Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

FRIENDZONED!!! LVL impossible!

Polecane posty

Gość gość

Poznałem półtora miesiąca temu pewną dziewczyną, pisaliśmy do siebie i rozmawialiśmy,było cudownie, czułem do kogoś takie podobieństwo charakterów i chemię. Po prostu marzenie, na dodatek jej wygląd, ona sobie ze mną tez żartowała i mówiła że "chce jak najwięcej czasu ze mną spędzać". Z powodu tego że studiujemy to spotykaliśmy się max 2 razy w tygodniu i tak tych spotkań było 6. W końcu ostatnio zaprosiła mnie do siebie, powiedziała żebym coś przyniósł ;). Dziwiłem się dlaczego chciała żebym przyszedł do niej tak wcześnie bo o 16. Ucieszyłem się bo wiedziałem że to jest ten dzień! Radosny przyleciałem do niej wczoraj z winem, zabrałem kieliszki. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Otworzyłem wino a ona powiedziała że to miłe że mam wino ale jej chodziło o jakieś ciastko albo coś. Zaśmiałem sie i tak rozmowa dalej się toczyła. W koncu ona zażartowała "zgadnij co dzisiaj zrobię?". Ja odpowiedziałem że nie wiem a ona że spotka się dzisiaj z chłopakiem którego poznała niedawno, z którym świetnie się rozmawia i z którym jest szczęśliwa i chce być. Uśmiechnąłem się ,bo wiedziałem że chodzi o mnie. Zapytałem co będą robić dalej a ona że z pewnością tę noc już spędzą razem! Ja byłem wtedy tak szczęśliwy że mój mózg przestał funkcjonować i powiedziałem "ciesze się twoim szczęściem to to tez moje szczęście". Ja przez ten cały czas mówiłem o sobie w trzeciej osobie. Zaczęliśmy się śmiać i ona wtedy powiedziała "wyslę do niego smsa gdzie jest". Ja w tym samym momencie wyciągałem telefon i powiedziałem że nic nie dostałem a ona z dziwnym spojrzeniem ..."ale co miałeś dostać?" Wtedy dostała od kogoś odpowiedź. MYŚLAŁEM ŻE to jest jakiś słaby żart ale udawałem że mnie to bawi, rozmawialiśmy jeszcze jakieś 10min całkowicie omijając ten temat i nagle do drzwi ktoś zadzwonił. Oczywiście był to jakiś typ. Przywitał się, ja gapiłem się jak wryty, po prostu mnie sparaliżowało. DO kurwy nędzy co to ma być? Byłem tak zmieszany że przez kilka minut nic nie mówiłem, typ otworzył MOJE wino i rozlał na nas trzech a potem oni usiedli razem, ona wtulona w niego i ja na osobnej kanapie. Mózg w tym momencie dostał zgon. Rozmowa tak bardzo sie nie kleiła że ja postanowiłem po 3min wyjść a w drzwiach ona się mnie zapytała "czy on mi się podoba bo dla niej to jest ważne bo jestem świetnym facetem którego zdanie się dla niej liczy". Powiedziałem że nie interesuje mnie to a ona "mówiłam tobie, mam ochotę na niego, podoba mi się i chcę z nim być". Oschle się pożegnałem i wyszedłem. Po drodze krew mi buzowała, miałem ochotę coś zniszczyć to ona była moim ideałem. Czułem się jak śmieć, że byłem za dobry i ułożony. A jeszcze dziś napisała do mnie że ona się upewniła i po tej najcudowniejszej nocy to on jest właśnie tym facetem, że go kocha bo traktuje ją jak księżniczkę. Mam ochotę zabić ją i jego, jestem jak bomba i zaraz wybuchnę, nie mam siły, w życiu tak fatalnie się nie czułe. Kiedy krzątałem się po parku on obmacywał i kochał się z kobietą która jest moim marzeniem. Spotkałem ich tak wiele ale do żadnej nie czułem takiego podobieństwa i z żadną tak dobrze się nie rozumiałem. JAK 22 lata może odjebać coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh, masakra, współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MASAKRA!!! :))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Spotkałem ich tak wiele ale do żadnej nie czułem takiego podobieństwa i z żadną tak dobrze się nie rozumiałem." Miałem to samo. To nie przejdzie. Nie popełnij mojego błędu gdzie zmarnowałem cztery lata zastanawiając się gdzie w domu popełnić samobójstwo (dalej czasem się zastanawiam :D) tylko idź do następnej panny i następnej i kolejnej i jeszcze jednej ... itd. Mam dużo trudniej bo depresja zaorała mnie do kości a jestem już po 30-stce i na studia kolejne po dziewczynę nie pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne że nie będę tracił ale czuje ogromny zawód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×