Jaki facet?

Mily, niesmialy, ale porzadny, ktory wiem zeby mnie nie zdradzil, ale mimo to nie pociaga mnie, czy ktos kogo ledwo poznalam, ale przy pierwszym kontakcie przeszylo mnie cos na wylot i spodobal mi sie, ja jemu tez. Wiec chemia jest, ale nie poznalam go zbyt dobrze. Jestem egoistka, bo nie wiem co robic, kogo wybrac. Z drugiej strony martwię się tez o tego pierwszego, bo to dobry i wrazliwy chlopak, ale zawsze bylismy kolegami, on sie we mnie podkochiwal. Niepotrzebnie robię mu nadzieję, mówię ze wszystko jest ok :( Boję się, że on bedzie zalamany, ale czy spotkalyscie sie ze szczesliwa para, gdzie jedna osoba nie czula chemii? Sytuacje utrudnia fakt, ze mamy wspolnych znajomych, ktorzy nam kibicują, moja przyjaciolka mowi mi, ze nie mam go zostawiac, bo się załamie , a ja coraz bardziej czuję, że pozostanie dla mnie tylko kolegą. Proszę, powiedzcie mi co byscie zrobili, bo oszaleję.

jestes glupia mala pipka ktora nie wie czego w zyciu chce oprocz tego zeby nie miec przerzutow sumienia dorosnij, moze pora?

bla bla bla bla bla załosne

Przerzutow ? O kurde, nie pogadasz