Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój facet nie doceniał tego że ma wszytsko łącznie z gorącym obiadem

Polecane posty

Gość gość
A bo ja wiem o co mu chodziło? Pytałam ale twierdził że mnie przeciez docenia:-( Nie czułam tego zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ukochaną zołzą? No własnie wydaje mi się że tego faceci szukają i tylko to potwierdziłaś koleżanko powyżej. Tak więc nigdy nie bede doceniana bo jestm zwykłą dobra kobietą, a takie się gnoi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wspaniały związek! Musiał czuć się bardzo kochany, piszesz, że miał skwaszoną minę i krytykował, a nawet nie zainteresowało Cię o co chodzi. Dalej nie widzisz problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak pytałam wiele razy ale myslisz ze sie dowiedziałam? Według niego było wszytsko dobrze i bardzo mnie kocha i docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak do siebie nie pasujecie, to sie mozesz dwoic i troic i latac na golasa gotując jak magda gessler i i tak uslyszysz krytyke, bo cos mu w tobie nie pasuje. i to nie jest twoja wina, lepiej rozstac sie teraz niz czekac 2 lata i zalowac ze sie tego wczesniej nie zrobilo. a nast razem od razu szukaj kogos takiego jakiego chcesz, a nie bo przystojny, praca czy cos. Poznac sie, zobaczyc czy nadajecie na tych samych falach i czy jestescie tak samo "aktywni", chocby w kwestiach zabiegania o siebie, ale nie na prezenty tylko gesty i czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WSZYTSKO.....zenada. Poprawili ja ,a ona dalej swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to się nie dogadaliście. On nie chciał rozmawiać o prawdziwych problemach, a Ty masz myślenie mojej babci która sądzi, że obiad wszystko naprawi. To tak nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kasę nie poleciałam ani tez zbyt przystojny to on nie był, także to wcale nie tak. Myslałam ze nadajemy na tych samych falach ale ja czułam sie bardzo niedoceniana przez niego. Nigdy nie powiedział dobrego słowa, nie pochwalił, nie przytulił i nie ucałował. Taki zimny typ jakis z niego był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poniekąd rozumiem jego sposób myślenia, bo sama taka jestem i taki charakter jest bardzo ciężki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś za dobra po prostu. Zachowywałaś się jak matka, jak wyżej jakiś chłopak napisał. Poza tym nie byłaś żoną, wiec nie powinnaś mu w ogóle ani gotować, ani prać, ani sprzątać po nim, seks też nie na każde zawołanie gdy panu i władcy się zachce. Przecież żoną nie jesteś, nie musisz tego robić. Głupotą jest mieszkanie z facetem, który nie jest mężem i usługiwanie mu. Co innego jak jest ślub. Ja niedługo może też zamieszkam z chłopakiem, ale na pewno nie będę mu prać ani gotować, bo uważam że to są obowiązki żony a nie dziewczyny z którą się po prostu mieszka, ale nie zamierza żenić, bo tego nigdy nie wiesz. Moja matka tacie pierze, robi obiad, sprząta po nim, ale ona jest jego żoną i szybko się pobrali. Ja mężowi też będę prała brudne gacie, ale na pewno nie będę prać gaci ani gotować facetowi, który nie jest moim mężem. Trzeba się szanować. Chce mieć prane, gotowane, niech się oświadczy i ożeni, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sugerujesz, że po ślubie trzeba koniecznie zamienić się w praczko-kucharkę? To ja chyba ślubu nie wezmę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe nie tego nie sugeruję, po prostu uważam że jak nie jesteś zoną to nie powinnaś ani prać, ani gotować ani sprzątać po "misiu", co nie znaczy że po ślubie masz to robić, to zależy tylko od Ciebie. Jeśli chodzi o mnie to ja gotować nie umiem i nie zamierzam się tego uczyć bo ja się najem kanapkami, pizzą czy zapiekanką na obiad, nie muszę gotować zupy ani ziemniaków czy mięsa (jestem wege), gotowanie uważam za stratę czasu i na pewno nie zamierzam tak jak moja matka stać pól dnia w kuchni przy garach i gotować mężowi, wolę zamówić pizzę albo frytki. Natomiast jeśli chodzi o pranie, no to jako żona mogłabym prać mężowi brudne gacie, ale chłopakowi gaci prać nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale skoro i tak chcesz to robić to po co czekać na ślub? Trochę wychodzi na to, że ślub to umowa o pracę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i własnie takie sa teraz kobiety ze nic nie zrobią bo ona jest vege i wtedy je facet docenia:-( to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj poprzedni facet tez w ciagu prawie 3 lat wysilił się na MOŻE 2 komplemety. Moj obecnie narzeczony od 1 spotkania po dziś codziennie mnie komplementuje, docenia. Po 1 związku nauczyłam się, jakiego faceta na pewno nie chcę. Na szczęście poznałam tą drugą idealnie pasującą połówkę :) nie wyobrazam sobie teraz byc z kims wbrew sobie, z kims kto dołuje, nie docenia. Związek jest po to, by razem iść, razem się cieszyć, smucić, żeby ta osoba mogła być ostatnią na świecie i niczego nam nie brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to będziesz sama :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)! :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale skoro i tak chcesz to robić to po co czekać na ślub? Trochę wychodzi na to, że ślub to umowa o pracę.. x raczej szacunek do siebie, no sam/a pomyśl, czemu mam prać smierdzące gacie chłopakowi, który nie jest moim mężem? Autorka prała gacie temu swojemu ex i co teraz z tego ma? kopnął ją w doopę. Mąż to jednak mąż, a nie jakiś tam kolejny chłopak z kolei, który i tak się z tobą nie ożeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak tylko zapytam - kto zmywał po obiedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprostowanie to ja autorka kopnęłam swojego ex w dupę a nie on mnie:-) On by nie odszedł bo miał wszytsko, ja odeszłam bo nie czułam się przez niego doceniana. Może jemu się wydawało ze to mój psi obowiązek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa..ty masz WSZYTSKO..oprócz umozgowienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli uważasz robienie prania za poniżające to jest ono równie poniżające niezależnie od tego czy to jest partner czy mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całe szczescie, ze gacie mojego chlopaka nie śmierdzą to moge prac pomimo braku ślubu :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo własnie takimi najlepiej sponiewierac. a jak nie ma obiadu to tez zile. nawet jak zrobisz i dokładasz sie do utrzymania domu to terz bedzie zile. kobiety zawsze były i beda wykorzystywane. ale BOG nam to na tamtym swiecie wynagrodzi zobasczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×