Gość gość Napisano Listopad 22, 2014 Czesc. A wiec miewam mysli samobojcze.. od 3 lat prawie codziennie, ale nie chce sie zabic mimo wszystko.. chociaz mam ogromna ochote zasnac i juz sie nie obudzic.. Mam problemy w szkole, ma najwyzszy poziom w miescie i okolicy, koszmarnie duzo materialu.. codziennie testy, wracam do domu o 15 i do 20 musze sie uczyc, a i tak dostaje 1,2,3... i to nie tak,ze nic nie umiem, tylko tak po prostu jest.. chcesz miec 4,5 to nir masz zycia, caly dzien w ksiazce, a ja tyle nie wytrzymuje. Ludzie dookola mnie.. szkoda gadac, sami falszywi. Mam 2 przyjaciolki, z jedna chodze do klasy, ale ona tez nie rozumir mnie w stu procentach. Z druga widuje sie rzadko niestety. I mam kolege, ktory "rozkochal" mnie w sobie i teraz olewa. Rozkochal w nawiasie, bo po prostu gdy mu juz tak bardzo nie zalezy, mnie zaczelo. Po prostu byl dla mnie codziennoscia, a teraz kontakt nam sie koszmarnie urwal.. i tesknie za nim bardzo.. nie ma dnia bym nie byla zdolowana glownie przez niego. Bo to, co jest teraz w porownania do tego co bylo chociaz miesiac temu to jakis koszmar. Nie dosc, ze stracilam "jakby chlopaka" to jeszcze przyjaciela. Czyli podwojny bol. Odnosnie rodziny jest roznie, z siostra nie rozmawiam juz rok, nie istnieje dla mnie, jest nikim. Z rodzicami nie rozmawiam, nir potrafie. Zyje codziennie ta mysla, ze bedzie lepiej, ale wmawiam sobie to od 3 lat. Nawet jak samopoczucie mi sie polepszy to i tak za jakis czas znow jest zle. 2 lata temu moj kolega sie powiesil, drugi zginal tragicznie rok temu.. Jestem mloda, pewnie czesc z was uzna, ze to po prostu przez okres dojrzewania. W sumie byc moze, tyle ze ja sobie nie radze.. wszystko mnir przytlacza, to miasto, ludzie, ja sama.. Mam wszystkie objawy depresji, ale nie chce isc do psychologa/psychiatry.. wolalabym kupic sobie antydepresanty bez recepty, o ile to mozliwe.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach