Podklady Lancome vs. Yves Rocher

Nigdy nie wiem w ktorym sub-forum mam pytac na temat kosmetykow. Powiniem byc jakis specjalny na wymiane recenzji I doswiadczen. W tym momencie poszukuje podkladu. Dotychczas uzywalam Armani Luminous Silk Foundation, ale doszlam do wniosku, ze potrzebuje czegos bardziej matujacego. Zastanawiam sie nad podkladem Lancôme Teint idole - w przeliczeniu na zlotowki jakies 150 zl, oraz Yves Rocher Flawless Finish Foundation - w przeliczeniu jakies 90 zl (ale co miesjac dostaje kupon z 50% znizka na dwa kosmetyki tej firmy, wiec wyszloby jakies 45 zl.) Czytalam bardzo duzo dobrych recenzji na temat tych dwoch podkladow. Ciekawi mnie czy ktoras z Was ma jakies doswiadczenia z tymi podkladami? Zastanawiam sie, czy kupic ten tanszy na poczatek, I jeszcze zastanowic sie nad drozszym.

* Jeszcze dodam, ze ten podklad Yves Rocher, w Polsce nazywa sie "Zero niedoskonalosci."

Teint Idole sam w sobie nie matuje, ale w połączeniu z pudrem jest fajny. Z YR miałam próbki kilku, nie wiem, czy akurat tego też, nic mi nie podeszło, albo były za ciężkie, albo zero efektu.

Mi Lancome zupełnie nie odpowiada. Mam wrazenie, ze cały się wchłania i jest widoczny tylko w porach. Za to z Yves Rocher miałam juz kilka roznych podkladow i zawsze jestem zadowolona. Mam cerę mieszaną i ładnie się rozprowadzają. Dodatkowo nakladam puder sypki transparentny i tu najlepszy jaki mialam na wlasnie lancome :)

tez nie przypadly mi do gustu kosmetyki z yves rocher :( ten podklad z lancome- nie mozesz udac sie do drogerii po probke? szkoda kasy na cos, co moze okazac sie niewypalem. a tutaj jednemu ten podklad bedzie pasowal do cery, a Tobie niekoniecznie

Dziekuje za odpowiedz. Wlasnie mi chodzi aby tak po czesci matowal. Mam tez na skorze duzo suchych miejsc, wiec taki typowy matujacy podklad mogl by je akcentowac. Oprocz Lancôme, musze jeszcze przejzec oferte Chanel. Maja tez bardzo dobre podklady. Ten od Yves Rocher mialam okazje wyprobowac u kolezanki I bylam zadowolona z efektu. Nie jest az taki drogi, wiec chyba kupje, a za drozszymi jeszcze sie rozejrze.

Tutaj nie daja probek do domu, a z takiego otwartego w sklepie nie lubie korzystac. Druga sprawa to taka, ze po jednym razie jest trudno cos powiedziec. Czasami sie wydaje, ze jest super, a pozniej rzeczywistosc jest cakiem inna. Jednak zawsze jest opcja zwrotu jak sie nie spodoba.

ja sie czaje na podklad lancome teint miracle, ale on do tlustych cer sie chyba nie nadaje

Jeszcze ode mnie ( gosc 20:56) Mam teraz podkład rozswietlający Guerlain: www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=68188 i z tego jestem najbardziej zadowolona. Moją mieszaną cerę rozswitetla , lekko kryje i matowi.

A sa tutaj jakies fanki MAC'a? Uzywam w pudrze Studio Fix puder i podklad w jednym, i jestem z tego bardzo zadowolona. W ogole mam dziwna cere. Niby jest bardziej w kierunki tlustej, ale i tak czasami bywa bardzo wysuszona. Nos i niektore miejsca na czole sa bardzo suche, ale ogolnie ma tez tendencje do swiecenia sie - tym bardziej latem.

Dzieki za opinie :-)

a czy te podklady nie sa zbyt ciezkie do codziennego stosowania?

Wiesz, ja nie bede ich koniecznie stosowac codziennie. Czasami stosuje ten puder + podklad z MAC'a, czasami BB krem, a czasami sam puder. Podkladu potrzebuje na te dni kiedy chce miec mocniejszy makijaz. Tak jak pisalam, na nastepny miesiac jak dostane kupon z Yves Rocher zakupie ten tanszy, a za drozszym sie jeszcze rozejrze.

Kupilam wspomniane podklady Lancôme I Yves Rocher, i prawde mowiac, nie ma duzej roznicy. Za ten od Lancôme dalam jakies 180 zl, a ten z Yves Rocher kosztowal mnie jakies 35 zl z 50% rabatem. Ten od Lancôme jest byc moze ciut lepszy pod wzgledem tego, ze dluzej zachowuje matowosc. Ale jest to mimimalna roznica, poniewaz po 6-8 godzinach i tak wypada sie podpudrowac lub odswiezyc, wiec nie robi to duzej roznicy. Na mojej mamie zrobilam taki eksperyment, ze pol twarzy zrobilam w jednym, a pol w drugim (oczywiscie dobrane odcienie sa bardzo podobne) i na jej twarzy nie bylo zadnej roznicy. Nawet po 6 godzinach po aplikacji.

A u mnie jest różnica, Lancome T. Idole znacznie dłużej ogólnie zostaje na twarzy i lepiej się sprawdza na tłustych partiach twarzy (YR miałam dwa, żaden się tak dobrze nie sprawdził, w dodatku ten niby dla cery tłustej absorbując sebum wyraźnie ciemniał na skórze w strefie T). Ale i tak wszystkie bije na głowę Double Wear, którego używam jesienią i zimą ;)

Dziwna sprawa, poniewaz u mnie w tym przypadku prawie nie bylo roznicy. Uzywalam kiedys Armani Luminous Silk Foundation, i od razu sie swiecilam jak choinka. Efekt na mojej skorze byl okropny.

Double Wear ma niehigieniczna butelke.