Co roku brałam udział w Świątecznej Paczce, ale dość

Co roku organizowaliśmy z rodziną zbiórkę i wspomagaliśmy wybraną rodzinę w naszym regionie. W tym roku zmarł mój dziadek. Babcia wszystkie oszczędności wydała na jego kosztowne leczenie. Po jego śmierci zostało jej po nim niecałe 1000 zł renty. Same jej leki kosztują ją co miesiąc 300 zł. I jakoś państwo i wszystkie organizacje mają ją w nosie. Wolą utrzymywać dzieciorobów z chorobą alkoholową. A ja wolę pomóc mojej babci. I to jej zrobić "paczkę".

słuszna decyzja! brawo!

ja tez na swięta robię mega pake dla mojej mamy. jest sama, 1200 zł emerytury.

Mądra decyzja, myślę że każdy zna kogoś, kto naprawdę jest biedny i potrzebuje pomocy. Takim ludziom wtedy warto pomagać, robić paczki, wspierać. Też uważam że przerażające jest jak ludzie żyją tylko z rodzenia dzieci, wiedząc, że to się im po prostu opłaca.

Ja nie odżegnuję się od pomocy bliźnim, ale już nie chcę dawać na anonimowych adresatów. Pomogę jakiejś rodzinie na terenie swojego miasta. Chcę wiedzieć komu pomagam.

Hmm..ja jestem wdowa z dwojka malyxh dzieci i nie pracuje,nie zakealifikowalam sie do szlachetnej paczki.oby wasze dary trafily do naprawde potrzebujacych