Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bluejeans112

Szczęśliwe związki

Polecane posty

Jakoś jeszcze nie spotkałem żadnej osoby która byłaby w tzw otwartym związku 26 lat tak jak ja w małżeństwie i na dodatek twierdziła że jest szczęśliwa i nadal kocha swojego partnera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mozna kogos kochac w wolnym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie żyjący w otwartym związku jak dla mnie nie czują do siebie miłości lecz pociąg seksualny i sympatię ale to różnica znaczna...Ja nie znam osoby, która naprawdę kogoś kochając pozwoliłaby na to by rypał się z kimś innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam jedna taka pare, zyja razen bo sie kochaja, ale maja luzne podejscie do seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc tylko im się wydaje że się kochają..kurcze nie wyobrażam sobie tak:) no ale każdy jest szczęśliwy na swój sposób:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat nie tobie to oceniac, a po ponad 10 latach mysle, ze dobrze im razem i naprawde sie kochaja. Nie kazdy przywiazuje taka emocjonalna wage do seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak juz powiedziałam jak kto uważa.Ja mam takie zdanie inni mają inne.. Wiec chyba wyraźnie zaznaczyłam ze nie oceniam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie uznaję czegoś takiego, jak wolny związek to oksymoron albo wolny, albo związany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba większość ludzi nie uznaję dla mnie to totalny bezsens... Poco z kimś być w "związku" jak każdy może mieć twojego partnera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tak . Są przypadki o których się fizjologom nie śniło . Teoretyzuję ale gdyby w dojrzałym związku przydarzyło się nieszczęście - choroba czy wypadek i jedno straciło możliwość uprawiania miłości fizycznej to usprawiedliwiałoby to uprawianie seksu z kimś innym . Ale miejmy świadomość że byłby to raczej skrajny przypadek a już na pewno nie reguła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od człowieka.Inni twierdzo że seks bez seksu też się da a drudzy natomiast uważają że seks to podstawa udanego związku.Wiesz podałeś bardzo skomplikowaną sytuację..Ja osobiście nie mam pojęcia jakbym się zachowała.Ale to na pewno zraniło by drugiego partnera.A skoro się kogoś kocha to nie chce się go krzywdzić.Natomiast z innej strony ludzie to stworzenia, którym seks jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej po prostu zaakceptowac, ze ludzie zyja w roznych konfiguracjach i to nie wyklucza milosci i szczescia z takiej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może właśnie o to chodzi, żeby znaleźć kogoś kto podobnie myśli? Skoro spotykają się dwie osoby które świetnie się dogadują, zakochują się w sobie i obje uważają, że seks z miłością nie ma nic wspólnego to czemu mieliby wymuszać na sobie nawzajem fizyczną wierność? Nie mogłabym być w takim związku, ale rozumiem jak to może działać - w każdym razie mogą się kochać i taki związek może być dojrzały i trwały. Skoro o takim ocenianiu mowa, to ja przeczytałam na tym forum, że jeszcze nie dorosłam do związku bo nie uważam konsultacji koloru włosów z partnerem za coś oczywistego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pulchny pozdrawiam Cie i kocham dziwna miłością. Tak jak autorytet się kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi/a gościu z 20.55 Są ponoć mężczyźni znajdujący szczęście w związkach z profesjonalnymi kurtyzanami a nawet żeniący się z nimi , tak samo są i ich kobiece odpowiedniki ale tylko podobno. Bo jak żyję te ponad 50 lat to jeszcze takowych nie spotkałem a jak nawet to nikt mi się tym nie chwalił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że takie związki częściej spotyka się (albo raczej - częściej się o nich wie) jeżeli środowisko jest bardziej otwarte. No, ale chyba nie zdarzają się często...chociaż kto tam wie co się u ludzi w sypialniach dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli obydwie osoby akceptują luźny związek i są szczęśliwi to wszystko gra. Ale ja nie znam takich osób i wiem ze dla większości to bzdura.Ale może jeśli kiedyś poznam taką pare to moje podejście będzie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej jest po prostu przyjąć, że tak może być i nie oceniać - i tak się nigdy nie dowiesz jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie mają luźne związki, są i tacy którzy są w związku zamkniętym a i tak się zdradzają... Pulchny: Pisałeś że masz dlugi staż w związku.Ciekawi mnie jak to jest po tylu latach? Jesteście tak samo szczęśliwi? Możesz coś o tym powiedziec wiecej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to jest Normalnie (dla mnie). Takie przedłużone narzeczeństwo wzbogacone o całą masę doświadczeń . :) To się nie da tak w paru słowach opisać ale jak to mawia mój współpracownik ciągle mi do niej tęskno (wolny przekład z języka męskiego :P). Najważniejsze to to że naprawdę miałem dużo szczęścia poznając moją żonę :classic_cool: No a teraz dobranoc bo my tu gadu gadu a za niecałą godzinkę żona z pracy wraca . Trzeba by jej kąpiel przygotować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właściwie ja mogę opowiedzieć. Poznaliśmy się w młodym wieku, jesteśmy razem 7 lat (czy to dużo czy mało zależy od oceniającego) i mogę z całą pewnością powiedzieć, że to jest mój najlepszy kumpel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno z czym się nie zgadzam to idea "przynależności" - nie wiem czy to tylko tak było powiedziane, ale chyba źle czułabym się gdyby ktoś ode mnie oczekiwał takiego podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję w szczęśliwym związku. Jesteśmy 14 lat po ślubie, znamy się pół roku dłużej. Nie zawsze było idealnie, bo nigdy tak nie ma. Na chwile obecną wiem, że ważne są te same cele w życiu i priorytety. Dla nas nasze dzieci są najważniejsze. Poza tym jesteśmy podobni. Jak czegoś nie chcemy, np nie chce nam się iść na nudną impreze to nie idziemy, choć wypada, nie interesuje nas, że ktoś powie "jak to wygląda???" Trzeba też akceptować odmienność. Ja chodzę do kościoła on nie. Ja go nigdy nie zmuszam, a on mi nie zabrania. No i co dla nas ważne to poczucie humoru, jego klepanie mnie po tyłku jak wchodzi do kuchni i moje : ej, spadaj, wiesz że tak nie lubie!!! Okazywanie sobie na co dzień czułości, zdejmowanie mu skarpetek, masowanie po ciężkim dniu w pracy. Lezymy często przytuleni patrząc np na film. To wszystko widza nasze dzieci, wiedzą, że się kochamy. Lubimy swoje towarzystwo. Kiedyś znajoma troszke na cyku wyznała że to widać, jak jesteśmy dla siebie ważni, że jak faceci miedzy sobą czasami żartują o jakiś skokach w bok czy coś, to do mojego męża nawet nikt by z takim tematem nie wyjechał, bo dla niego jest ważna żona, dzieci. Zdziwiło mnie to spostrzeżenie. Nawet jak coś mnie wkurzy to i tak spogladam wystraszona w okno jak dlugo nie wraca np z pracy i w duchu się modlę, żeby nic złego mu się nie stało. Jestem szczęśliwa i bardzo kocham mojego męża. Ważne są drobne codzienne gesty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×