi i Krysi począć dziecko i my jak te owieczki musimy się posłuchać, bo... no bo co? Jeśli np. in vitro zakazałaby Ewa Kopacz pod groźbą więzienia, to wiadomo byłoby kto zakazuje (realna osoba) i czym to grozi (pierdlem). A tak, to po prostu religijny przesąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem za, moja siostra przeszła ciezka chorobe która uniemozliwiła jej zajscie w ciaze, pare lat temu bez problemu zaszła i urodziła corke, teraz dzieki in vitro bedzie miała dziecko i bardzo mnie to cieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz, ze to jest zamysł, ok, no to w przypadku chorób powinniśmy myśleć tak samo, chory na raka? tak miało być, po co go leczyć? słaby osobnik i tyle, niech umiera, chory na cukrzycę? tak miało być, niech nie przyjmuje leków itp. Ludzie nie są idealni, ale to nie znaczy, ze ma się ich pozbywać szansy posiadania potomstwa. Ponadto dzieci z in vitro są przede wszystkim w 100% chciane, kochane, co z tego, że np.patologia się mnoży skoro większość tych dzieci (nie mówię, że wszyscy! wyjątki są zawsze) też będzie patologią? to, że ktoś jest silniejszy biologicznie (pozornie) nie znaczy, że jest lepszy, nie w tych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiara autorki w naturę jest "religijnym przesądem"? Nie bądź śmieszna/y. Po prostu nie podoba jej się posiadanie dziecka wbrew naturze i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konsekwencją waszego myslenia, ingerencji w naturę powinna być zgoda na aborcję. Skoro można sprzeciwić sie biiologicznej niemożności poczęcia, to i mozna sprzeciwić sie faktowi zainstenienia ciąży. Można wbrew naturze zajśc (in vitro) lub wbre naturze nie urodzić (aborcja). ilu z was zachowuje w tej materii konsekwencję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość35
To nie jest takie proste. Wszyscy mówią o in vitro bo to metoda, na której robi się duże pieniądze i lobbyści rozkręcają gadkę na jej temat w nadziei przepchnięcia ustaw, które ich "dofinansują". Nikt jakoś nie mówi o naprotechnologii, która dąży do wyleczenia człowieka z bezpłodności. Jeśli człowiek naprawdę nie może - ok, ale jeśli jest czasowo chory i może się wyleczyć? Ja np. uprawiała seks bez zabezpieczeń przez 3 lata (w tym rok intensywnie) i nie zaszłam. A wyjechałam na mc nad morze polskie Bałtyckie i 2 mce później bach - 2 kreski. Dopiero gdzieś później doczytałam o wpływie jodu na płodność. Teraz zrobiłam się niemal wiatropylna (muszę mocno uważać, mam szlaban na kolejne dziecko jeszcze przez rok). Czyli niepłodność była czasowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drazliwy temat poruszyłas Autorko...zgadzam siè z Tobą. Nie jestem przeciwna in vitro, ale wierzè w Przeznaczenie, mam wiele pokory wobec Natury, sama nie chciałabym przekazac genu raka, który jest w mojej rodzinie od pokoleń. Człowiek ma wiele pragnień, i w 21 wieku, w dobie nowoczesnej medycyny, uwaza, ze i pragnienie dziecka tez zrealizuje. Pewne rzeczy w zyciu nigdy nie bèdą zrealizowane, spełnione, i trzeba siè z tym pogodzic. To jest chyba kwestia podejscia do zycia w ogóle, nie tylko w segmencie rodzicielstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby przeznaczenie istniało in vitro nie działałoby. Idąc tym tokiem rozumowania nie można ratować ofiar wypadku, leczyć chorych czy nawet podtrzymywać naturalnej ciąży kiedy kobieta zaczyna plamić. Cesarka też jest be.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zgadzam się co napisałaś. Do takiego myślenia potrzebny jest silny charakter i logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby przeznaczenie istniało nie byłoby aborcji- to jest na tej samej zasadzie, wg mnie jka ktoś jest przeciw invitro to i przeciw aborcji. jak ktoś jest za in vitro to i za aborcją. jak ktos przyjmuje jedno, odrzuca drugie, to forma hipokryzji dla mnie. Mnie te wszystkie 'staraczki' z kafeterii interesują...te zafascynowane niepracujące mamy...czy one są np. za aborcją? czy rodziłyby na siłe, bo to takie piekne przezycie? dla mnie to sa dwa powiązane tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ewa
1. czym się różni umożliwianie zajścia w ciąże przez in vitro kobietom, które nie mogą zajść naturalnie od leczenia dzieci chorych na różne choroby dziedziczne, nowotwory? Natura chce żeby umarły w wieku 2-3 lat, po co je więc leczyc, nie osłabiajmy puli genetycznej społeczeństwa wadliwymi genami takich podtrzymanych przy życiu dzieci, które za kilka lat zaczną się rozmnażać. 2. Bóg/przeznaczenie chce żeby ktoś umarł w wypadku, na raka dlaczego więc przeciwstawiamy się jego woli i ratujemy tych ludzi? Jaka tu jest różnica między bezpłodnością , na której skutki człowiek znalazł metodę tak samo jak na nowotwory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem i za aborcją i przeciw in vitro, bo jestem antynatalistką, jak juz sie czlowiek urodził to spoko, ale możliwosć sprowadzenia nowego człowieka na swiat nie uważam za wartość sama w sobie tak ogromną, by o nią walczyć ogromnym kosztem finansowym i biologicznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś jest chory to nie powinien się leczyć bo tak najwyraźniej ma być????:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepłodność to nie tylko problem ale choroba. Tym samym mogłabyś powiedzieć, że jak zachorujesz na raka to nie będziesz się leczyć? Na to wychodzi bo przecież uważasz, że skoro tak już się stało to należy to zaakceptować. Nikt nie ma prawa wypowiadać się na temat tego, czego nigdy nie przeżył bo możesz nam tylko powiedzieć "wyobrażam sobie jak się czujesz" a nie "wiem co czujesz".Szanuje zdanie innych, ale nie szanuje bezmyślnych wypowiedzi i braku wiedzy w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×