Dzisiaj mam termin porodu, a jutro do szpitala.

Tzn. pierwszy termin USG wychodził na 27 listopada, a z miesiączki na dzisiaj czyli 29 litopada. Mam skierowanie na jutro do szpitala i myślicie, że mnie zostawią, czy tylko zrobią USG i KTG? Mam 34 lata i to moja pierwsza ciąża.

może cię zostawią skoro masz skierowanie, ale mogą zrobić tylko usg i ktg i kazać czekać w domu na rozwój zdarzeń. W sumie to z jakiego powodu masz skierowanie?

Skoro masz skierowanie to Cie zostawia nawet jak nic sie nie dzieje. Poczekalabym na twoim miejscu do poniedzialku i na spokojnie zglosila sie do szpitala bo w niedziele i tak nic ci nie zrobia no chyba ze zacznie sie akcja;)

Nie wiem dlaczego mam. Lekarka (ginekolog) z poradni przy szpitalu, do której chodzę od początku ciąży, dała mi takie skierowanie. Powiedziała, że mam się zgłosić przed 8 rano na oddział i że ona nie wie sama czy zostanę czy nie :o Jestem zdenerwowana, bo nie mam żadnych objawów porodu - brzuch wysoko, czopu żadnego nie widzę i tylko w niektóre dni mam bóle przepowiadające :( Pomijam to, że dziennie ktoś się pyta czy urodziłam ;) A ja czekam jak na szpilkach, nie potrafię się skupić, tylko wsłuichuję się w swoje ciało o i czekam na oznaki ale nic :(

byc może cię zostawią tylko po co jak nic i tak nie będą robić zrobią ci ktg ,będziesz leżeć na patologii wiec lepiej jechać w poniedzialek

pewnie Cie zostawia. Ja jestem tydzien po terminie i mam dokladnie tak samo jak Ty. zadnych objawow porodu. Do szpitala mialam sie zglosic jutro ale poczekam do poniedzialku. po co mam lezec w szpitalu jak nic sie nie dzieje? a gdyby sie zaczelo to zdaze dojechac. a i wole zeby zaczelo sie w domu

Nie zostawia cię pewnie jak nic się nie dzieje. Zglos się do szpitala jutroo to wykonają ktg. W moim mieście przyjmują do szpitala dipiero na 8 dobę po terminie.

Ja mialam termin z OM na 7 (z USG na 3), 8 lekarz kazal się zglosic na oddzial. Wywolali mi poród, przebicie pęcherza, podanie oksytocyny. I w sumie ok, szybko poszlo. Ale teraz przed drugim porodem trochę poczytalam i teraz nie wiem czy chce zeby mi 'pomagali'. U nas w szpitalu po prostu się nie czeka, jak do terminu nic się nie dzieje to wywoluja poród.