Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Los się na mnie okrutnie zemścił przeczytajcie ku przestrodze

Polecane posty

Gość gość

Na studiach miałam pewnego znajomego. Bardzo mi się podobał, ale wydawało mi się, że mnie nie lubi i nie chce poznać (miałam wtedy fobię społeczną i różne rzeczy interpretowałam na swój sposób), więc też nie podejmowałam żadnych kroków, by się do niego zbliżyć. Cały czas mi na nim zależało i było mi przykro, kiedy skończyły się studia. Zdawałam sobie bowiem sprawę, że zmarnowałam ogromną szansę. Dlatego też starałam się o nim zapomnieć. Poznałam najpierw jednego faceta, potem drugiego... Niby trochę zaćmili sobą wspomnienia o A., ale i znajomości z nimi przyniosły potworne rozczarowania. Ciągle było trudniej i trudniej, a ja w dalszym ciągu wszystko w sobie tłumiłam. Powtórzyłam w ten sposób swój błąd z przeszłości - nie zbliżyłam się do żadnego z nich. Wczoraj po roku spotkałam tego chłopaka ze studiów. Nie był sam - towarzyszyła mu piękna blondynka. Z trudem wymamrotałam cześć i poszłam dalej, tłumiąc łzy. Wieczorem poszłam do naszego wspólnego kolegi pogadać i wiecie, co się okazało? Że moje zainteresowanie tym chłopakiem nie było jednostronne i on też chciał mnie wtedy poznać, tylko że ja to zmarnowałam przez swoją fobię. Dziś jestem sama, nieszczęśliwa i żałuję tego, że taka byłam. Nie ma już dla mnie szans. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to zmarnowałaś szansę przez fobię? On próbował jakoś zagadać albo dać Ci do zrozumienia cokolwiek? Bo jeśli nie to ON zmarnował szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam tak samo.... przez swoja fobie zmarnowalam szanse poznania bardzo fajnego chlopaka, jestem beznadziejna. Dowiedzialam sie, ze byl mna zainteresowany, w sumie dawal mi znaki, ale ja nie robilam sobie nadziei, myslam, ze pewnie sobie wymyslam, ze jestem kolejna glupia egzaltowana panienka, ktora w kazdym facecie dopatruje sie niewiadomo czego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem załamana. Z powodu fobii straciłam szansę u fajnego faceta, a także u kolejnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, na samym początku był dla mnie bardzo miły, zagadywał, ale ja byłam wtedy głupią, pogrążoną w swoich lękach wariatką i nic nie zrobiłam w związku z tym. Potem zaczął mnie unikać, stał się jakiś oschły i chłodny, więc doszłam do wniosku, że mnie nie lubi i cierpiałam w duchu. Teraz, kiedy studia się skończyły, zrozumiałam, że byłam beznadziejna dla tych ludzi, którzy tak naprawdę nic do mnie nie mieli, a co więcej, chcieli lepiej poznać. Jestem załamana. Stale uciekałam przed facetami w obawie przed odrzuceniem, a teraz mam poczucie żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jakie znaki? Właśnie mam chyba podobną sytuację i myślę sobie "ze jestem kolejna glupia egzaltowana panienka, ktora w kazdym facecie dopatruje sie niewiadomo czego", a za chwilę, że może jednak wcale nie wymyślam i tak w koło macieju :o bycie kobietą jest przerąbane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja tez jestem taka zalekniona wariatka. Naprawde zazdroszcze tym wszystkim usmiechnietym, wesolym dziewczynom tego wewnetrznego ciepla, odwagi, ja to jestem jak taka lalka, pusta w srodku, nie umiem byc normalna, nie umiem sie cieszyc, w facetach widze zagrozenie, mam mysli w stylu "i tak bedzie mial mnie dosyc" "jak mnie lepiej pozna to mnie znienawidzi" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, a potem człowiek żałuje, że nic nie zrobił... Mam dość. Muszę zacząć okazywać facetom, że się mi podobają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość124
<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 20:39: czesto czulam jego wzrok na sobie, zagadywal do mnie czesto pod roznym pretekstem np. zebym mu cos wyjasnila, pytal co tam u mnie, komplementowal ciuchy, zartowal sobie ze mnie (w przyjazny sposob) duzo sie przy mnie smial. Fajnie sie z nim rozmawialo, ale uznalam, ze to dla niego napewno nic specjalnego, mily facet byl dla kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tego co było nie zmienisz. Pracuj nad sobą, żeby w przyszłości nie popełniać tych samych błędów. Wiem, że jest ciężko, sama mam taki problem, ale bardzo się staram i jakieś tam postępy robię. Przede wszystkim uświadomiłam sobie, że życie składa się z sukcesów i porażek, kto się choć raz nie sparzy nie czerpie z życia wszystkiego. Odrzucenie boli, a wrażliwe osoby takie jak Ty dużo bardziej, ale z czasem zapominamy, za to jeśli nic nie zmienisz, będziesz cierpieć samotność nieustannie. Idź czasem na żywioł, nie myśl, nie analizuj wszystkiego. Nawet jak się wygłupisz, to co z tego? Pokaż jedną osobę która ani razu w życiu się nie wygłupiła ;) Za 100 lat nikt nie będzie tego pamiętał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że wy nie miałyście fobii, a ja tak. Ta choroba zniszczyła mi życie i przez nią zmarnowałam wiele szans, zwłaszcza na gruncie damsko-męskim. Teraz mam 25 lat, zero doświadczenia seksualno -miłosnego i zazdroszczę innym dziewczynom tego, że są kochane, ważne, doceniane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacobos
"Fajnie sie z nim rozmawialo, ale uznalam, ze to dla niego napewno nic specjalnego, mily facet byl dla kazdego" Masz bardzo małe poczucie własnej wartości. Myslisz, ze facet to masochista i gawędzi sobie z dziewczyną, która jest nieciekawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań chrzanić głupoty rozpamiętywać i oskarżać siebie, jesteś dla siebie za surowa a to nic nie zmieni, nie jesteście razem bo nie jesteście sobie przeznaczeni- proste, tak miało być i już a to oznacza że tak gdzieś czeka na ciebie ten właściwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzięki. Niby wszystko się zgadza, no ale właśnie, ten też jest miły dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli ktoś ci jest przeznaczony to choćby się waliło i paliło znajdziecie siebie, nie ma osoby która by nie miała takich rozterek jak ty, jeśli ktoś z kimś się mija w życiu i okoliczności sprawiają że nie są razem to znaczy że nie są sobie przeznaczeni i tyle więc nie bądź dla siebie zbyt surowa, przestań rozmyślać co by było gdyby bez sensu, skup się na sobie a nie na rozdrapywaniu przeszłości bo to strata energii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za zrozumienie. :) Tak się składa, że od lat stale robiłam to samo: pojawiał się facet, zakochiwałam się w nim, ale nigdy nie pokazywałam po sobie, że może mi zależeć. Co więcej, im bardziej mi się ktoś podobał, tym też bardziej go ostentacyjnie olewałam. W rzeczywistości czekałam, aż się do mnie ta osoba odezwie, bo sama nie potrafiłam tego zrobić. Nie chciałam się ośmieszyć i zostać odrzuconą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozliwe, ze to fobia spoleczna albo osobowosc unikajaca, moze sprobuj u psychologa to wyleczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam już na terapii rok temu i bardzo dużo mi pomogła. Jest już dużo lepiej niż kiedyś, pracuję, częściej wychodzę między ludzi, jestem bardziej towarzyska i są w końcu osoby, którzy mnie lubią i akceptują. Tylko z tymi mężczyznami nadal mam problem. Na tej płaszczyźnie stale jest u mnie fatalnie. Nie umiem okazać mężczyźnie zainteresowania i przez to zgrywam obojętną i niezależną. W środku cierpię i mam poczucie żalu, tym bardziej kiedy dochodzi do takiej sytuacji jak ta powyższa. Nie chcę, żeby tak było. Ostatnio, będąc ze znajomymi w górach, miałam chwilę kryzysu i wówczas przyjaciółka powiedziała mi, że jestem ślepa i zbyt mocno skupiona na problemacg, bo nie widzę znaków, jakie dostaję od innych ludzi. Dziś wiem, co miała na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze zdrowienie po terapii trwa do 2 lat więc chyba nie powinnaś w tym okresie iść na kolejną terapię bo możesz zniweczyć to co udało się uzyskać na pierwszej, szkoda że nie przepracowałaś na niej tematu facetów, ja poszłam na terapię i od razu powiedziałam na grupie o swoim problemie i na terapii grupowej więc skupiłam sie m, in na tym problemie :( głupio mi było na początku ale stwierdziłam że trzeba z tym coś zrobić bo będę sama do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fobia to choroba, nie możesz być na siebie zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×