26 lat i mieszkanie z rodzicami

Witam, Mam 26 lat. Mieszkałem przez 5 lat w akademiku studiując. Kończąc studia znalazłem w grudniu prace i wynajmowałem stancję w dużym mieście. Jednak dopadła mnie poważna choroba. Wylądowałem na 1,5 miesiąca w szpitalu. Byłem na okresie próbnym i skończyła mi się umowa. Ciągnąłem zwolnienie lekarskie przez kilka miesięcy i dostałem w lipcu świadczenie rehabilitacyjne na pół roku. Do lutego mam zwolnienie - dostaje co miesiąc 2100zł ze świadczenia i dorabiam sobie na czarno u kumpla - dostaje u niego 2500zł, tragedii nie ma. Wszystko praktycznie odkładam, bo w domu 0 wydatków. Jednak dobija mnie to, że znów jestem skazany na siedzenie w swoim małym mieście i mieszkaniu z rodzicami. Nie ma tu perspektyw. Najchętniej rzuciłbym wszystko i wyjechał do dużego miasta. W tym mieście umierają ludzie. Ale z drugiej strony jestem tutaj w stanie szybko odłożyć na swoje mieszkanie. Co byście woleli? Wyjechać do dużego miasta, wynająć jakiś pokój albo kawalerke i korzystać z życia. Bawić się i szukać żony. Czy siedzieć na d***e z rodzicami, gdize mam 0 wydatków. Odkładać kasę i za jakieś 3 lata wprowadzić się na swoje? Tyle, że juz bede miał wtedy prawie 30ke.

bierz sie za szukanie żony przeciez juz stary kawaler z Ciebie

Wyprowadź się od rodziców. Ja jakbym miała kasę to już dawano bym to zrobiła.

Bylem w kilku związkach w czasie studiów, najdłuższy trwał 2 lata jednak sie posypało i zostałem sam :-) 2 plany: Wynająć pokój ze studentami. Pracować i się bawić z nimi weekendami. Szukać kobiety życia. Ale z drugiej strony: kasa, kasa, kasa. 0 wydatków. Jedzenie mam, za dom nie płacę. Teraz mam w sumie 4600zł na konto do lutego. Załóżmy miałbym dalej te 2500zł przy 0 wydatkach w domu jestem w stanie odlozyc 2000zł. 2000zł * 12 miesiecy = 24 000zł.

Dasz radę oszczędzać 2000 zł miesięcznie ja tam bym w jeden dzień to wydała :)

ja w wieku 22 lat sie wyprowadzilam od rodzicow, tez mialam wszystko, 2 tysie miesiecznie dla siebie, 0 wydatkow, a teraz place 1500 za kawalerke z kolezanka i jest nie raz ciezko, ale wole byc samodzielna i jakos starac sie w pracy o wiecej niz przy mamuni i tatuniu jak dziecko

Też raczej wyniosłabym się do miasta, ale starałabym się wykombinować coś żeby mieć własne mieszkanie. Chociaż kawalerkę. Tu zresztą można poszukać: http://targimieszkaniowe.net/nowe-mieszkania-i-domy-katowice/ W mieście zawsze masz lepsze perspektywy

a co jest zlego w mieszkaniu z rodzicami gdy kase mozna odlozyc?