Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poranna czarna

Mój związek wszedł w fazę związku przyjacielskiego :( Jak z tego wyjść?

Polecane posty

Gość poranna czarna

To smutne, nie chcę mieszkać z kolegą/przyjacielem (nie wiem czy przyjaciel to nawet nie za dużo powiedziane), chcę mieć męża, partnera, kochanka, chcę czuć się pożądana i kochana, ważna. Nie ma już namiętności , nie ma zabiegania, starania się, jest koleżeństwo, weekendy ze znajomymi bo co niby robić razem w domu? Jest przytulanie, buziaki dość często, są deklaracje miłości ale takie jałowe, takie koleżeńskie, beznamiętne. Seks jest jakby wymuszony z obowiązku raz na tydzień, ale są też i 3-tyg. przerwy, to mi na nim bardziej zależy - mam wrażenie że gdyby on nie miał tej świadomości że mi na tym zależy to nie było by go wcale. Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest naturalna i normalna faza, kolejny etap bardziej dojrzałej miłości. Jak wolisz, to zmieniaj partnerów co pół roku, zawsze będziesz mieć dreszczyk nowości i ekscytacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj sie i rob swoje spelniaj se marzenia w d***e oni te s*******ny ja ci mowie ze kopniaka im i za marzeniami 111 www.youtube.com/watch?v=AVuXtvsfeJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROR
to nie jest faza, to jest poczatek konca;/ zwiazek musi byc tez oparty na wspolnych celach i bodzcach, podobnie jak zycie, musi sie posuwac ;-) jasne sa inne sprawy jak zabieganie + zmeczenie, ale potem musi wracac do pierwszej fazy, poza tym to ze nie macie co ze soba robic - stad wyjscia do znajomych jest niepokojace...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna czarna
Też tak sądzę że nie jest to normalna faza, nie rozumiem tego faceta, niby przytula, całuje, szuka takiego właśnie czułego kontaktu ale od intymności typu seks raczej stroni, to się czuje, i widzi. Dziwię się że jemu to pasuje, że mu nie przeszkadza, że się nie zastanawia tak jak ja, a może się zastanawia tylko udaje że jest wszystko ok - jak sam mówi. Czy on chce tak prowadzić związek, sam zaspokajać się przed filmami, a mi dawać tylko czystą przyjaźń i czułość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
ja mam podobnie, tylko ze jestesmy malzenstwem.... Mam wrazenie, ze Maz traktuje mnie jak wspollokatorke, albo kolezanke... Zero namietnosci, niezbyt ma checi na seks... i w ogole. Mowi, ze nie ma ochoty i ze taki jest, ze nie czuje jakiejs wiekszej potrzeby. czuje ze Malzenstwo mi sie sypie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna czarna
Ja też jestem żoną - rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Ja ponad rok... dokladnie rok i 4 miesiace....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna czarna
Ja też, nawet ponad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
I jestem zalamana, na prawde czuje sie zawiedziona tym jak wyglada moje malzenstwo...nie chce tak. Nie wiem juz czy w ogole z nim chce.... :( Jest mi przykro, ale skoro tak czuje? Ne wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze mieć przyjaciela :), który w dodatku jest 'moim' facetem; ale żeby to docenić, samej trzeba znać swoją wartość :) cóż. podpisano: kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna czarna
Jasne że fajnie mieć przyjaciela we własnym mężu, ale pod warunkiem że nie zatraca się intymności w tym związku, że jest poczucie pożądania, przyciągania, coś ponad przyjaźń. Jest seks. Bo czym jest taki związek stricte przyjacielski? Co wyróżnia go od innych związków przyjacielskich w życiu człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może sama sobie odpowiedz :) albo porozmawiaj ze swoim przyjacielem - w końcu nim jest, prawda? skoro tak, lepiej i więcej wie o waszym seksie, niż ktokolwiek z nas tutaj; ta sama: kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna czarna
Tak jak już w pierwszym poście napisałam "nie wiem czy przyjaciel to nawet nie za dużo powiedziane", nie umiem z nim o tym rozmawiać, to jest monolog, nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może przez ten warunek, że można być Twoim przyjacielem tylko gdy się Ciebie pragnie i wściekle pożąda, tak że pościel się pali - tylko wtedy wiesz, że jesteś dla Niego wartościowa, ważna, piękna :) - cóż - zapytałaś w temacie, jak z tego wyjść - ja bym zrobiła to po prostu, zamykając drzwi za sobą :) albo, bym się dowiedziała czegoś więcej o samej sobie; ale to ja: kobieta eot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna czarna
A w jaki sposób mogę się dowiedzieć czegoś więcej o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego piernikiem bo będziesz nieszczęśliwa w małżeństwie tak jak ja. Facet powinien chcieć seksu regularnie, jak nie chce to to już jest martwy związek, relacja taka jak brat z siostrą, ojciec z córką. Ja tak mam ze swoim mężem i mam straszną depresje. Mam wrażenie że nic mnie już w życiu dobrego nie czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesteś w ogóle siebie ciekawa? tego co Cię cieszy, co smuci, co chciałabyś osiągnąć, co byłoby ciekawe, a można by to zrobić? jakie masz zainteresowania, książki, filmy, sport? skąd się biorą Twoje przesądy, albo fanaberie, albo zachcianki, z kim można o tym pogadać, gdzie o tym dowiedzieć, z kim podyskutować? jaka jest najgłupsza rzecz jaką byś się dla zabawy zdobyła zrobić, a jeśli nie, to dlaczego? zwyczajnie, poszperać, poczytać, iść na spacer, zachwycić się życiem, podziękować za to że masz Męża, Przyjaciela, że macie dach nad głową, że jesteś zdrowa; w ogóle, to jest jakaś małżeńska norma seksu określająca ile trzeba, jak często i od kiedy statystycznie zaczyna wyć kontrolka że trzeba bębnić na alarm na kafe, że związek flaczeje? dużo rzeczy można w sobie odkryć :) będąc ciekawym samego siebie; niekonsekwentna: kobieta bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak czytam takie tematy to śmiać mi się chce jakie te niektóre baby się teraz głupie, niedojrzałe, infantylne, a związek to dla nich głownie łóżko... jestes żałosna głupia szmato i nie dziwię się, że facet nie chce z tobą spać, bo ty jesteś po prostu nudna jak flaki z olejem, żadnych zainteresowań, żadnych pasji, żadnej osobowości ani charakteru, tylko taka jęczącą wyuzdana szmata z rozkraczoną pi\/\/\zdą jęcząca żeby mąz jej włożył fi\\.\./uta, bo to jest cel jej życia: KOPULACJA. A podobno to faceci są prymitywni i chcą tylko sexu, w tych czasach chyba role się odwróciły. Facet inteligentny, jak widac ma większe cele w życiu niż seks, raz na tydzień mu wystarczy, woli energię widocznie poświecić na coś mądrzejszego, to trafił na debilkę, która chciałaby się pieprzyć 5 razy dziennie bo jest tak pustą osobą, że nie potrafi niczym się zainteresować oprócz seksu bo żadnych pasji to to nie ma, i jęczy po forach że mąż jej posuwać nie chce, WIELKI PROBLEM ZYCIOWY. No to weź rozwiedź się debilko z mężem i poszukaj sobie ru\chacza po 40 związkach co cię będzie 5 razy dziennie posuwać, zarazi syfem, a jak mu się znudzisz to cię kopnie w doopę. Skoro dla ciebie ru\\chańsko jest celem życia, bo masz tak pusty łeb że nie potrafisz sobie znaleźć żadnego zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Moze lepiej przeczytalbys ze zrozumieniem o czym tutaj mowimy? problemem nie jest sytuacja typu ,,bzykaj mnie codziennie'', tylko brak namietnosci w zwiazku.... To nie jest normalne, zwlaszcza jezeli kiedys ta namietnosc byla. To dotyka i kobiet i mezczyzn w zwiazkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:11 Ze tez chciało ci się taka gowniana wypowiedź wysrac na pół strony... Ty wiesz, ty juz oceniasz kto jest ograniczony, pusty, jakie ma zainteresowania. I twój stosunek do seksu- szkoda gadać. komuś kiedyś opadł na twój widok czy co ze masz taki wstret?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile można kochać się w kółko z jedną i tą samą kobietą, która jest codziennie obok ciebie? Nudy już po roku. Faceci niestety nie są monogamistami, ekscytuje ich to co nowe, ciekawe. Stała dziewczyna przestaje być pociągająca po jakimś czasie. A oczekiwanie, że facet będzie was adorował jak na początku związku, jest śmieszne. Wy też się tak staracie jak na początku, ubieracie się seksownie, chcecie pokazać się z jak najlepszej strony itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna czarna
gość wczoraj - popieram gość wczoraj - mimo wszystko są związki w których seks nie przestaje istnieć mimo że ludzie są ze sobą 20 czy 30 lat nawet. Może znajdzie się ktoś kto mi poradzi cokolwiek zamiast mieszać mnie z błotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA PIERDZIELE , JESTEM ZE SWOIM FACETEM 7 LAT W TYM 4 JAKO MAŁŻEŃSTWO I MAMY PRAWIE 2 LETNIEGO SYNA ALE NA SEX MÓJ CHOP MA ZAWSZE OCHOTĘ ;-) moja rada, zajmij się swoimi sprawami, znajdź sobie coś do roboty i nie proś się o sex. faceci lubią sie uganiać i nawet w małżeństwie muszą być zdobywcami więc nawet sztucznie stwórz wokół siebie aurę tajemniczości, zabiegania i luzu i sam do ciebie przyleci, tylko to trzeba umieć ciągnąć latami aż ci wejdzie w krew :-) żadnych rozwodów z byle powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA PIERDZIELE - TO JA ZNÓW tylko przestań z nim o tym rozmawiać bo to najgorsze co możesz zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu powyżej - JA PIERDZIELE ;) toż to samo wczoraj autorce napisano, ale ona dalej swoje - ktoś, coś, doradzi? ręce naprawdę opadają... a najbardziej od tego, że trzeba komuś takiemu dokładnie powiedzieć co i kiedy ma zrobić, bo inaczej sam się nie pofatyguje, nie wysili, nie zdobędzie, nie poszuka. współczuję temu mężowi takiej żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic bardziej nie scala związek niż chwilowa odległość i wiążąca się z nią tęsknota. Od czasu kiedy mój mąż wyjeżdża na 2-3 dni delegacji, nasze życie intymne się bardzo poprawiło :) Czekam na niego aż wróci, zakładam seksi sukienkę i długo czekać nie muszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Ludzie... Przeciez my tu mowimy of uczuciach I emicjach. Mysle ze zadna z nas ( zona majaca watpliwosci) ma na celu dobro rodziny I malzenstwa.... Przeciez nie piszemy tutaj bo swedza nas pipy, jak to ktoś juz Gdzieś napisał... To tylko prosba o pomoc. Czemu to tak ciezko zrozumiec. Wiadomo ze kazda postapi tak jak bedzie uwazala... Ale milo wiedziec ze ktoś doradzi. Oczywiście za wszystkie rady dziekujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna czarna
Może dziś jakieś sensowne rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×