podział obowiązków

Hej kobitki, jak gonicie Wasze polowki do sprzątania? Mój mąż jest fajnym facetem, ale ma jedną wadę, kompletnie nie poczówa się do obowiązków domowych :-/ oboje pracujemy, ja również w weekendy jak mi w grafiku wypadnie, i bywa że mnie krew zalewa :-/ w tyg nie wymagam dużo, bo sporo pracuje, ale w weekend mógłby chociaż odkurzyć.. wczoraj mnie wnerwił, bo jak wychodziłam do pracy to jeszcze spał, a jak wróciłam to łóżko nawet nie było pościelone... mam chwilami dość! Wyobraźcie sobie, że od 3 tyg mamy nie odkurzane mieszkanie - zaparłam się i sama tego nie zrobie, a on w sobote wolał oglądać simsponów jak ja byłam na zakupach spożywczych.. mąż dużo uprawia sportów- wiecznie pełen kosz do prania. On twierdzi, że wcale nie muszę mu prasować rzeczy, ale ja i tak to robie, bo normalnie mnie jako żonę wstyd by było że chodzi pomięty :-/ co najdziwniejsze jako kawaler taki nie był- teściówka regularnie goniła go do prac domowych, więc wszystko potrafi i nie jest rozpieszczonym maminsynkiem co zawsze miał podsówane pod nos.. Nie mam problemów ze sprzątaniem, nawet to lubię, ale czasem nie starcza mi już sił, bo po etacie w pracy mam drugi w domu... a co będzie, jak przyjdą jeszcze dzieci? Chyba padnę... sama nie wiem co robić, bo to jedyny regularny powód do kłutni, po za tym dobrze się nam układa..