wiec gdyby nie raty dzieci itp nie byly byscie w małżeństwie

I warto męczyć sie dla tych kilku rzeczy z agresywnym chamem? Albo ktory wola do was - szmato- ? Weszlam na jeden temat nizej tej jednej kobiety a tam, ze nie jesteście z mezemi dla dzieci i dla wspólnych wkładów finansowych. A co na starość? Stracone lata? Nie rozumiem was.

O jezu jaki belkot :/

no własnie...bo kobiety są głupie: myślą że jedynym wyznacznikiem ich wartości to status: nie-samotna. Mogłyby być kimś, niezależne, z pasjami, podróżować, uśmiechać się, realizować w pracy, po pracy, rozwijać, ale nie- przecież nie będą singielkami, bo (nie daj Boze!) ktoś pomyśli że stare panny czy gorzej- feministki!! A tak szybko rachu ciachu: dzieci, kredyt i już, można wbić się w tłum nieszczęśliwych i dorabiać sobie ideologię do wartości swego życia `dla dziecka`..które notabene zwieje jak tylko skończy 20, a po drodze zapewni wiele problemów..ale warto być mężatką i mieć dzieci;) haha

Masz rację. Sama jestem w takim związku. Mam cele chciałabym isc do szkoly itp. Ale przedszkoda to nie dziecko a zazdrosny mąż. Maz bez wykształcenia i nie daj Boże abym ja je zdobyła i byla kims.

Oburzaja sie Panny gdzie tak jest. Zamiast sie wziąć za swoje życie to sie męczą i maja pretensje jak ktos pisze prawdę

Bo wstyd byc samotną matka. Bo wstyd miec nowego partnera i dziecko z poprzedniego związku. Bo nie chce sie pracowac a tak mozna w domu siedzieć. Oto moje powody.

nie dorabiaj ideologii do malzenstwa ;). mnie sie dziecko urodzilo kilka lat po slubie, kredytu nie mam, a maz na poczatku mieszkal u mnie, wiec spokojnie moglam go wywalic ;). teraz tez moge odejsc, bo mam dochod, a wspolnie kupione za gotowke mieszkanie, dwa auta i oszczednosci sa wspolne, wiec w razie rozstania biore polowe.

no ale co dzieci mają z takiego ojca patola? nasiąkają tylko agresją, brutalnoscia, to żaden spokój ,ani poczucie bezpieczeństwa.Strach, łzy , nerwy

Boi sie byc samotną matką