Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pałeczki do sushi

Do bezdzietnych: jakie jest powód bezdzietności?

Polecane posty

Gość pałeczki do sushi

Od razu wyjaśniam, ze ja nie mam. Jestem ciekawa dlaczego inni nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posiadanie dziecka to często egoizm, bo stawia się własną przyjemność, nie licząc, że dziecko, które przyjdzie na ten świat nie będzie miało łatwo. Podobnie osoby, które posiadają niewłaściwe geny, nie powinny posiadać potomstwa, bo to barbarzyństwo, przekazywać niewłaściwą genetykę dla nowego pokolenia. To jest powód mojego zdania bezdzietności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam ale z mojej rodziny kuzynka nie ma,a co cię to obchodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalny. Nie lubię dzieci i nie czuję absolutnie żadnej potrzeby ich posiadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałeczki do sushi
badania prowadzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zgadzam się z większościa spostrzeżeń antynatalistów, o jkaich można poczytac na wikipedii na przykład. Sma doszłam to tych samych wniosków i potem ucieszyłam się odkrywszy, że nie jestem osamotniona z moimi poglądami, choc są i będa niszowe. Uważam, że fakt, iż może zaistniec kolejne życie nie stanowi wartości samo w sobie. Życie, które już jest- owszem. Inne, nie. I choc lubię zyc, to większosć tego życia to kierat, niestety zgadzam się z tym. jest ciężko. życie jest ciężkie. każda przyjemność, wszystko od razu obłożone jest konsekwencjami, wybory to odpowiedzialność, jednorazowe szanse, na przeżycie życia, brak gwarancji na cokolwiek- nie wiesz w jakim systemie przyjdzie ci zyć. nie wiesz co to będzie znaczyło dla twojego dziecka żyć w biedzie, po zdradach, w samotności...poza tym, z punktu widzenia rodzica tez nie jest kolorowo. dziecko to olbrzymia odpoiwedzialnosc na każdym kroku. kupa stresu, radości tez, ale zmartwienie, zmęczenie, konsekwencje w życiu codziennym, w wyglądzie, w zdrowiu, często w związku, w finansach, niejednokrotnie w życiu społecznym. to nie jest zabawa. życie jest jedno, ja kompletnie nie mam na to ochoty i rozumiem, że dla niektórych to wazny argumnt, że się czegos tam nie przeżyje, ale nie dla mnie. nie martwi mnie to, że nie przeżyję rodzicilestwa, mam do tego neutralny stosunek, nie diabolizuje tego, jak niektórzy, co przed taką presją sie decydują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ciekawe, że siedzą tu bezdzietne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przepadam za dziecmi. nie wyobrazam sobie miec dziecko. nie zamierzam ich miec (a majac 34 lata i przy kazdym przypadku 'obcowania' z dziecmi czy chocby sluchania o nich utwierdzam sie mocniej - o ile to mozliwe- w swym przekonaniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce na razie mieć, co nie znaczy, że nigdy. Ale czasem ma się takie życie,że na dzieci się nie decyduje i już. Mamy takie czasy,że nie ma na to presji, jeśli chcesz to masz, jeśli wybierasz inną drogę,to poświęcasz się temu i w porządku. Ja póki co nie widzę siebie w roli matki i to nie dlatego, że nie dojrzałam,bo gdyby się trafiło, to wzięłabym za nie pewną odpowiedzialność i starała się wychować na dobrego człowieka. Jednak jestem w takim punkcie życia, w którym myślę raczej o innych jego aspektach i na tym chcę się skupić. Jeżeli kiedyś mam być mamą, to będę, nie wykluczam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiecie co mnie z kolei nurtuje i co zauważyłam? te w większości bardzo inteligentne, poukładane, normalne i radzące sobie w życiu kobiety, no nie chcą tych dzieci z własnego wyboru tak?, głośno też o tym mówią/piszą, często wprost, zastanawiają się, bo przecież życie jest złe, ciężko się żyje itd itd prawda? jednak patologia nad tym nie myśli, kobiety które poczują też już ten instynkt również, czasem rodzeniu nie widać nawet końca (4-5dzieci+), czasem szkoda, bo mamy, to co mamy , liczebność nad jakość, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam z wygody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A to ciekawe, że siedzą tu bezdzietne" Pewnie nie siedzą, po prostu pytanie podbite pojawia się na głównej, to ludzie klikają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zarabiam 1500, jestem za biedna na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja nigdy nie alizowałam tego z jakiegoś socjologicznego czy ideologicznego punktu widzenia jak niektóre panie tutaj.. Po prostu nie czuję takiej potrzeby, nie mam ochoty na taki styl zycia i taką odpowiedzailność. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem nerwowa, niezorganizowana i mam pogardliwy stosunek do świata niestety, nie mogę mieć dziecka, bo ledwie ze sobą sobie radze, smutne i prawdziwe. poza tym, nie chcę stylu życia jakim jestb dzietność. mam problemy w poznawaniu ludzi. nie mam więc faceta, to tez jets powód. w mojej rodzinie są cechy, których nie chcę podawać wprzód. to kolejny powód, dziadkowie nie byli dobrymi rodzicami dla swoich dzieci, ani jedni ani drudzy, nasze zwyczaje są rytualne, nie opierają się na bliskosci. Mój tata nie chciał mieć rodziny nigdy, to się czuję, uciekał od atmosfery domowej, zawsze. Mama wpadła, tak było. Nie zbudowała z nami bliskosci. Moja siostra tylko dla męża będzie mieć dziecko, to jak się zmusza do rodzicielstwa jest dla mnie niepojete...boże.....I ja też nie chcę miec dzieci. to się wie, tak jak Ci, co dziecka chcą czują to w sercu, tak aj to czuję że nie chce, na tej samej zasadzie, od dziecka, tak jak niektóre z wózkiem dla lalki chodza, tak jak od dziecka wiem, że nie i już. mam tylko nadzieję, ze ud ami sie byc szcześliwą inaczej. Mam ogromną zgryźliwosć względem świata i innych ludzi, potrafię z pogardą mysleć tak o sobie jak i o innych. Jestem kwasna z powodu toksycznego domu, pracuję nad soba powoli i od tego muszę zacząć, potem zwiazek, jesli się uda, ale rodzicielstw anie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam milion powodów aby dzieci nie posiadać i ani jednego powodu żeby je mieć, szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego jesteście na topiku ciąża, wychowywanie, macierzyństwo, jak nie chcecie dzieci :O. To się kupy nie trzyma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałeczki do sushi
A na którym dziale mam napisac? Na ogólnym - tam przecież są same zyeby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, ja też nie pamiętam, żebym jako dzieciak latała z wózkiem i jarała sie lalkami, tak jak moje rówieśniczki, to jednak budzi pewne instynkty, nie sądzicie? wolałam samochodziki, koparki, latałam po drzewach :P Mam taki męski punkt widzenia i tak właśnie spoglądam na ten świat, więc może dlatego dobrze dogaduje się z facetami i uwielbiam ich towarzystwo :) (tych normalnych oczywiście), rodzina i dzieci nigdy nie były, nie są i nie będą dla mnie celem samym w sobie, cóż, moi rodzice i ogólnie rodzina przywykli, że ja nie z tych co to myślą o dzieciach (z resztą za biedna na to jestem obecnie i trochę jednak egoistka ze mnie), ale wiem, że jak się trafi dziecko u mnie, to tylko i wyłącznie z wpadki, wiem również, że je wtedy urodzę i pokocham, bo przecież moje własne, a nie jakiś obcy podrzutek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ich nie lubię, nie rozczulają mnie. Jak widzę małe dziecko, to mam ochotę teleportować je na inną planetę - nieważne, czy jest grzeczne, czy nie. Wobec tego nie widzę sensu posiadania dzieci, jeżeli miałabym je w przysłowiowych czterech literach. Taaa, rodzina napomyka, przymusza, ginekolog już prawie mi dzwoni nad uszami że jest coraz później, ale trudno. Na chwilę obecną (a długo ta chwila trwa) nie widzę siebie w roli matki. Nie wiem, czy bym je pokochała - czy mam więc je mieć dla zasady, a potem krzywdzić brakiem uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×