Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość doradzciecos

Rodzice chcą mnie wydziedziczyć

Polecane posty

rodzice wcale nie musa jej wydziedziczać :) wystarczy ,że darują dom jej siostrze i już będzie po ptakach :) dla własnego dobrego samopoczucia rozmawiaj z rodzicami i siostrą na ten temat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez jakis pomysl zakrecic kurek z jakakolwiek pomoca i zadnej kasy do reki ni dawac a jak tak nie chcesz czy nie mozesz oplacac rachunki ze swojego konta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
Dokładnie, siostra chce żeby rodzice mnie wydziedziczyli z wszystkiego i żebyśmy zerwali kontakty, skoro "ja mam ich gdzieś"- tak mówi. Mówi, że każe rodzicom napisać oświadczenie, a ja nawet nie będę wiedziała, że jestem wydziedziczona. Dla mnie to jest niesprawiedliwe, bo przecież pomagam rodzicom jak mogę. A nie chcę zerwania kontaktów, chcę spędzać razem swięta, chcę żeby moje dzieci miały dziadków, ciotkę, nawet taką wredną. Nie mam więcej rodzeństwa, mój mąż nie ma rodziny, bo jest jedynakiem, tylko jego mama żyje. Chcemy żyć jak ludzie i mieć do kogo pojechać nawet w święta. Widzę jak się kończą takie sprawy: złość na x lat i wzajemne pretensje. A nie da się normalnie? Ostatnio siostra powiedziała mi, że zawiezie rodziców do notariusza i mnie wydziedzicza tam i napiszą, że nie jestem już ich córką. I żebym sobie posprawdzała u notariuszów w okolicy to się dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektorzy pisza zeby pisac poczytaj sobie na temat darowiny w przypadku gdy jest wiecej niz jedno dziecko i zadnych zstepnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uświadomił siostrę ze może ci skoczyć. Ona ma większe szanse zostać wydziedziczona bo zeruje na nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadnen absolutnie notariusz sie tego nie podejmi do wydziedziczenia MUSZA BYC PODSTAWY ile razy mam to jeszcze napisac?? oswiadczenie buahahhhhaahha kabaret :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myślę że zmyślasz autorko - w pierwszym poście piszesz o mieszkaniu wynajmowanym z chłopakiem - teraz piszesz mężu i jego matce . Ponadto piszesz o swoich rodzicach tak jakby byli bezrozumnymi marionetkami a nie ludźmi rozumnymi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
Tylko, że siostra uświadamia rodziców, ze to ona się poświęca, pomaga w domu itd. A ja przyjadę raz na jakiś czas "wielka dama z miasta". Boję się tego, ze siostra nas skłóci. Że przyjadę, a rodzice nie będą chcieli ze mną nawet rozmawiać. Ona ma ich na co dzień, nagaduj im, mówi, że ja mam ich gdzieś, że "rzucę im parę groszy jak ochłapy, bo co to dla mnie, jak żyję w mieście". A to nie jest prawda. Mnie nic z nieba nie leci. Jak im dam kasę to wiem, że jej potrzebują na leki, czy opłaty, ale ja też pracuję na to, żeby mieć te pieniadze. Ale to ja jestem póki co ta zła, bo nie chcę się poświęcić i nimi zająć i rzucić wszystkiego i przyjechać. Siostra to wielka ofiara bo pomaga w domu. I to jest takie myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
allium w czym niby zmyślam? mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu z facetem. A to o matce mojego faceta napisałam, że on ma tylko matkę, nie ma rodzeństwa, ani ojca. I, że jak się kiedyś pobierzemy to nie mamy rodziny praktycznie z jego strony, tylko matkę, moja przyszła tesciowa. Dlatego chcę mieć przynajmniej moich rodziców, żeby mieć rodzinę, a dzieci dziadków. Nie wiem czego tu nie rozumiesz. A moi rodzice są rozumnymi ludźmi, ale zrozum, że siostra mieszka z nimi na co dzień i im tak nakłada do głowy tak przekonuje, że ona jest biedna, bo im pomaga, ja nic nie pomagam itd. tylko rzucę czasem parę groszy itd. Jakby tobie ktoś to powtarzał ileś razy dziennie to też byś chyba zaczęła w to wierzyć. Moi rodzice wcześniej byli inni, nie mówili o starości, o zajmowaniu się nimi. Dopiero teraz zaczęli. Nie wiem czy to ich pomysł, czy siostra zaczęła im mówić o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz ich częściej odwiedzać i uświadom swoja siostrunie ktora ci robi kolo pióra ze myśli egoistycznie, chce przejąć łatwo cały majątek oczerniajac cie i posadzajac o zaniedbywanie obowiązków podczas gdy wykonujesz je na miarę swoim możliwości finansowych i czasowych, poza tym twoi rodzice nie są obłożnie chorzy, to twoja siostra rysuje czarne scenariusze żeby rzucić się sama na schedę. Czemu ona nie pracuje? Uczy się czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
Wogóle zrozumcie jedno: nie zależy mi na domu ani na siostrze nawet, bo widzę teraz jaka z niej podła baba. Zależy mi na rodzicach. Chce mieć z nimi kontakt i ja i moje dzieci, jak kiedyś będę je miała. Co mi z połowy domu? Przecież nie pójdę tam kiedyś mieszkać, nawet jak rodzice umrą, bo 1. po co? jak tam nie ma pracy dla mnie ani nic na wsi 2. nie chcę siedzieć na kupie z siostra i jej rodziną jak kiedyś założy ją, bo się nie pogodzimy. Zależy mi, żeby rodziców przekonać, że nie mam ich w d*** jak mówi siostra. I nie chcę chodzić po żadnych sądach, ani notariuszach. Skoro piszecie, że nie mogą mnie wydziedziczyć to ok, o to mi chodziło. Chcę mieć święty spokój. Już nawet powiedziałam: niech siostra bierze ten dom. Ale ona dalej, że źle, bo kto się dalej będzie opiekował? Rodzicom chodzi o opiekę i tyle. Siostrze też. Oni się boją, że ona się sama nimi nie zajmie, czy coś, nie wiem. Ona się boi, że będzie musiała koło nich robić, pampersy podkładać jak mama koło babci. I tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
Nie pracuje, bo twierdzi, że nie ma tu pracy dla niej. Fakt, że tam cięzko o prace. Ona skończyła studia- amdinistrację. Ale do sklepu nie chce iść do pracy, a tam nic innego nie ma. Wogóle przez ten podział domu i to wszystko rodzice się zdenerwowali i nie odzywają się. Nie wiem, ale jak tak dalej pójdzie to może się na wigilię pogodzimy, a może nie. Ja tego psychicznie nie potrafię znieść, jak tak można z własną rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja siostra chce mieć dom i nie skalać się praca przy rodzicach. Cwana bestia. Czemu nie pracuje? Jak na razie pewnie twoi rodzice nie wymagają jakieś większej pomocy wiec niewiele robi a drze ryja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie tez jest taka menda co skłociła wszystkich ze soba. Nie daj się manipulować i terroryzowac bo szkoda żeby tak wasze relacje wyglądały. Ona kłamie, z premedytacją oszukuje rodziców żeby cie potępili i odwrócili się od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic gorszego niż współwłasność.Rodzice powinni darować dom siostrze , w zamian za opiekę a tobie dać spłatę [ pieniądze , ew.działkę budowlaną ], bo inaczej po ich śmierci będą problemy. Dwóch właścicieli w tym samym domu , to same kłopoty dotyczące; opłat , rachunków, ogrzewania , odśnieżania , remontów itp. Rodzice dobrze myślą tylko źle to precyzują, nie muszą cię wydziedziczać, wystarczy , że sporządzą odpowiednio akt notarialny. Tak byście się z siostrą nie ciągały po sądach w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tak zalęży ci na rodzicach , na siostrze i dobrych kontaktach , skoro sama rozumiesz ,ze ten dom to tylko klopot i na dodatek mowisz wprost że nie chcesz tego domu - zaporopnuj w imię właśnie tego wyższego dobra i dla spokoju wszystkich - niech rodzice podaruja ten dom siostrze już teraz albo zapisza w testamencie . Ty przeciż masz prawo -w przypadku testamentu - ubiegać sie o zahowek ale to nie jest obowiązek . Wtedy wszyscy sie uspokoja i będą wiedzieli na czym stoją /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś się autorce nie spodobała Twoja propozycja . ciekawe czemu . Może temu,że takie rozwiązanie pokazałoby na czym naprawdę zależy autorce . A śmiem twierdzić ,że scenariusz najczarniejszy to znaczy zajmować rodzicami będzie się chciała a jakże ale zawsze coś będzie stało na przeszkodzie ale przecież biedulka chciała... No i w związku z tym chceniem po połowę domu też się zgłosi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
allium Wszystko ok, tylko, że tu nie chodzi o dom: chodzi o opiekę nad rodzicami. Ja nie mam pretensji o dom. Niech sobie siostra bierze, powiedziałam jej to ostatnio. Na kupie siedzieć nie chcę z nią, ani wracać na wieś. Rodzice mają do mnie pretensje o jedno: o opiekę nad nimi. Chcą, żebym się nimi zajmowała, tak samo jak siostra. I chcą, żebym z nimi zamieszkała. Po prostu chcą mieć obie córki w domu. Tylko nie rozumieją, że tak się nie da, bo się 3 rodziny w jednym domu nie pogodzi, choćby nie wiem co. Chcą, żebym wróciła na wieś i tyle. Teraz siostra ich uświadamia, że wyjechałam i mam ich w d*** bo tak najprościej a oni w to wierzą. Ja mogę powiedzieć: dajcie dom siostrze. Siostra z radością weźmie. Ale problem zostanie, bo ona dalej będzie uważać, że opieka nad rodzicami w równej mierze spada na nas obie, mimo że dom jest jej. A jeszcze pal licho ona. Ale rodzice tak będą uważać: oni chcą mieć opiekę i siostry i moją na starość. Uważają, że wychowali mnie to mam się nimi zająć na starość i koniec kropka. W zamian chcą dac mi pół domu, ale jak ja nie będę chciała to mój problem. Moi rodzice są roszczeniowi w tym sensie, że uważają, że urodzili mnie, wychowali i mój święty obowiązek zająć się nimi na starość i siedzieć przy nich. Oni do mnie do miasta nie pójdą. A ja mam się na to zgodzić, bo inaczej obrażają się. A ten dom dzielą na pół, bo za to, jak pisałam, że siostra pomaga im teraz w domu, a ja finansowo. I, żebyśmy się ie kłóciły po ich śmierci. Jak im wyjaśnić, że nie mogę zająć się nimi na co dzień? Przyjechać i zamieszkać z nimi? Że to nie moja złośliwość, ale nie chcę tak na kupie, że mam pracę w mieście, że mój facet nie chce? Czy taki zapis u notariusza, jak ktoś napisał, pozwoli na sprecyzowanie co i jak? Że odwiedzam ich np. tyle a tyle razy, spędzam urlop, święta, w razie choroby gwarantuję opiekę swoją, lub opiekunki? Tylko, że to kurde dalej problem, bo oni nie chcą w święta i weekendy ale na co dzień, bo uważają, że to mój obowiązek względem rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak, a siostrzyczka siedzi na wsi bo taka troskliwa . Jakby chciała to by wyjechała ale najwyraźniej nie chce jej się pracowac, zeruje na starych rodzicach i udaje matke terese.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz im ze z twojej pracy w sklepie na wsi nie będą mieli żadnej pomocy finansowej. Bo im nie pomozesz wtedy!!!!! Nie będzie podwozki do lekarza, nie będzie na lekarstwa, na opal,rachunki, jedzenie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
gość dziś Zrozum jedno: ja powiem, że domu nie chcę i ok. Dostanie siostra. Rodzice na to pójdą. Ale problem zostanie: oni uważają, że po to mnie urodzili i wychowali, że mam się nimi zająć i siedzieć przy nich. Nieważne czy za dom, czy za nic. Dla nich ważne, że jestem ich dzieckiem i MÓJ OBOWIAZEK TO OPIEKA NAD NIMI.Tak myślą. Dom dzielą między nas obie, żeby było sprawiedliwie i bez kłótni po ich śmierci. A jak któraś nie chce, to niech druga bierze- pewnie ostatecznie byłoby im wszystko jedno na upartego. Ale opieka się nalezy i tak i koniec kropka, nie ma dla nich dyskusji. Dom to pretekst, nic więcej. Jest jedno: wymaganie, że mam się nimi zająć tak jak siostra: na co dzień. Czy dostanę dom, czy nie- moja sprawa. A jak się nimi nie zajmę to wydziedziczenie i zerwanie kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakaś patologiczna rodzinę masz . i tu nie chodzi nawet o ciebie czy siostrę ale o rodziców . Ale ja z drugiej strony rozumiem twoją siostrę bo mialam podobna sytuację z bratem . Do opieki , do rachunków , do jeżzęnia po lekarzach najpierw z ojcem , później z mamą mojemu bratu zawsze coś stalo na przeszkodzie . a to studia , a to daleko mieszka , a to sie zaręczył a to żenił .... cuda, panie , cuda . Jak już sie ożenił , ja sie dizecko pojawilo to zaczął si wtrącać w decyzje już mamy bo ojciec zmarł ,że jemu " też się należy " .Mama pożyła jeszcze tylko pół roku ale j nie byłam takaa głupia jak twoja siostra i zabezpieczylam sie dawno . Matka przepisała na mnie mieszkanie , ja płaciłam jej rachunki , ja kupowałam leki a teraz mogę do SWOJEGO MIESZKANIA brata i bratową zaprosić . Tak to juz jest ,ze jak śmierć dlaeko to nikogo do pomocy nie ma , po śmierci rodziców nagle okazje si , że " kochana rodzinka " sobie o spadku przypomina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie to sie wydaje ,że ty po prostu szukasz pretekstu do tego ,zeby si na starych wypiąć . Jacy normalni rodzice chcieliby zeby pod jednym dachem mieszkała taka masa ludzi i to jeszcze bez roboty ? zmyślasz sobie powody i tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
gość dziś U mnie jest inaczej. Ja rodziców wspieram finansowo, wiozę do lekarza. Siostra pomaga im w domu, a oni ją utrzymują, bo nie pracuje. Rodzicom taki układ odpowiadał póki co, aż do teraz. Ja się nie dopominam, ze mi się należy. Mnie nie chodzi o dom, to rodzice zaczęli mówić o przepisie. U nas wszystko sprowadza się do jednego: pomagania w domu przy rodzicach i opieki nad nimi. Oni są jeszcze sprawni, sami mogliby mieszkać. Ale nie chcą. Odpowiada im mieszkanie z moją siostrą i najchętniej chcieliby żebym i ja z nimi zamieszkała. Są wygodni i chcą się kimś wyręczyć. A dwa, że boją się sami być w razie choroby itd. To, ze im pomagam finansowo doceniają, ale uważają, że to mniej ważne niż opieka nad nimi i bycie na co dzień. Siostra im nagaduje, że ja się nie poświęcam dla nich, bo "tylko" kasę daję, a ona z nimi jest na co dzień, gotuje, sprzata itd. choć robi to razem z mamą, bo mama jest sprawna jeszcze. Nie liczy się, ze ja zawiozę do lekarza, ale, że siostra ogródek prowadzi i uplewi- to jest poświęcenie, a mój czas, paliwo i troska nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co?! Będą cie utrzymywać z renty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak nie będzie sprawiedliwości nawet jak wam zapiszą dom po połowie .Bo twoja siostra będzie CODZIENNIE opiekować się twoimi rodzicami , być może leżącymi , być może długo '' na dobre i na złe '' a ty ? Wpadniesz raz na jakiś czas [ bo nie masz czasu , bo twój facet zły , bo dziecko chore ] , zawsze znajdziesz wymówkę.Bo nie ma co ukrywać , że opieka nad starymi ludźmi , nie należy do najprzyjemniejszych.Przywiezienie paru groszy , czy zakupów w spożywczaku , sprawy nie załatwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
gość dziś Moi rodzice są normali- uwierz mi. Nie wiem co sobie myślą, może że siostra nikogo nie znajdzie i, że nawet ja jak będę miała męża i dzieci to się pomieścimy. Nie wiem co myślą. Dla nich mój zasrany obowiązek to przyjechać, zająć się nimi i siedzieć przy nich. I jeszcze wnuki żeby mieli, bo chcieliby, a siostra jest sama i chyba nie wierzą, że kogoś znajdzie. gość dziś Moją siostrę utrzymuję heh Ale poważnie: uważają, że ja i tak z pracy zrezygnują jak wyjdę za mąż i jak będzie dziecko, czy dzieci. To co mi zalezy jak mam mieszkać w mieście i nie pracować to mogę na wsi i z nimi. A mój facet zarabia dobrze i, że może sobie znaleźć coś w tej okolicy, gdzieś w najbliższym mieście. Albo od biedy, że i ja coś znajdę. Nie wiem, różnie gadają. Od czasu jak zaczęli mówić o opiece na starość i wogóle to zachowują się jakby już byli niedołężni i potzrebowali choćby 5 opeikunek. Powiedzieli mi ostatnio: dom jest duży pomieścicie się przecież, a Iwona [moja siostra] sama tu ma siedzieć jak nas nie będzie? Jeszcze ona się Wam przyda, jak będą dzieci. Chyba chcą mieć wszystkich w swoim domu. Ojciec mówi, że po to dom stawiał piętrowy, żeby kiedyś dzieciom dać i żeby nie musiały na swoje iść i kredytów spłacać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź znajdź siostrze chłopa, bo o to się rozchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz rodzicom tak ok rzucam prace moj facet rzuca prace przenosimy sie do Was i bedziemy zyc tylko z Waszych rent/emerytur Nie bedzie zadnej pomocy bo oboje bedziemy bezrobotni Skoro chcecie zebym byla z Wami to tak bedzie Zobaczysz wtedy ich miny Nie rozumiem jak mozna tak podchodzic do sprawy egoistycznie zmuszac dziecko do powrotu tam gdzie nie chce byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
gość dziś To jak ma być sprawiedliwie? Ja powiem siostrze: bierz sobie dom, w zamian opiekuj się nimi. To będzie sprawiedliwie, tak? Ale co z tego, jak rodzice i tak wypną się na mnie, że ja się nimi nie opiekuję i zerwą kontakt? To, że domu nie chciałam to powiedzą: twoja sprawa, ale i tak masz obowiązek wobec nas: opiekę. I podyskutuj. Ja już pisałam: nie chce mieszkać pod jednym dachem na kupie z nimi i z siostrą. A oni nie widzą problemu, bo to tak dla nich praktycznie jakbyśmy tylko my- ja i mój facet z nimi mieszkali- bo siostra sama- tak mówią: co ci jeszcze jedna osoba w domu zawadzi. A mi zawadzi, bo nie chcę tak i tyle. Teraz to ja jestem ta zła. A wygląda to naprawdę tak, że mam rodziców zdrowych, którzy mogliby mieszkać sami, bo nie wymagają póki co opieki. Siostra mogłaby pójść do pracy, bo jest młoda i po studiach. Ale oni nie. Żyją jakby co najmniej niezołężni byli i potzrebowali nianki w domu- siostry. A ona jak stara panna przy nich- zamiast ułożyć sobie życie to z nimi siedzi. Oni płaczą, że niewdzięczna jestem, bo "tylko" pieniądze dają, a siostra, że "zła jestem" bo nie opiekuję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×