Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ładne pedantki maja przerąbane w życiu

Polecane posty

Gość gość
no i znallazła się pedantka karoina co to ezystkich od flei wyzywa a nasiebie nie spojrzy.hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na dodatek wyglada jak niepełnoletnia a nie jak pedantka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodatkowy plus :)dzięki takiej urodzie ma niesamowite powodzenie u płci męskiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niesamowite jak można naginać rzeczywistość i ubarwiać, dodawać i odejmować cechy i to jeszcze od innych i oczywiście każda wybranka jest w wyobraźni chorego umysłowo obiektem pożądania każdego , KAŻDEGO [jakie trzeba mieć kompleksy żeby mieć takie pragnienia w ogóle! ;)], tylko że realnie to tak ...ekhm nie bardzo. co druga -to "lepsza". o gustach milczymy. ok, milczymy. śmieszne to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak w ogóle, jakich kwiecistych wulgaryzmów "pan doktór" używa. gdzie tego uczyli? na akademii? po prostu "klasa sama w sobie", uszy więdną, a gdzie indziej takie ą i ę, tylko oczy i zmęczona twarz zdradzają te pokłady agresji i niewyżycia i braku panowania nad własnym życiem i sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przegięłam ze zmęczenia, nie tylko oczy przecież! toż to całe spektrum zachowań przeróżnych, które uderza po oczach, w tym nadużyć, wyjątkowo paskudnych i wstydliwych. mając takie ciężkie sumienie, rzeczywiście, można poważnie zacząć odchodzić od zmysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj kretynko jakim prawem piszesz dyrdymały na moim topie , który nie bardzo trzyma sie tematu !!!!!!!!!!!!!!!! jazda stąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie unoś się, Wojteczek, i nie produkuj. Doskonale wiesz, że nie robi to na mnie żadnego wrażenia, te próby udawania, że to nie ty (ojojoj). Biedaczku, przesiedź tu cały dzień i rozmawiaj sam ze sobą. A co ty w ogóle w pracy robisz? Odsunęli cię, że ciągle tu przesiadujesz? Czyżby ktoś wiedział, że stanowisz zagrożenie? Czy po prostu unikasz harówki i idziesz do pracy żeby posiedzieć w internecie? No i oczywiście polatać za nałożnicami ordynatora i innym personelem, zamiennie oczywiście z wykorzystywaniem pacjentek. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie to sa p**********i :D bożż ! haa taa ja wojtusia ,masz ty poprzestawiany mózg . potrafisz durna pusta pało wytłumaczyć jak twoj wojtek i jakis syf ma sie do tematu haa ?Wynocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zachowuje się lekarz? Tzw. onkolog??? A to tylko wycinek. Wstrętna, nadużywająca zaufania bestia, która traktuje szpital jak swój prywatny folwark. Wstydź się, człowieku i bój. Pornografia już obejrzana przez ciebie od lewa do prawa, wszystkie wynaturzenia, zapewne łącznie z pedofilskimi treściami i ze zwierzętami i to już dla ciebie jest wszystko normalne. Wrażliwość równa zero. I jak zestawić to z tym, co o sobie samym piszesz, "biedaczku", "idealny lekarz", "idealny mężczyzna, wrażliwy, inteligentny, na najwyższym poziomie". Tragifarsa. Pozostaje ci tylko negacja istnienia Boga i sprawiedliwości, bo to by było przerażające i trzeba by zmienić wszystko w dotychczasowym postępowaniu, co nie? Ale to tylko pułapka i myślenie życzeniowe, które wyprowadza finalnie w ciemne pole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat nie istnieje ____________________________________________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zgłaszaj sobie, Wojtusiu. Czekam na tę twoją policję i na ciebie. I pal licho, te setki tysięcy twoich tematów. Gorzej, że to życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się sobie dziwie, że to piszę. Jednak mineło już trochę czasu, a to nadal nie daje mi spokoju. Jakiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach. Nie mogę przestać myśleć o jego uśmiechu, zauroczyłam się chyba. To już się ciągnie jakiś czas. Pomyślałam nawet, żeby bez podtekstów zaprosić go na kawę w ramach podziękowania za leczenie ale tylko wtedy kiedy będzie nam się miło rozmawiało w czasie wizyty. Zostały mi jeszcze dwie wizyty i usunięcie znamienia, na szczęście na szyi . Na swoje nieszczeście w pierwszej chwili pomyślałam, że mu się spodobałam skoro cały czas tak oblatuje mnie wzrokiem i ta jego dezorientacja. moje pytanie , to czy dobrze widzę tą sytuację i czy ta kawa to nie przesada. Boję się plotek. Może tam będę kiedyś pracować...Proszę o pomoc WSTYD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od teraz będziesz u nas forumowa qrwą która nieszcześliwie zakochan w kazdym widzi jakiegoś wajta :D nie wstyd ci ,kretynko,ile ty masz lat !? forumowa qrwa :D:D:D[cześć wypierdaczaj z mojego topa ! suko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się sobie dziwie, że to piszę. Jednak mineło już trochę czasu, a to nadal nie daje mi spokoju. Jakiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach. Nie mogę przestać myśleć o jego uśmiechu, zauroczyłam się chyba. To już się ciągnie jakiś czas. Pomyślałam nawet, żeby bez podtekstów zaprosić go na kawę w ramach podziękowania za leczenie ale tylko wtedy kiedy będzie nam się miło rozmawiało w czasie wizyty. Zostały mi jeszcze dwie wizyty i usunięcie znamienia, na szczęście na szyi . Na swoje nieszczeście w pierwszej chwili pomyślałam, że mu się spodobałam skoro cały czas tak oblatuje mnie wzrokiem i ta jego dezorientacja. moje pytanie , to czy dobrze widzę tą sytuację i czy ta kawa to nie przesada. Boję się plotek. Może tam będę kiedyś pracować...Proszę o pomoc X Dla ciebie mogę być kim chcesz, z prostej przyczyny: dla ciebie wszystko jest odwrócone, nałożnica to święta, brzydka to cud świata, głupia - niesamowicie inteligentna, a wstrętny wykorzystujący sytuację zależności i inne :pseudolekarz, to "idealny lekarz o nienagannym i nieskażonym niczym sumieniu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam menrza lekarza :classic_cool: :P nałoznico może podać namiary :D:D popsioczysz mu w cztery oczy :D hahah cieżko pedantkom ,wiem co mówię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się sobie dziwie, że to piszę. Jednak mineło już trochę czasu, a to nadal nie daje mi spokoju. Jakiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach. Nie mogę przestać myśleć o jego uśmiechu, zauroczyłam się chyba. To już się ciągnie jakiś czas. Pomyślałam nawet, żeby bez podtekstów zaprosić go na kawę w ramach podziękowania za leczenie ale tylko wtedy kiedy będzie nam się miło rozmawiało w czasie wizyty. Zostały mi jeszcze dwie wizyty i usunięcie znamienia, na szczęście na szyi . Na swoje nieszczeście w pierwszej chwili pomyślałam, że mu się spodobałam skoro cały czas tak oblatuje mnie wzrokiem i ta jego dezorientacja. moje pytanie , to czy dobrze widzę tą sytuację i czy ta kawa to nie przesada. Boję się plotek. Może tam będę kiedyś pracować...Proszę o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz krzty honoru, człowieczku, nawet sam sobie piszesz "opinie" na tych dennych portalach, w których wiarygodność nikt na poziomie, nie wierzy. "Profesjonalista w każdym calu - profesjonalnie cię wykorzysta". Masz podejrzane zmiany? Idź do Wojtka, wykorzysta twojego pecha i nieszczęście pod każdym kątem, psychologicznie i fizycznie, manipulant, a do tego paradoksalnie kiepsko odczytuje ludzi, myślisz, że nie widać po tobie, że usiłujesz ludźmi manipulować, że jesteś nieszczery, że grasz kogoś, kim nie jesteś, a zaraz wychodzi, jakie masz ze sobą problemy? Przecież takie zachowanie w gabinecie to można wybaczyć stażyście, ale nie facetowi w średnim wieku. Już młodzi lekarze mają więcej szacunku, powściągliwości i delikatności od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"D"'';; l l kl.kl;. kl. kl .kl. l ;kl. k oluj yt ll l 'l' 'k l l l l l ';l l' l l' ''''ll :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgloszone :D:D:D psychopatko /o :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kimslila 2012.07.04 Nie wiem co się ze mną dzieje że w ogóle tu weszłam na to forum. Ale tak fatalne i ogromnie potężne zauroczenie pasuje do mnie bardzo. On jest lekarzem ale nie podrzędnym tylko dość sławnym, z renomą. Gdyby nie to i ten strach przed ośmieszeniem, to bym spróbowała do niego zadzwonić. Jego poczucie humoru jest takie jak moje- w końcu poznałam taką osobę! i właśnie tu jest problem bo nie wiem czy się spodobałam na tyle by był w stanie się ze mną umówić, czy to tylko sposób bycia i podejścia do każdego pacjenta. Jest starszy trochę ale w ogóle tego nie odczuwam. Jestem młoda ale moja osobowość trochę starej daty, więc jestem niezbyt odważna w sprawach damsko męskich, nigdy nie robiłam pierwszego kroku. Co począć? kimslila 2012.07.04 tak... raczej przyszłości to nie ma. On jest na prawdę bardzo znany bo nie jest tylko lekarzem specjalistą, ale i pełni wiele innych funkcji i jeszcze rozpoznawany medialnie - szlag by to!usmiech.gif Ja nie jestem lekarzem ani prawnikiem ale mój zawód też całkiem z renomą.. Chociaż osobiście uważam że nie ma to znaczenia, ale dla większości i dla Niego zapewne też ma. No kurcze myślałam że mnie ktoś przekona by użyć nr tel. który mi dał a tu rada żeby uciekać. Znając siebie pewnie ucieknę i nie zadzwonię bo nie wiem co powiedzieć kimslila 2012.07.05 Prawie 30 lat, wolna od niedawna. Obrączki nie zauważyłam. Relacje super, bardzo profesjonalne. Na początku się nie uśmiechał, bardzo poważnie ze mną rozmawiał, z czasem zaczął żartować z delikatnymi podtekstami, prawił komplementy itp. Ja się oczywiście uśmiechałam i byłam miła, ale jak On robił krok w moja stronę to jak krok w tył, zawsze uciekam, trzeba mnie łapać i to długo bo dość oporna jestem na delikatne zaczepki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wojtuś, wmawiaj sobie dalej jakieś miłości moje i innych do ciebie i zazdrości, bo co ci pozostało? Twoje "wybranki", którymi tak się fascynujesz, najmniej mnie obchodzą, twój brak gustu poznałam doskonale, jest porażający, ale on mnie nie obchodzi, to dygresje. Chodzi o coś innego, dobrze wiesz. Jesteś wstrętnym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ideał" dalej idealizuje się na forum? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
IDEALNY mezczyzna to przystojny, cieply, delikatny i kompetentny lekarz Poprzednie1 2Następne to ideal faceta dla mnie 2013.05.15 reszta sie nie liczy, ani karierowicze, prezesi, biznesmeni, kierownicy, prawnicy, robotnicy i inne miernoty sa nic nie warci czy to kolejny bat na lekarzy? 2013.05.15 ???słucham ?czy ich partnerki smiech.gif czy to kolejny bat na lekarzy? 2013.05.15 to prawda , tak jest idealny lekarz' to ideal faceta dla mnie 2013.05.15 zawod lekarza uczy mezczyzne odpowiedzialnosci, troskliwosci, czego nie posiadaja aroganccy i egoistyczni karierowicze oraz chamscy i prostaccy robole" x Tylko się nie zaidealizuj, bo jutro trzeba wstać, żeby za państwowe pieniądze posiedzieć w szpitalu przed komputerem w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ups ,Ty nie masz takiej możliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakich? Zrzucania obowiązków na innych i obiboctwo? Nie mam, bo do tego trzeba być "idealnym lekarzem (czego nie posiadaja aroganccy i egoistyczni karierowicze oraz chamscy i prostaccy robole)". :) Żegnam, zamiast dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic takiego nie powiedziałam :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×