Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kury domowe czyli małżeńskie prostytutki

Polecane posty

Gość gość
pana i władcę mają kury domowe. Żony pracujące są niezależne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No naprawdè...Te co piszą o panu i władcy, zostały w 19 wieku:) A jesli to do mnie bylo z tą "elytą biznesową", to nie jestem ani elitą, ani biznesową;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj wszystkie kury domowe są elytą byznesową. Inwestują na giełdach, w nieruchomości, kruszywa itd. Tylko u nas na kafeterii takie obrotne kobitki. Tylko w telewizji pokazywać. Najwięcej inwestują jak zasiłek z mopsu wpłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inwestorka od siedmiu bolesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chciała być kurą domową i mieć kochającego męża który by mnie kochał, dbał o mnie troszczył się mmmmmmm:) Robiłabym mu pyszne obiadki i czekała na jego powrót z pracy, potem byśmy się do siebie tulili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kogos zazdrośc zzera, ze MUSI PRACOWAC , A nie ZE CHCE:d Na szczescie nie mieszkam w Polsce , tu nikogo nie dziwa moje wybory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh ja tez czasami chcialabym byc kura domowa , w koncu w domu bylyby pyszne obiadki a nie jakiesz szybkie belty albo pizza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, a jak ja pomagam mężowi w firmie, ale pensji nie dostaje, za to jak potrzebuje to sama biore, uprawiam z nim seks kiedy tylko chce, choć ja i tak chce częściej, piore mu, sprzatam, gotuje, urodzilam 2 dzieci to też jestem prostytutką czy nie. Bo już sie gubię. A dodam, że z mężem się kochamy i nie marzę o żadnym innym choćby był księciem n a białym rumaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie pracuje hahah ale też nie daje :D robotnice :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aveee
Jakoś przez wieki instytucja małżeńska działała w najlepsze a teraz przychodzi młode pokolenie i się wymądrza porównując je z prostytucją. Dzieciaki zamiast mamy w domu teraz mają tuzin niań i zajęć dodatkowych i w związku z tym wyścig szczurów mają już od przedszkola. Jeśli komuś odpowiada tradycyjny model rodziny i go na to stać to co was to obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzwolona kobita
Tradycyjny model? Tzn. przestarzały. No wybacz czasy się zmieniły, obudź się. Kobiety są niezależne, ambitne, jest rownouprawnienie co do obowiązków domowych. Za postępem trzeba nadążać. Kiedyś faceci też byli inni, bo żaden choćby ile miał kochanek to żony by nie zostawił. Teraz takie sprawy załatwia się bez mrugnięcia okiem.Rozsądek i myślenie przyszłościowe nikomu jeszcze nie zaszkodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są kobiety które nie chcą dzieci i ok - są takie co to kairierę robią za ladą H&M czy innym CCC i super i są też kobiety które spełniają się tworząc ognisko domowe i bardz dobrze jakby wszyscy byli tacy sami to świat byłby nudny - nie ma jednej najlepszej drogi przez życie i swoje mądrości ludowe możesz sobie wsadzić w buty. Zawsze były wyzwolone kobiety i takie które były konserwatywne i to im pasowało, mamy XXI wiek a tutaj prezentujesz postawę jakiegoś oszołoma co to znalazł złoty środek na życie. Poglądy są różne i bardzo dobrze nie próbuj narzucać swojego toku myślenia innym bo żle na tym wyjdziesz - każdy jakiś tam mózg posiada i robi to co uważa za stosowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzwolona kobita
Ale ty nie masz mózgu, ty jesteś zaprogramowany/na na poprzednią epokę. Od tego należy zacząć, że kobiety są teraz wykształcone, nieliczne wyjątki kiedy wykonują zawody niszowe. Zazwyczaj kontynując naukę. To, że masz kwalifikacje na poziomie sklepu nie znaczy, że każda taka ma.Rozumiesz? Ale nawet niech byłaby to praca za najniższą krajową to daje ci gwarancję, że nie zostaniesz na bruku z przysłowiową ręką w nocniku. W innym wypadku na fajne wakacje też wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak słyszę takie pierdoły o równouprawnieniu w obowiązkach domowych to aż mnie w doopie szczypie. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż, który majac własną firmę i ciężko w niej pracując wracał do domu i np. pranie robił. Litości !!! Jak jakiś za biurkiem siedzi to i owszem, ale mój ciężko pracuje, a w domu wykonuje prace takie jak naprawa wszystkiego począwszy od samochodu przez pralke, zmywarke na instalacji elektrycznej kończąc. Ja tego nie robię, ja ugotuje pyszny obiad, zrobie kanapki do pracy wyskocze do naszego biura, gdzie kilka godzin siedze na d***e i sie o******lam bo jednak musze być a to nie spożywczak, że klienci non stop. Więc nie jestem tak zmęczona jak on. Właśnie mu chleb na patelni przypieklam i nawet by mi n myśl nie przyszło powiedzieć mu, zeby sobie sam zrobił. Robię to, bo go kocham. Ale może to trzeba co najmniej kilkanaście lat razem przeżyć, żeby zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzwolona kobita
To z niego zwykły robol, a nie biznesmen . Mylisz pojęcia. Ja swojego męża też bardzo kocham i obdazam szacunkiem, a nie przypalonym chlebem. Chłop musi zapieprzać, bo jesteś nierob i tyle. Poszłabyś do pracy na 8 godzin , on byłby odciążony i z chęcią jeszcze tobie by kolację zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ja pisałam że to biznesmen, hahaaahaaa. Mamy firmę kamieniarską. Jest fachowcem w tej dziedzinie. Ma kilkoro pracownikow, ja zajmuje sie sprawami biurowymi. Zwykłym robolem bym go nie nazwała. Takie ma zajęcie, lubi je i widać to w każdej rzeczy, którą stworzy czy to piekny kominek, blat stołu czy schody. Robi dobrze i pracy ma dużo. I konkretne pieniądze. Dlatego ja nie idę gdzieś na osiem godzin do roboty, tylko pomagam w prowadzeniu naszego biznesu. Oj dziecko, jakieś ty ograniczone, aż mi cię szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałaś, że ma własną firmę czyli biznes tzn, ze jest biznesmenem. Ty wyżej to się w końcu zdecyduj czy pracujesz czy nie, bo nie wiadomo o co ci biega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to czytaj ze zrozumieniem. MA WŁASNĄ FIRMĘ. Własna firma nie oznacza siedzenia za biurkiem 8 godzin naiwna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli pracuje mąż ciężko , fizycznie to tym bardziej trzeba byłoby wziąć współodpowiedzialność za kwestie finansowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i pisałam, że ja zajmuję sie sprawami biurowymi i to ja mam bezpośredni kontakt z klientami, spisuje z nimi umowy, przedstawiam ofertę etc. Mogę iść do pracy a wtedy my musielibysmy zatrudnić kolejnego pracownika na moje miejsce. Czy potrafisz zrozumieć że to jest bez sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się określ. Czy pracujesz czy jesteś kurą domową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwięcej w tym temacie szczekają i dogryzają matką i żoną te niespełnione, te nieszczęśliwe. Po tym całym pluciu jadem, ja wieczorem zasypiam z mężem i mam dla kogo się budzić. A wam jedyne co zostaje to wyzywanie żon i matek od prostytutek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty myślisz, że kobiety , które pracują nie są żonami i matkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rownouprawnienie polega na tym ze kobieta ma prawo wyboru co chce w zyciu robi i czemu się poświęcać a nie ze na dźwigać ciężary i wymieniać przebita opone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj o 22.28 napisałam jak u nas wygląda podział obowiązków domowych. Czuję się bardziej kura domowa niż pracownik, bo w mojej " pracy" i tak przez 90% czasu piję kawę, plotkuje, czytam książki, robię na drutach... mam to zamieniać na jakąś inną pracę? Po co, jestem tam gdzie jestem potrzebna. Nie muszę sobie ani tym bardziej nikomu innemu udowadniać że jestem np tyle czy tyle warta bo mam taką czy taką pracę. Niezależność finansowa? Jak potrzebuję pieniądze to po prostu biorę bo są nasze. Nie potrzebuję niezależności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równouprawnienie polega na tym, ze mamy równe prawa i obowiązki. Ono nie daje ci prawa do tego, żeby całe życie nic nie robić, żyć na cudzy koszt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznijmy od tego że żadna normalna kobieta nie będzie wyzywała innych od prostytutek tylko dlatego że zajmują się domem i dziećmi. Tak może się zachowywać tylko alkoholiczka albo taka która wyniosła patologiczne skłonności z domu. Albo facet, bo jak wiadomo na kafeterii 9/10 "kobiet" piszących tu to faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość kobiet, które znam ma dom, męża , dzieci i żadna z tego powodu nie uważa się za świętą krowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumuje prymitywnie : jezeli kobieta nie pracuje, prowadzi dom i dba o dzieci i meza (pod kazdym wzgledem) i robi to z miloscia, realizuje sie i wnosi cos z glebi siebie do tego zwiazku, to po prostu kocha, jest kochana i szczesliwa. Jezeli jednak robi to samo tylko z wyrachowania, bo jej to odpowiada, bo to jej komfort zycia, ale brakuje czegos wiecej, to po prostu sprzedaje swoje uslugi za komfort zycia, a wiec jest k... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×