Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

teściowa, przeprowadzka na wieś i ciągła frustracja

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich. Mój problem to przede wszystkim przeprowadzka. Razem z L mamy dziecko półtoraroczne. Obecnie mieszkam z rodzicami w mieście a L jest z nami często ponieważ praca pozwala mu na regulowanie czasu pracy, on pochodzi ze wsi, tam mieszka z mama która 4 lata temu straciła męża, L sprzedaje mieszkanie w którym mieszkają i buduje w na tej wsi dom dla nas, dla nas czyli dla naszej trójki i swojej mamy a mojej TESCIOWEJ.. co prawda osobne wejścia itd ale jednak jeden dom a ona za ściana. Ostatnio rozmawiałam z L ponieważ do przeprowadzki już 5 miesięcy a ja bardzo obawiam się ze nie odnajde się na wsi, całe życie mieszkałam w mieście i po prostu lubię miasto jednak wiem ze teraz juz za późno, chodzi o to ze on nie traktuje moich obaw poważnie, nie liczy się z tym, mówi ze mam się przygotowywać bo przeprowadzka coraz bliżej, najbardziej boli mnie to że robi to z uśmiechem na ustach. Teraz o teściowej która nie jest zła osoba ale bardzo denerwuje mnie jej postępowanie, jest lekkoduchem, nie przyjmuje krytyki, jeśli powie się jej spokojnie co jest nie tak to mówi L że jest głupi chociaż on ma rację. Teściowa nie dba o zdrowie, wychodzi z środku nocy prosto z łóżka na papierosa, rano zamiast zjeść śniadanie je ciasto i popija jakimś tanim napojem gazowanym, ale to bezpośrednio mnie nie dotyczy wiec pomijam to, moja teściowa to również fleja, ostatniosprzątając znalazłam w jej szafie garnek z ziemniakami które były ugotowane jakieś 2 tyg temu i tam leżały. Nawet nie chcecie wiedzieć jak to wyglądało, po zwróceniu uwagi przez l powiedziała że jest głupi itd, chwile później on znalazł w lodówce kapustę która również leżała tam masę czasu i była po prostu stara, spleśniala, również ona w tym nie widziała problemu. Mam tego dość tym bardziej ze to nie pierwsza tego typu sytuacja, do niej nic nie dociera!! Jestem tam co weekend bo sama jeżdżę na studia, boje się ze kiedyś nas czymś otruje, albo że moje dziecko dobierze się do czegoś co ona trzyma już jakiś dłuższy czas i to zje! Poza tym moja teściowa nie dba o higienę, pali fajkę za fajka, rąk później nie myje tak samo jak po powrocie ze spaceru z psem a później bawi się z moim dzieckiem. Zaczęłam teraz zwracać na to uwagę, mój facet też ale tego już tyle nazbieralo przez jeden weekend że mój facet już powiedział że mam się nie odzywac bo już ma tego dosyć. Nic dziwnego bo on wciąż jej coś mówi ale jakby w powietrze i ona nic nie zmienia, on się denerwuje, bo wie ze u mnie w domu byłoby to nie do pomyślenia i sam powiedział że mu wstyd za to co czasami robi jego matka. Zaczynamy się oddalać od siebie przez to bo ja uważam że powinno się coś z tym zrobić a on już nie chce się denerwować przez to wszystko. On uważa że jak się przeprowadzimy to problem zniknie bo ona będzie miała własny bałagan ale ja uważam że wcale nie bo jednak będziemy mieszkać na jednym podwórku i problemy zostaną. Nie wiem co robić, chciałabym żeby mój facet stanowczo mnie wspierał ale z teściowa to walka z wiatrakami. On podziela moje zdanie ale juz tyle lat z tym walczy ze juz nie chce mu się bo wciąż jest to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co niby on ma z tym zrobić? Ma zmieniać matkę? Kochana, jego matka ma prawo być taka jaka jest i nic tobie do tego. Jeśli ci jakiś człowiek nie odpowiada to się od niego odizoluj. Innej drogi nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mi do tego ze nikt normalny nie trzyma zepsutego jedzenia. Nie chce jej zmieniać bo tak jak powiedziałam ona nie jest złym człowiekiem ale nie zdaje sobie sprawy z różnych zagrożeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jedno młodzi muszą mieszkać osobno a poza tym skoro jesteś z miasta gwarantuję ci ze nie odnajdziesz się na wsi Tam jest inne życie i wszędzie daleko,jesteś mloda i bedziesz chciała jeszce poaszaleć a na wsi zostanie ci tylko dom,pieluchy i siedzenie przed telewizorem a do tego jeszcze problemy z teściową Oby mąż trzymał twoją stronę bo inaczej uciekniesz po dwóch latach,jak moja koleżanka. Co zrobić? Sprzedać ten dom,kupić teściowej mieszkanie a sobie budowć nowy bądz też kupić mieszkanie ale w mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem juz na 5 roku studiów wiec mam nadzieje ze pracę będę miała w mieście, z reszta musze mieć w mieście bo na wsi rzadko kto chodzi do psychologa. Mój facet nie chce mieszkać w mieście..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'zresztą' w tym znaczeniu to jedno słowo, studentko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z resztą, czy bez reszty... ha ha ha... gimbaza nie rozróżnia "zresztą" i "z resztą"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic z tego zwiazku nie będzie, im wcześniej to zrozumiesz tym lepiej dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi miło że najciekawsze w tym co napisałam jest 'z reszta' :) jeśli nie macie do powiedzenia nic co dotyczy tematu to lepiej się nie wypowiadajcie w ogóle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu odechciewa się dyskusji z kimś na poziomie gimbazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego pisze o tym ze jeśli nie masz do powiedzenia nic co dotyczy tematu to nie dyskutuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dyskutuj? Ktoś, kto nie potrafi pisać nie nadaje się do dyskusji, studentko za dychę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy piszecie, takie odpowiedzi to możecie sobie w d**e wsadzić.Najlepiej już nie piszcie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkanie z teściową za ściana napewno bedzie momentami nie do zniesienia i bedziesz miala ochote ja otruc, jesli bedzie obok zawsze jak juz nie bedzie robila tego co narazie to bedzie sie do was wpieprzac, JAK SWIAT SWIATEM W TYM TEMACIE NIC SE NIE ZMIENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja droga, Ty nie jesteś studentką - poziom Twoich wypowiedzi każe sądzić , że Twoje wykształcenie to max.gimnazjum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LenkoMarlenko - nie doczekasz się odpwoiedzi, bo studentka za dychę ma problem ze zrozumieniem pytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać nie są małżeństwem, on jest dochodzącym ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lenka marlenka nie jesteśmy małżeństwem i myślę że nie będziemy skoro sytuacja ma tak wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że wy w ogóle nie tworzycie jakiegokolwiek związku. Czy Ty do budowy tego domu w jakiś sposób się dołożyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nic rozumiem osób nazywających mnie studentka za dyche, to raczej nie mój poziom wypowiedzi jest niski, abstrac***ac od tego tematu bo niski poziom wypowiedzi nie jest moim zmartwieniem na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do przeprowadzki 5 miesięcy, znaczy, że budowa w toku, tak? Dlaczego zatem nie oponowałaś wcześniej? Co on teraz ma zrobić Twoim zdaniem? Rozebrac mury i oddac pustaki do castoramy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dołożylam się. Pewnie pojawi się pytanie skąd miałam pieniądze to już spiesze z odpowiedzią, otóż mając 20 lat odziedziczyłam po dziadku sporą firmę, która przynosiła duży dochód, otrzymując ja zupełnie nie wiedziałam za co się zabrać bo prowadzenie firmy nie jest rzeczą na której się znam dlatego też postanowiłam sprzedać ja, a właściwie dużą posiadłość na której znajdowała się siedziba tej firmy oraz wynajmuje do dziś kilka lokali w Polsce w których znajdowały się sklepy należące do mojego dziadka a bezpośrednio były powiązane z firmą, dziś z przedsiębiorstwem nie mam już nic wspólnego ale stały przypływ gotówki pozwolił mi wspomóc finansowo budowę domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc w czym problem autorko? Sama się ZGODZIŁAŚ na taki układ. Podjęłaś taką decyzję. Czego oczekujesz? Że na Twoje widzimisię nagle ma się wszystko zmienić? Trzeba było wtedy się zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to racja, powinnam wcześniej podjąć ten temat jednak gdy budowa była tylko w planach jakoś nie czulam jeszcze nadchodzącej przeprowadzki, dopiero teraz. Faktem jest ze możemy pozwolić sobie na mieszkanie w mieścieale mój partner chce mieszkać na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to racja, powinnam wcześniej podjąć ten temat jednak gdy budowa była tylko w planach jakoś nie czulam jeszcze nadchodzącej przeprowadzki, dopiero teraz. Faktem jest ze możemy pozwolić sobie na mieszkanie w mieścieale mój partner chce mieszkać na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważasz swojego zachowania za infantylne? Skoro jesteś osobą dorosłą - to zachowuj się jak na dorosłą i odpowiedzialną osobę przystało. A tak właściwie, to czego Ty oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×