Gość gość Napisano Październik 6, 2018 gość2 To dobrze, że chociaż czytałaś ale twoje ostatnie zdania świadczą o twej biernej postawie , wobec tego co dzieję się w otaczającym świecie . Napór ateistów i niechcących Boga na kościół dochodzi już do apogeum . A my musimy przyjąć jakąś relację wobec tych wydarzeń , widoczną dla innych by zagubieni i zastraszeni dostrzegli nasze protesty i aby nie czuli się opuszczeni . Zajmowanie się tylko swoim trwaniem niewiele pomoże . I http://www.zaufaj.com/zywot-i-bolesna-meka-pana-emmerich.html nx Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2018 tadeusz Witam wspaniała Rozmowo . Jak sądzisz rozmowo ile osób tu wchodzi tylko czytać ? Odpowiedź jest ważna gdyż twój temat jest niezwykle popularny i wg moich danych piszemy na "widowni" co najmniej wielkości miasteczka . Dlatego nasze sprawy prywatne powinny zejść na II plan a jak wiesz Magda zwinęła skrzydła i opuściła miejsce celebrytki . <> Czy masz jakieś sugestie o czym powinnyśmy pisać , może jakieś natchnienie ? Ja chwilowo mam pustkę w głowię , nie wiem czy szybko mi się rozjaśni . <> Dzięki ci gościu2 za wspaniały link . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anialon Napisano Październik 6, 2018 Cieszę się Rozmowo że wzrastasz w ufność w Panu :) że znalazłaś pracę i jesteś spokojniejsza. Jak pisałam wcześniej Pan nie chce aby Jego dzieci żyły w nędzy. Po mojim powrocie mogę powiedzieć że skończyła się moja duchowa męka. Że mam wsparcie rodziny, że dzieci są szczęśliwe, że zostałam obsypana wieloma łaskami o które nawet nie prosiłam, ale miałam nadzieje że będzie dobrze. Przede mną również stoji widmo znalezienia pracy, Pan przemawia do mnie abym się tym nie zamartwiała tylko szukała. To co On i Jego Matka czynią dla mnie każdego dnia jest zdumiewające. To te małe codzienne cuda. Pragnę Boga uwielbiać za to całą sobą. Zechciał On zesłać Ducha Św na jednej modlitwie aby uczynić mnie zupełnie Nowym Stworzeniem i pokazał mi piękne rzeczy, powiedział że mnie kocha i pokazał jak cenna jestem dla Niego. Dla Niego oddam wszystko ... powierzyłam Mu swoje życie i pięknie mnie prowadzi. Kocham Go ponad wszystko i uwielbiam. Pragnę oglądać kiedyś w niebie. Nikt dla mnie nie uczynił tego co uczynił Jezus. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie celebrytka Napisano Październik 6, 2018 gość dziś Tadziu, nie szalej proszę ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2018 anialon dziś Dziękuję Ci Anialon za ten piękny wpis :) Zgadzam się z Twoimi słowami zawartymi w Twoim poście. Widzę, że jesteśmy na takiej samej drodze :) To samo do mnie też Pan Mówił :) Nie do mnie osobiście ale przez osobę mającą Słowa Poznania :) Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ty też usłyszałaś od Najwyższego Słowa Miłości :) Że nie tylko inni i ja ale i Ty również :) To jest niezwykle dla mnie wzruszające, że nasz Ojciec Niebieski tak właśnie Kocha Swoje dzieci :) Chwała Jemu za to :) Niesamowite. PS.: do gościa uważającego, że moje wpisy mówiące o Bogu są celebryckie... weź poprawkę, że teraz na stołku celebrykim są dwie osoby :D ;) a zupełnie poważnie, to nie wiem skąd takie myśli u Ciebie gościu o celebryctwie kiedy pisze o Miłości Najwyższego... tzn. wiem, takie myśli są od złego... zastanów się nad ocenianiem innych taką miarką - czy sam chciałbyś żeby Tobie ktoś taką miarką odmierzył w osądzaniu Cię o celebrytownie kiedy piszesz o Najwyższym ? Zastanów się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anialon Napisano Październik 6, 2018 Duch Św przyszedł do mnie na modlitwie i mnie odnowił. Nie do końca jeszcze wtedy rozumiałam co się we mnie przemieniło aż otworzyłam Pismo Św i czytam „stare przeminęło i wszystko stało się nowe” pamietam ze po przeczytaniu tych słów miałam wrażenie ze doznałam objawienia, przyszło na mnie ich zrozumienie wraz z Bożą Miłością. Dlatego uważam ze ważne jest aby modlić się w swojim domu, w samotności, tak, jak Biblia tego nas uczy. Mi Bóg odpowiedział i zalał łaskami to może każdego :) i każdemu z całego serca tego życzę. I nie poddawać się cokolwiek na Was spadnie jest to dopust Boży. Najwięksi świeci byli w ciemnościach duchowych, cierpieniu i nękani przez złego. Wszystko jest odpustem Bożym. Bo najszlachetniejsze złoto wypala się w ogniu. Po nawróceniu wiele pisałam na forum Jezus i piękno bożego słowa. Praktycznie od momentu powstania tamtego tematu dzieliłam się swojim świadectwem dając nadzieje innym. Od momentu nawrócenia się jak uwielbiam całkowicie się w tym zatracam. Po prostu uwielbiam uwielbiać Pana, sprawia mi wiele radości śpiewanie dla Niego, myśle ze to taki przedsmak tego jak będzie w niebie kiedy już z Nim tam będziemy gdy na Jego widok będziemy z wielka radością oddawać Jemu chwałę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2018 rozmowa niekontrolowana dziś Piszesz: "Kochani moi, nie pisałam bo widzę, jak bardzo jestem niezrozumiana. Nie rozumiecie mnie i mojej drogi." Przepraszam Cię. Rzeczywiście nie do końca Cię rozumiem ... Co oczywiście nie jest powodem żebyś nie pisała :) Na początku mojej drogi kiedy pisałam o objawieniach również tutaj nie byłam zrozumiana... no ale co z tego :) Skoro każdy jest w innym miejscu i na innym etapie drogi wiary więc nie zamknęłam się sama w sobie mimo, że od Ciebie usłyszałam, że moja była alergia jest powodem tego, że czytam objawienia ;) Nie każdy musi wszystko zrozumieć, prawda? Piszesz: "Zdumiewa Was fakt, że nie modliłam się o zdrowie dla siebie i pomyśle rozwiązanie swoich spraw zawodowych. " Tak. Mnie osobiście ten temat jest bliski. Ponieważ sama musiałam przełamywać do modlitwy za samą siebie. Raz, że do modlitwy za samą siebie a dwa w ogóle do myśli, że Ojciec Niebieski może Chcieć mi Pomóc :) Owszem widziałam u innych, że otrzymywali uzdrowienia no ale myślałam, że to są wybrańcy i jednostki i, że ja na to nie zasługuję... To była dla mnie droga do wiary i zmiany myślenia o Ojcu Najwyższym. ( i jest do tej pory) Pamiętam jak kilka lat temu kiedy się podjęłam się modlitwy Roozańcoowej oczywiście za innych dookoła a nie za samą siebie ( bo to byłaby z mojej strony pycha - tak wtedy myślałam ) i miałam podejście - to mi uzmysłowił mój spowiednik, że ja Ci tutaj Panie Boże modlitwy za innych a Ty mi tutaj daj zdrowie - taki handelek wymienny ;) Kiedy mi to powiedział ten ojciec zakonny to osłupiałam bo rzeczywiście tak robiłam i usłyszałam, że nie o to chodzi. No ale wtedy nie wiedziałam jeszcze o co tak naprawdę chodzi. Ów ojciec zakonny wówczas na pierwszej spowiedzi u niego powiedział mi o Mszy Św. z modlitwą o uzdrowienie. Oczywiście też byłam zdumiona, że w ogóle takie są i nawet nie chętnie jakoś o tym słuchałam. No ale poszłam za Jego radą i znalazłam taką Mszę Św. z modlitwą o uzdrowienie. I kiedy tam chodziłam - odbywały się raz na miesiąc - to za którymś razem trafiłam ( ze wskazaniem przez spowiednika przed tą Mszą Św. ) do grupki wystawienników w której był ksiądz modlący się w językach i mający słowa poznania. I na którymś tam razie on sam powiedział mi wprost, słuchaj módl się za swoje uzdrowienie. I wtedy kolejny raz szok. Skąd On wiedział, że nie modliłam się sama za siebie, owszem modliłam się na Roozzancu codziennie ale nigdy za siebie i swoje uzdrowienie. Myślałam, że to będzie tak, że podejdę do wystawienników i oni położą na mnie ręce, pomodlą się i od razu będę zdrowa :) Czyli tak jakbym wzięła tabletkę i od razu zdrowa :) A to nie tak :) Same dziewczyny wiecie ile razy zaczynałam się modlić Now.Pomp. o moje uzdrowienie, ile razy poległam i ile razu zaczynałam od początku jeszcze raz. Tak tutaj diabeł sprzeciwiał się bardzo. To był mój krzyż, pod którym upadałam i podnosiłam się i znowu. To była moja droga wiary, kiedy nie widziałam jeszcze skutków i modliłam się w części dziękczynnej z podziękowaniem o uzdrowienie, to było dla mnie najtrudniejsze uwierzyć w to, że otrzymałam uzdrowienie kiedy jeszcze go nie widziałam. Ale to jest właśnie droga wiary. To była i jest moja droga wiary. Dlatego nie rozumiem pomysłu żeby nie modlić się za siebie i w swoich potrzebach bo to jest sprzeczne z tym co sama przeszłam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2018 rozmowa niekontrolowana dziś Piszesz: "Odkąd zawierzyłam się Maryi na wzór św. Ludwika de Montfort, Jej wstawiennictwu zawierzam swoje sprawy. Nie zastanawiam się nad nimi zbytnio jeśli dotyczą kwestii materialnych, (...) " Odnoszę wrażenie, że masz to samo co ja miałam ;) Czyli, że jeśli chodzi o ducha to Pan Bóg - tak, ale jeśli chodzi o materialne sprawy to już Pan Bóg - nie :) No właśnie. Moja droga mi pokazała, że nasz Ojciec Najwyższy Jest Zainteresowany i jednym i drugim :) Tak, wiem, że to trudno zrozumieć ale tak jest :) I jestem tego na 1000% pewna :) Jeśli chodzi o poświęcenie Maryji na wzór św. Ludwika de Montfort to wszystko ładnie pięknie tylko, że on był zakonnikiem i sprawy materialne jakby go nie obciążały w sensie czy się utrzyma czy nie. Więc jak dla mnie to jest zasadnicza różnica pomiędzy wierzącym świeckim a duchownym, który nie zawraca sobie tym głowy gdzie będzie mieszkał i za co opłaci rachunki. Trzeba patrzeć realnie tak jak jest. Osoba świecka a duchowna to jednak różnica. Osoba świecka musi utrzymać się sama a duchownego utrzymuje zgromadzenie. Takie są realia życia. x Piszesz: " (...)martwią mnie jeszcze problemy duchowe, jeśli przychodzą i nasilają się i nad tym muszę jeszcze mocno popracować modlitewnie, aby to nie burzyło mojego spokoju." Modlitwa sercem to jest podstawa. Dlaczego Ojca Najwyższego mają interesować nasze duchowe wyłącznie sprawy a materialne to już nie? I tutaj właśnie tego nie rozumiem. Jeśli chodzi o duchowe sprawy to modlitwa u Ciebie za siebie jest na tak (Chwała Panu :) ) a jeśli chodzi o bytowe sprawy to modlitwa już nie. Taka Zosia samosia ? ;) x Piszesz: "Dlaczego gorszy Was to, co piszę o Woli Bożej?Tak, nawet dręczenia przez złego ducha przychodzą na nas za przyzwoleniem Boga i czemuś mają służyć. Mnie nie gorszy Wola Boża. Przepraszam, mnie dziwi Twoje podejście do trudnych spraw jakie Ci się przytrafiają. Dobrze jest rozeznać skąd to co się dzieje pochodzi czy to jest choroba czy jakakolwiek inna trudna sprawa. Czy z Woli Bożej czy ze złego ducha. Owszem wszystko się dzieje z Woli Bożej bo wszyscy jesteśmy w Niej zanurzeni. Tylko myślenie, że Pan tak Chce żebyśmy chorowali, cierpieli, byli biedni itd. nie łączy mi się nijak z Ojcem Pełnym Miłości i Miłosierdzia. W wielu objawieniach pisze żeby rozeznawać skąd jest dana choroba czy trudność i modlili się w obu przypadkach o pomoc do Ojca Najwyższego. Najtrudniej jak widzę dookoła zrozumieć, że Ojciec Niebieski nasz Kocha a zły się temu sprzeciwia i nam utrudnia życie w postaci chorób czy za pomocą innych ludzi nas niszczy. Skoro jesteśmy dziećmi Boga Ojca Najwyższego to z Jego Strony mamy się spodziewać okrucieństwa w stosunku do nas czy raczej pomocy i Jego Błogosławieńtwa? x Piszesz: " Wszystko jest łaską. Choroba i bezrobocie też są po coś nam dane. " No proszę Cię. Po to Ojciec Najwyższy Dał nam talenty i dary żebyśmy je na Jego Chwałę i pożytek innych rozwijali. A nie klepali biedę i mówili bo taka jest Jego Wola. Ważne co z tym zrobimy. Jaką postawię przyjmiemy. Czy w obliczu trudności pójdziemy trudną droga wiary z ufnością dziecka do Jego Błogosławieńswt czy będziemy złorzeczyli Mu "co nam jeszcze zabierze" Wbrew temu co pisze w Piśmie Św. , że to "złodziej przychodzi kraść i niszczyć" a Pan "przychodzi do nas żebyśmy mieli życie w obfitości" Taka mała różnica. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2018 rozmowa niekontrolowana dziś Piszesz: "Wszystko jest łaską. Choroba i bezrobocie też są po coś nam dane." Tak. Jeśli ma być łaską to do tego aby nami wstrząsnąć by zmienić kierunek myślenia i działania na taki aby zadbać o swoje zdrowie i życie. Bo kto zadba inny jak nie my sami? Służba zdrowia? Urząd Pracy? Po to mamy rozum i wolą wolę żebyśmy z nich korzystali dla pożytku i naszego i innych dookoła. x Piszesz: "W całej tej sytuacji miałam pokój w sercu, co do swojego bytu i tak się układało, że jakimś cudem nie przymierałam głodem." Póki rodzina może i chce pomóc to super i dla nas i dla rodziny. Tylko, że na dłuższą metę chyba nie o to w życiu chodzi. Z tym spokojem w sercu to chyba jednak nie do końca było tak jak teraz piszesz ... Mnie mocno to dotknęło co wtedy napisałaś. Uważam, że zły duch Cię nęka i tutaj potrzebna jest pomoc wstawiennicza o uwolnienie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2018 cd Piszesz: "Nie prosiłam o nic dla siebie a dziś mam spokojną pracę w urzędzie, możliwość codziennej Euccharystii i dłuższej adooracji Najświiętszego Saakramentu przed rozpoczęciem pracy. Bóog bez moich próśb o wszystko się zatroszczył. Jestem dowodem na to, że gdy naprawdę oddamy stery Jemu i nie będziemy się wtrącać w nawigację, to wyjdziemy cało z burzy na jeziorze i wypłyniemy na spokojne wody." Cieszę się bardzo, że Ci się poukładało :) Chwała Panu :) Z tego co wiem, to przynajmniej tutaj 3 osoby modliły się w Twojej trudnej sytuacji za Ciebie :) Mimo, że sama nie chciałaś się moodlić za siebie to prosiłaś o moodlitwę. I dlatego właśnie mnie dziwi Twoje podejście. Móodlcie się za mnie ale ja sama nie będę ;) To jest właśnie to czego ja u Ciebie właśnie nie rozumiem :) x Piszesz: "Wszystko o co mamy zadbać, to stan łaski uświięcającej, wytrwała moodlitwa niezależnie od nastroju i okoliczności, bo Bóog ceni bardzo wieerność. Fantastycznie. Tylko, że moodlitwa nie zwalnia z dbania o swoje podstawowe potrzeby bytowe :) Oczywiście ważne żeby Ojciec Najwyższy Był na pierwszym miejscu ale i podstawowe obowiązki życiowe wg stanu ważne by je pełnić. x Piszesz: "W pewnym sensie przyjęłam bezwiednie postawę "Jeezu, Ty się tym zajmij" i On się zajął..." Bardzo się cieszę, że chociaż bezwiednie ;) No bo do kogo mamy się zwracać jak nie do Jeezusa właśnie ? Swego czasu miałam pewne trudności w kwestiach uczuciowych. Mocne trudności. Nie będę opisywać szczegółów. W każdym razie cierpiałam duchowo mocno. I postanowiłam, że jest tak źle, że będę się modliić do Matki Boożej "Zdroowaśkami" za tą osobę, która mnie skrzywdziła i za siebie żebym o niej źle nie myślała. A na myśl przychodziła mi co chwilę. I tak spędziłam sobotę a w niedzielę wymieniając smsy z tą osobą poczułam zapach róż. Potem na tygodniu pewna osoba mająca słowa poznania spotkała mnie na mieście i powiedziała, że zadzwoni do mnie bo ma do mnie w pewnej sprawie, której nie rozumiała. I zadzwoniła mając Słowa od Pana Jeezusa, że cierpię (ta osoba mówiła mi, że nie zdawała sobie z tego sprawy ) i że mimo, tego jaką bym nie podjęła decyzję ( dot, bycia z tą osobą lub nie) to Sam Pan Jeezus się tym Zajmie i nie ominą mnie przygotowane błoogosławieństwa jakąkolwiek bym nie podjęła decyzję :) Taki właśnie jest Wspaniały Pan Jeezus :) Pochyla się nad każdym cierpiącym :) I Ma dla każdego z nas przygotowane błogoosławieńtwia :) Czy w ogóle myśleliśmy kiedyś o tym, że Sam Bóog ma dla nas przygotowane błoogosławieńtwa ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2018 cd. Piszesz: "Słucham ostatnio Dzienniczka św. s. Faustyny i widzę, jak dojrzałam przez te kilka lat, kiedy niemal codziennie Pan Jeezus pracuje nade mną. Kiedyś te teksty mnie przerażały a teraz mogę spokojnie słuchać o cierpieniu z miłości do Boga, bo sama tak cierpiałam, chociaż nie jestem żadną mistyczką." Każdy może ofiarować swoje cierpienia w połączeniu z Zasługą Pana Jeezusa. Nie tylko i wyłącznie mistycy :) Z tym, że mistycy na ogół to rozumieją niż przeciętny wierrzący bo są bliżej Jego Osoby i sercem i ciałem :) Kiedyś słuchałam kazania jakiegoś księdza i mówił on, że każdy czytający chce być jak św. Faustyna. Tylko, że każdy ma inną drogę, żona jako żona, panna jako panna itd. No i nie każdy świecki jest stanu zakonnego jak św. Faustyna :) A to jednak zmienia postać rzeczy :) I w kwestii czasu poświęcanego i w kwestii życia w ogóle. Zakonnicy utrzymują się wspólnie i nie zawracają sobie głowy utrzymaniem się jak świecki i w tym względzie jest im łatwiej i mają więcej czasu na kontemplację na przykład. Więc każdy niech żyje wg mnie wg stanu. I zgadzam się z tym księdzem, który mówił, że nie każdy może być św. Faustyną bo nie każdy był tak przygotowywany wcześniej przez całe życie tak jak Ona. Każdy ma swoje osobiste indywidualne zadanie na ziemi wg własnego stanu. x Piszesz: " Nie wiem, czy mnie rozumiecie, mam wrażenie, że rozumiał mnie tylko mój kierownik duchowy i dlatego tak bardzo brakuje mi tego prowadzenia. Póki co moje życie duchowe to modlitwa, Eucharystia i adoracja Najświiętszego Sakramentu w milczeniu, bez uczuć, samo trwanie... " Dlaczego milczysz przed Najświiętszym Sakraamentem? Nie możesz się zwracać się do Pana Jeezusa wtedy jak do przyjaciela i mówic Mu szczerze z serca o wszystkim co dzieje się w Twoim życiu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2018 tadeusz Przepraszam twoje serce sympatyczna Magdo za słowo "celebrytka" , w moim słowniku nie miało ono do tej pory znaczenia ujemnego ale wiadomo z upływem czasu sens słów się zmienia . Dobrej nocy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 7, 2018 gość2 O filmie KLER . To , że taki film powstał to jest początek nieszczęścia , niedługo pewnie przetłumaczony na wersje obcojęzyczne trafi na inne kraje . Wyobrażam sobie już jak pastorzy np. w Ameryce będą tryumfować i prześladować katolików i polonię tam mieszkającą . Może dojść do zamieszek ulicznych . Nasi aktorzy nie nagrają podobnego filmu, pt: PROTESTARYZM , bo wówczas z całego świata spłynęłyby liczne pozwy do sądów w Polsce o wielkie miliony za zniewagę wyznań protestanckich. Po za tym ateiści , którzy tak cieszą się z tego filmu nie powinny tego filmu oglądać , bo jeśli mają jeszcze w sobie jakieś resztki łaski bożej, podtrzymujące ich życie duszy, to po tym filmie zostaną im wyrwane z serca . Z ekranu leje się nieprawdziwy i wyolbrzymiony obraz dna pełnego zepsucia i scen homo , a niewidoczne demony biorą liczny udział wśród widzów, dokonują w nich swego zniszczenia . W czasie projekcji oglądający doznają licznych zgorszeń pozbawiających ich serca resztek świętości . Ten film to jest 'oko Pandory' , które polscy aktorzy "sprezentowali" światu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 7, 2018 gość dziś gość2 O filmie KLER . Byłeś na nim? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 7, 2018 gość2 Nie , nie mam takiego zamiaru . W naszej polskiej tv pełno jest takich scen . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 7, 2018 gość dziś gość2 Powiem Ci, że dzięki Twojemu wpisowi z dziś zmieniłam zdanie :) Po obejrzanych w necie opiniach księży, którzy byli na tym filmie zaciekawił mnie. Wczoraj na szybko rozmawiałyśmy z przyjaciółką i wstępnie się umówiłyśmy, że kiedyś tam pójdziemy na niego jak ona skrzyknie swoich znajomych żeby iść razem. I powiem Ci po Twoim dzisiaj rannym wpisie zmieniłam zdanie. Napisałeś prawdę. Masz rację. Nie warto iść na akurat taki film a tym bardziej płacić za oglądanie czegoś takiego... I dzięki Twojemu wpisowy zmieniłam zdanie. My jako chrześcijanie powinniśmy modlić się za naszych kapłanów a nie uczestniczyć w tym publicznym linczu z powodu upadków niektórych. Dziewczyny co o tym sądzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana Napisano Październik 7, 2018 Oj, Modelko kochana, naprawdę nie zostałam przez Ciebie zrozumiana. Może źle się wyraziłam a może mamy zupełnie inne pojmowanie pewnych spraw. Pisząc, że nie przejmuję się zbytnio swoimi problemami materialnymi, nie miałam na myśli przecież, że leżałam do góry brzuchem i czekałam na mannę z nieba, aż pewnego dnia obudziłam się z posadą urzędniczki, bo tak się Bóg o mnie zatroszczył. Nie. Skompletowałam i złożyłam swoje dukumenty na nabór na to stanowisko, przygotowałam się pod kątem wiedzy z przepisów prawa obowiązujących w moim zawodzie i stanęłam przed komisją rekrutującą na to stanowisko, które w efekcie tego otrzymałam. To czy dostanę tę pracę czy nie, pozostawiłam Bogu. Wskazał mi tę drogę i nią poszłam, ale nie modliłam się o nic dla siebie, bo uważam, że Bóg wie najlepiej, czego mi potrzeba. Jego plany wobec nas są nieraz tak zaskakujące, ale zawsze optymalne. Atakujesz mnie, bo nie wyznaję tak popularnej dziś idei "Ewangelii sukcesu", gdzie dobrobyt, zdrowie, uważa się za jedyny przejaw Bożego błogosławieństwa a ich brak za działanie złego ducha. Analizujesz każde moje zdanie wykazując mi błędne postrzeganie spraw życiowych i duchowych, ale jak sama zauważyłaś, każdy ma swoją drogę. Wiele wysiłku i cierpienia kosztowało mnie,żeby dojść a właściwie pozwolić Bogu poprowadzić się do tego miejsca, w którym teraz jestem w życiu duchowym. To nie jest łatwe. Zeszłam z góry Tabor, skończył się czas uniesień, zaczęła się wspinaczka na Golgotę z ciężkim krzyżem, ale zawsze za Jezusem. Może nie jestem w tym emocjonalnie szczęśliwa, ale mam pokój w sercu. Jestem spokojna, dopiero zaczynam uczyć się zawierzać Bogu, tracić dla Niego, a już tak krytyczne głosy. Dlaczego milczę na modlitwie? Czy Maria u stóp Jezusa coś mówiła? Nie, tylko patrzyła i słuchała. On zna moje życie, moje potrzeby, po co o nich mówić, wolę na Niego patrzeć . To jest moje "Królestwo Niebieskie" a wszystko inne będzie mi dodane... Tadeuszu, po raz kolejny piszesz o jakichś wielkich ilościach osób, które śledzą mój temat. Jestem zaskoczona, zawsze myślałam, że jest tu te kilka tylko osób. O czym pisać? Czym się zająć? Ja w pierwszych postach pisałam, o czym jest ten wątek i przez jakiś czas o tym pisałyśmy, ale teraz nie panuję tu nad niczym. Każdy pisze tutaj co chce i wkleja co chce, często treści nie sprawdzone i nie przyjęte przez Kościół, a ja jestem bezsilna. Co do filmu "Kler", to wg mnie, jego oglądanie jest równie niszczące dla psyche człowieka, jak degradujące dla niej jest oglądanie pornografii. Tu nie ma nawet o czym dyskutować. Jeśli coś przyczynia się do zniszczenia wiary w szafarzy sakramentów świętych, sprawia że ktoś porzuca życie w łasce uświęcającej, to jest to dzieło demoniczne i wszyscy, którzy przyłożyli do tego rękę w jakikolwiek sposób współpracują świadomie lub nie, z samym szatanem. Takie jest moje zdanie, Rozpisałam się, dziękuję za cierpliwość. Błogosławionej nocy. Szkoda, że mnie nie rozumiecie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2018 gość1 Toforum szczyci się 2 mlnforumowiczów , a 1% pisze lub czyta w tematachreligijnych których jest ok. tysiąca . Jak podzielimy to i tak zostanie duża liczba. <> Ja kończę czas bycia bezrobotnym i wkrótce będę własce pieniądza . Uważam że bezrobotnym powinno się wystawićpomnik , gdyż najmniej obciąża państwo a podatki i za wizyty lekarskie płaci swoimi pieniędzmi z szarej strefy zarobkowej , często zarabiając poniżej minimum biologicznego . <> Rozmowo , kiedyś czytałemżyciorys bł .Marii Ledóchowskiej , ją teżJezus prowadził przez życie zaskakującymi drogami . Przeczytaj to będziesz zdumiona . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2018 gość1 Wiesz rozmowo muszę pisać bez imienia na początku bo spamuję , dziwię się co ma imię Ta.deusz ze spamem ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2018 https://www.youtube.com/watch?v=gV3e2ukX-y0 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2018 gość2 Tadeuszu każdy piszący na forach ma przyznany status określany w kilku stopniach . Ci co piszą bez logowania mają najniższy status mają przez to najmniejsze możliwości . Ale jak ktoś zaloguję się i zarejestruje , poda wszystkie dane osobowe , dostęp do otwartego konta i adres, to ma większe możliwości i najwyższy status naiwności, że dane będą strzeżone . Ostatnio z Facebooka wyciekło kilkaset tyś. danych osobowych i zawartości skrzynek pocztowych , a oni dalej obowiązkowo każą się rejestrować nowym , co chcą tam pisać . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2018 gosc3 https://www.youtube.com/watch?v=pHFujN3K_B4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2018 rozmowa niekontrolowana wczoraj W którym miejscu Cię atakuję? Trochę mi przykro, że tak piszesz. Przedstawiam Ci Miłość Boożą i jej realne działanie w życiu ludzi, którzy w nią wiierzą a to nie jest "Ewangelia sukcesu" ale zwyczajne niezwyczajne owoce Miłości Boożej. Gdyby Pan Jeezus Chciał żebyśmy chorowali to Sam by nie uzdrawiał jak pisze w Piśmie Św. - tłumów. Nie uzdrowił tylko tych, którzy nie uwiierzyli w to i nie poprosili Go o to. Ale nie o tym chciałam. Po Twoich wcześniejszych wpisach, że szukasz kierownika duchowego wpadł mi pomysł, żeby przekazać Ci nr telefonu do ojca zakonnego, u którego kilka lat temu robiłam spowiiedź generalną. Wyjechał z mojego miasta kilka temu do innego domu zakonnego i nie widuję go ale kiedy tylko mam jakieś problemy dot. spraw wiiary czy tam nie wiem jaką drogę wybrać w jakiś problematycznych sytuacjach to jeden telefon do Niego i zawsze wesprze mnie swoim duchoownym spojrzeniem. Ale że wcześniej działo się u mnie troszkę zawirowań ze zdrowiem to jakoś nie zrealizowałam tego pomysłu. Teraz jest lepiej i wczoraj byłam w pięknej Spowoiedzi Św. po której miałam w trakcie Mszy Św. długi dar łez... I moodląc się w trakcie Koomunii Św. otrzymałam dar "słodkiej eucharystię" :) Cudowna słodycz :) I byłam tym zaskoczona choć kiedyś zdarzało mi się ale przez dłuższy czas ostatnio nie miałam tego daru. I potem wieczorkiem czytając Pismo Św. znowu wróciło do mnie to aby zadzwonić do ojca Zbigniewa w Twojej sprawie. Poszłam za tym natchnieniem i zadzwoniłam do niego ale nie odebrał. Oddzwonił dzisiaj przed południem i zapytałam go czy mogłabym przekazać jego nr telefonu znajomej z forum czyli Tobie abyś mogła do niego zadzwonić kiedy będziesz chciała po poradę duchową. Zgodził się :) Dlatego jego - jako kapłana - tak go uwielbiam bo zawsze mogę na niego liczyć :) A on jest jakby bliżej Pana Jeezusa niż ja :) Więc teraz mam pytanie do Ciebie czy chciałabyś jego nr telefonu żebyś mogła sobie porozmawiać o swoich duchowych sprawach? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2018 Rozmowo Jego homilia :) Homilia o. Zbigniewa Kołodziejczyka OFMCap wygłoszona w Terliczce https://www.youtube.com/watch?v=V2fgdx6HFrw Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2018 Rozmowo I to też dla Ciebie :) #5 Rozeznawanie duchowe - Seminarium Odnowy Wiary https://www.youtube.com/watch?v=hLLuTxTAPaE Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 9, 2018 gość1 Napisz anialon czy w Polsce dziwi ciebie drożyzna w naszych marketach w porównaniu z Anglią ? Czy jeździsz może na zakupy na plac hurtowy na ulicy Obornickiej we wro cła wiu ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 9, 2018 Tutaj http://www.targpiast.com.pl/notowania-cenowe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anialon Napisano Październik 9, 2018 Mam bardzo blisko do placu hurtowego na Obornickiej :) wkrótce się tam wybiorę,(podobno wstęp jest płatny) na razie intensywnie poszukuję pracy i jednocześnie jednoznacznie widzę że jest dla mnie szansa, ale nie tam, gdzie myślałam. Czy jestem załamana? Nie, wręcz przeciwnie, niech Pan zadecyduje gdzie widzi dla mnie miejsce :) moje wybory to nie Jego wybory, to nie ja ścieżki układam. Jeśli chodzi o to ohydne zgorszenie w kościele, powiem tylko jedno: ludzie którzy dopuścili się tak ohydnej zbrodni nie mogą być ani z powołania, ani wierzący, skoro w Biblii jest jasno napisane ''cokolwiek uczyniliście jednemu z tych maluczkich mnieście uczynili'', a ci wszyscy którzy wiedzieli i ukrywali z czystym sumieniem przez wiele lat innych zbrodniarzy, są temu współwinni. Wolałabym odciąć sobie rękę, albo umrzeć. Nie będę i nie chcę nikogo osądzać. Mamy walczyć ze złem, a nie z ludźmi. Ohydne jest to, że tak straszne zło wdarło się do kościoła i że zasiadywało w samym nawet watykanie, a przez to, że rzekomo zrobiło wiele dla kościoła czuło się nietykalne. Filmu kler nie zamierzam oglądać, bo nic on nie wniesie w moje życie. Widziałam inny z makabrycznymi opisami i nie skończyłam go słuchać, wystarczy. Sama nic nie zdziałam. Ale to, czego sie dowiedziałam jest wszechmiar szokujące Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Październik 9, 2018 dla zainteresowanych... dla tych o mocnych nerwach https://www.youtube.com/watch?v=HizJ4XVRWAU Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 9, 2018 gość1 Wjazd swoim samochodem kosztuję tylko 5. Na pieszo lub rowerem wstęp jest za darmo . Dzisiaj tam byłem , zapakowałem cały bagażnik dobrami tej ziemi . Spotkała mnie tam zadziwiająca niespodzianka , pewna pani o czułym wyglądzie podeszła i wręczyła miróżaniec z pięknym posrebrzanymkrzyżykiem . Byłem w szoku , powiedziała bymodlić się za Polskę . <> poprzednie wypowiedzi musiałem skrócić do 2 zdań bo podawanie tu cen to jest {spam} <> Dobrej nocy kochane siostry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach