Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sztormona

Dlaczego on tak robi?

Polecane posty

Gość v_1
Jak może nie mieć pewności jak z smsów powinna wykminić co odczuwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
V 1 zapros ja gdzies I zobaczysz co powie...moze poprostu sie boi...wyglada na to ze czeka na twoj krok...sprobuj...nie masz nic do stracenja...a jak nje sprobujesz to sie nigdy nie dowiesz...rozmowy na stopie zawodowej to zupelnie inna sprawa...I nie patrz na smsy...moze chce potwierdzenia w realu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v_1
do gość cierpiacy - wiem, że masz rację. Co mam do stracenia? Ano resztki zdrowia i nadziei :D Zaprosić mówisz, gdyby to lato było, sprawę by uprościło (tak wiem, że beznadziejna wymówka :P ). Ehh ... gdy o tym wszystkim pomyślę serducho bije mi jak oszalałe i chwilami się jakby dławi. Dziwne, że z wieloma innymi wyzwaniami, nawet ekstremalnymi nie miewałem problemów, ale do kobiet mam taki dziwny blok :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć chłopcy. Widzę, że dalej się nic nie zmieniło. Pozwolicie, by Wam coś przeszło obok nosa, może coś z potencjałem na szczęście, bo wciąż nie chcecie z chłopców zamienić się w mężczyzn. Albo się ruszcie, albo przestańcie jęczeć, bo wszystkie rady już dostaliście. Ale Wy nie chcecie rad, tylko pochwały, że siedzicie i nic nie robicie. Cały czas się zastanawiam Sztormono, dlaczego tak się dzieje u Ciebie. Wydaje mi się, że niestety albo mu nie zależy, więc zachowuje się tak, żeby trzymać Cię na wszelki wypadek (taki gracz) albo dzięki Twojemu zainteresowaniu się chce dowartościować. Chyba nie ma sensu, żebyś sobie zawracała nim głowę, przykro mi, bo możecie tak się mijać i udawać brak zainteresowania następnych kilka lat. Jeśli komuś naprawdę zależy, to nawet z obawami, ale spróbuje coś zrobić, wykonać jakiś konkretny ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Ok...powiem tak...wypilem butelke wina I mnie troche wcielo...no coz...bede bardziej szczery...zazdroszcze troche v1 bo wedlug mnie ma latwiejsza sytuacje pod wieloma wzgledami...widuja sie codziennie sa wolni itp...w naszej sytuacji oboje jestesmy w zwiazkach dosyc powaznych... I prosze nie pytajcie o wiecej...wystarczy ze ona chce odejsc od niego a ja uwazam swoj zwiazek za pomylke...musze to z siebie wyzucic...I co ja mam zrobic...to wszystko nie jest takie proste...zycie zawsze smialo mi sie w twarz...ale prosciej by bylo gdybym wiedzial ze chce mnie...mam przerabane...a ty v1 masz naprawde o wiele prosciej...wez ze sie chlopie przelam I zagadaj ja...u mnie sprawy sa zbyt skomplikowane...czasem wloalbym umrzec by znow ja spotkac w nastepnym zyciu jako pierwsza...potrochu wierze w reinkarnacje...prosze nie oceniajcie mnie zle...ja naprawde tego nigdy nie szukalem ale tak sie poprostu porobilo...I wiem ze gdyby nie moj zwiazek juz dawno byloby dobrze ...a teraz??? Zawsze mialem pecha...I on mnie przesladuje na kazdym kroku...I jak ja mam ja zostawic by odejsc do drugiej??? I jak to zrobic by jej nikt nie obwinial??? Kocham ja I tyle...a moze az tyle...teraz juz znacie konkrety...prosze badzcie wyrozumiali...nie linczujcie mnie...to zycie pisze za nas scenariusz...ja poprostu czuje sie troche jak ofiara...wolalbym nie zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań,nie mów tak...doskonale to rozumiem ,już pisałam ze mam tak samo.Wiem ze to trudne ale musisz uwierzyć ,ze może jeszcze nie wszystko stracone,a z tego co wiem ,to "v"tez ma podobna sytuację chyba nie jest wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Tak bardzo chcialbym by nikt przeze mnie nie cierpial...tak bardzo chcialbym byc tez szczesliwy...dlaczego zycie kladzie nam takie klody pod nogi??? Ja naprawde znam siebie...nie jestem jakims bawidamkiem ani nic w tym stylu...myslalem ze mam juz wszystko co potrzebne...ale niestety mylilem sie...I to grubo...a teraz znalazlem sie w sytuacji ze jestem w zwiazku z kims kogo nie kocham...fakt, jest mi bliska jest mi przyjaciolka, kochanka....ale nie ma tego czegos...tego co sprawia ze chcesz sie starac wlasnie dla tej drugiej osoby...czegos co sprawia ze chce sie zyc...przy niej to wlasnie poczulem...oh dlaczego zawsze musi byc tak ciezko??? Mogloby czasem byc latwiej...gdzie robie blad??? Ja chce tylko dla wszystkich jak najlepiej...chce zeby jedna czula sie szczesliwa I druga tez...bo dzieki temu ja czuje sie szczesliwy...o boze co robic???nie nadaje sie do nieczego...przepraszam was za te doly...ale ciazko mi...mam depresje...biore tabletki...I to wlasnie przz moja kobiete...a teraz gdy sytuacja sie tak skomplkowala jest jeszcze gorzej...co ja mam zrobic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy się poznaliście?co masz robić?sam wiesz najlepiej,słuchaj tylko swojego serca ,to faktycznie tylko tyle i aż tyle.Jeśli to ty -bo chyba rozpoznałam po cytacie...więc jeśli to Ty ,to wiedz ze musisz żyć,bo ja tez cierpię z dala od Ciebie ale oprócz ciebie b.Cię kocham zakładając oczywiście ze twoje imię NIe zaczyna się na "t"w przeciwnym razie potraktuj ten wpis jako nieważny.co ja robię słucham serca i ufam Bogu,może on znajdzie najlepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Niestety ale moje imie zaczyna sie na T...szkoda ze to nie ty...coz robic??? Mozemy co najwyzej wymienic sie spostrzezeniami...tzn ty mi podpowiez jako kobieta a ja ci podpowiem jako facet...tylko prosba...zmien swoj nick zeby byl bardziej rozpoznawalny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Ufaj Bogu...on chce dla nas jak najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v_1
gość cierpiący słusznie prawi, że jestem wolny. Z małą różnicą co do reinkarnacji, bo ja nie chciałbym już się kolejny raz odradzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufam Bogu ,on zawsze chce dla nas najlepiej,ale w słowie nas nie ma ciebie cierpiacy bo Ciebie to zdanie nie dotyczy i nigdy nie było skierowane do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i wymiana spojrzeń też nie dotyczy ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie jestV?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Ciekawe kto sie tak dopytuje...do gosc wiem ze to nie ty...poznalbym gdyby to byla ona...poczulbym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v_1
Nie ma się co łudzić, że te o których myślimy tutaj są :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Hehe...chyba predzej wygramy w lotka jak je tu spotkamy:) ale to dobrze ze ich tu nie ma...mysle ze warto porozmawiac z innymi dziewczynami...popytac dlaczego te nasze zachowuja sie tak czy inaczej...w koncu ta sama plec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v_1
No coś w tym jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
V1 w poniedzialek zagadaj ja przy okazji...jak sie dziwnie zachowa to zapytaj wprost czy jest zla o te smsy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co pytać? Wy przecież nie jesteście zainteresowani żadną odpowiedzią. Dostaliście ich tutaj już mnóstwo, chociażby ode mnie. A poza tym gdybyś Cierpiący powiedział, że z kimś jesteś Ty i ona, to bym Tobie w ogóle nie doradzała, bo jak jesteś zajęty, to najpierw kończ jedno, a dopiero zaczynaj drugie. Tak jesteś nie fair i ranisz swoją kobietę. Daj Jej wolność, by miała szansę spotkac kogoś, kto Ją naprawdę pokocha, bo to nie jesteś Ty. Szkoda Jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v_1
Mnie z kolei się wydaje, że moja sprawa jest przegrana, bo za grubasem jednak pójdzie, który się śmiało do niej podwala, a ona widzę w jego towarzystwie zaczyna się dobrze bawić, choć go z początku ponoć bardzo nie lubiła. Trzeba zejść im wspaniałomyślnie z drogi ... niestety :-( Jest we mnie więcej człowieka niż zwierzęcia więc nie będę walczył jak prymityw jakiś. Jeśli kobieta nie potrafi mnie ocenić, ani wyczuć moich intencji ... trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Wiesz co gosc...masz racje...musze najpierw pozalatwiac swoje sprawy... Do v1...gdybys czul ze to twoja druga polowka to bys nigdy nie odposcil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v_1
do gość ciepiacy - wiesz, w zasadzie nigdzie nie mówiłem o tym, że to moja druga połówka, chodziło mi o pogłębienie przyjaźni, ośmieleniu się w relacjach damsko-męskich, poznaniu się bardziej na priva, a co by z tego wyszło okazało by się później. Uprzedzając czyjeś pytania, nie nie chodziło o zaspokajanie popędów płciowych, choć w żartach tak mogło wyglądać, bo czasem wypada tak z kobietą pożartować, nie? A po drugie, myślisz, że mi łatwo, lekko z tym będzie pogodzić się i żyć dalej? Tu się grubo mylisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z was tchorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Rozumiem ciebie...jezeli cos czujesz to jest bardzo ciezko to zniesc...ale uwierz mi ze gdyby to byla twoja druga polowka to czulbys to...widocznie to nie ona...jeszcze jej nie spotkales...takze nie martw sie tym zbytnio I nie rob nic na sile...jezeli chcesz sie z nia zaprzyjaznic tylko, to nie widze powodu zebys mial powod aby z nia rozmawiac jak zawsze...ale musisz sie okreslic czy ty chcesz z nia byc czy tylko przyjaznic...obys pozniej nie znalazl sie nagle w takiej sytuacji jak ja...bo wtedy to dopiero bedziesz mial problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh ... wiesz jak się czuję? Jak bym się pogrzebał żywcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v_1
Ehh ... wiesz jak się czuję? Jak bym się pogrzebał żywcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość cierpiacy
Spoko...bedzie dobrze...tyllo zastanow sie czego chcesz...a jak juz bedziesz wiedzial to idz I wez to;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×