Zauroczyłam się facetem któremu podoba się moja przyjaciółka

i fatalnie się czuję w tej sytuacji. Przecież na początku nic do niego nie czułam, co więcej, kibicowałam im. Niestety wszystko się zmieniło, kiedy on zaczął zabiegać także o przyjaźń ze mną. Zaczęliśmy coraz częściej ze sobą rozmawiać, wychodzić razem na koncerty (mieszkamy w tym samym mieście, kumpela z kolei w innym) i tak nagle poczułam do niego coś więcej. Z tego też powodu jest mi przykro, bo nie chcę wchodzić między nich. Pragnę szczęścia przyjaciółki. Z drugiej strony ona jest typem wiecznej singielki wrogo nastawionej do związków i stąd też stale ostudza jego zaloty, a on chce się ze mną zaprzyjaźnić.

a ty znów to samo? Zapytaj koleżanki czy jej na nim zależy, jak tak to odpuść, jak nie to bzyknij gościa i ci przejdzie fascynacja.

Boję się z nią o tym rozmawiać. Raczej chciałam to wszystko w sobie stłumić i potem udawać, że nic się stało.

:(

Czy w tej sytuacji powinnam rozwijać znajomość z tym facetem? A może dać sobie spokój i odsunąć się na jakiś czas od nich?

Dokladnie, powinnas sie odsunac. Spotkania z tym facetem sa dla ciebie nie wskazane. On pewnie chcialby gadac tylko o kolezance, a ty traktujesz go jak potencjalnego partnera. Daj sobie spokoj zanim sie zakochasz.

1/10 PROWO!!!!!!