Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

On chce byc ze mna czy manipuluje mna?

Polecane posty

Gość gość

Witam Potrzebuje porady, bo sama chyba znam juz odpowiedz ale boje sie ze to moze faktycznie byc prawda. Taczne od poczatku, a wiec jestem z moim facetem ok 7 lat, przechodzilismy kryzysy w zwiazku ale trwamy przy sobie raz lepiej raz gorzej ale ogolnie moglobybyc w porzadku.Cieniem kladzie sie moja sytuacja zawodowa, stresy z pracy przynosze do dpmu(mieszkamy razem). On rozwodnik bez dzieci ja panna po 30stce.Pewnego dnia preanalizowalam nasza sytuacje i powiedzialam albo sie pobieramy i zakladamy rodzine z dziecmi albo kazde idzie w swoja strone bo ja dalszego sensu takiego zycia z dnia na dzien nie widze. Jego poczatkowa reakcaj byla taka ze nie chce slubu, dzieci tez nie.Po miesiacu ochlona i stwierdzil ze mnie kocha w prawdzie slubu nie che bo juz raz sie przejechal ale chce ze mna miec dzieci.Jednak nie padlo zdanie od kiedy zaczynamy starania. Ucieszylo mnie to ale cuz najpierw dostalam po tej rozmowie zwyczajnie okres, a teraz wrocilo do stanu poprzedniego, czyli jak zwykle on sie zabezpiecza gumka. Czuje sie podle, oszukiwana, nie wiem czy powinna zainicjowac rozmowe odnosnie dzieci, i czy on je naprawde je che ze mna miec skoro sie w dalszym ciagu zabezpiecza.Nie che wysc na namolna ale tez nie che tracic z kims czasu kto tak naprawde nie widzi ze mna zadnej przszlosci. Nie wiem czy wlasciwy jest moj tok rozumowania? Moze dramatyzuje, moze powinnam czekac nastepnych kilka lat ale co wtedy jak ja dzieci juz miec nie bede mogla. Prosze niech ktos napisz mi cos konstruktywnego, znowu inicjowac rozmowe czy odpuscic i czekac na dalszy ciag rozwoju sytuacji, a moze spakowac swoje bety i sie wyniesc z tego mieszkania i zaczac wszystko od nowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wiąże trwalej niż ślub. Nie rozumiem, dlaczego napomykacie o dzieciach w sytuacji, gdy mąż nie chce zobowiązać się do związania się z Tobą na zawsze. Przemyślcie to najpierw, a potem zastanawiaj się, czy dziecko z nim to dobry pomysł. Dziecko to nie zabawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
errata: facet, a nie mąż, oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to wszystko wiem ale on nie che slubu bo on po rozwodzie, w tej sprawie go rozumie.Mi tez nie zalezy az tak na tym slubie bardziej na wspolnej przyszlosci z nim i dzieciach, slub to nie zadna gwarancja zycia do konca wspolnych dnia.Oboje jestesmy po 30 stce. Ja sie tylko zastanawiam czy on mna tym sposobem nie che manipulowac, czy zaczac koleja rozmowe o dzieciach czy dac sobie z tym wszystkim spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij go w doopę, 7 lat i ci się nie oświadczył, nie ożenił z tobą... to że już miał żonę to żadna wymówka, bo ilu rozwodników się żeni drygi raz jak się zakochają w kobiecie. Na moje to on jest z tobą z wygody, ma ugotowane, ma wyprane, ma doopę do dymania, ale niestety nie ma do Ciebie szacunku bo się z Tobą żenić nie chce i mówi Ci wprost... jakie to poniżające dla kobiety. A Ty dalej z nim siedzisz. Kobieta z klasą by takiego już dawno pogoniła. Ty jesteś jego podnóżkiem, on twoim panem i władcą. Z desperacji żeby się nie rozstać godzisz się już nawet na bycie konkubiną rezygnując ze swoich marzeń o normalnej rodzinie czyli mąż plus żona, byle tylko doopek cię nie zosta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-wił. Kopnij go w doopę :) I nie ródź dziecka nie będąc żoną, zresztą ja uważam że on i tak cię zostawi, bo skoro nie chce się żenić to od razu widać jak cię traktuje, jak wygodną panienkę do wyra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ma facet racje, zmajstrujesz mu dziecko a jakby co to bedziesz chciec go zniszczyc finansowo np poprzez alimenty. Dobrze robi. Po co ci dziecko w dzisiejszych czasach? Płace 1500zł i brak pewnej pracy zniechecają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy facet prawie woli regularne bzykanie bez zobowiązań. Ten ma widać wygodnie. Raczej nie jesteś spełnieniem jego marzeń, i może jeszcze liczy że trafi się lepsza, ale lepszy taki układ niż masturbacja. Jak widać da się tak ciągnąć 7 lat i dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto ocknij sie. nawet najbardziej zatwardziali faceci miekna jak sie zakochaja. ile ja juz sie nasluchalam histori typu: byli ze soba x lat,ale pan nie chce slubu i dziecka, bo twierdzi ze z jakichs powodow nie! para sie rozstaje. za kilka miesiecy kobieta widzi swojego exa z panna z brzuchem:) szkoda twojego czasu dla niego,zwlaszcza ze chcesz miec rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za szczere odpowiedzi, ja sama sobie tez dalam taka odpowiedz,ze on mnie poprostu nie che, jest bo jest ze mna bo nie trafil sie lepszy model. Tylko tak ciezko wrzucic 7 lat wspolnego zycia do kosza, tymbardziej jak napisalam podejmuje rozmowy co do naszej wspolnej przyszlosci i on kreci.Zwyczajnie wstyd mi zaczynac kolejna rozmowe co do naszej przyszlosci, czuje sie jakbym przyciskala go do muru cos wymuszala ale z drugiej strony nie chce nawet kolejnych miesiecy zycic z nim na dotychczasowych zasadach. W ostatniej rozmowie powiedzial ze przeciez on che miec ze mna dzieci ale chyba tak tylko powiedzial bo go postraszylam ze sytuacja miedzy nami zmusza mnie do wyprowadzki i podalam termin do konca roku. Wtedy zaczal skomlec ze sobie przemyslal i ze che miec ze mna dzieci tylko no wlasnie najpierw po tej rozmowie dostalam okres, a nastepnym razem zwyczajnie sie zabezpiecza gumka. Czuje sie podle nie wiem co dalej, nie wiem jak zapytac skoro ustalilismy ze chemy miec dzieci to dlaczego nadal sie zabezpiecza, odmawiac wspolzycia.To wszystko jest ponizajace dla mnie jako kobiety, moze dramatyzuje, moze powinnam pytac kiedy zaczynamy starania, a moze zwyczajnie powiedziec ze sie wyprowadzam bo mam dosc jego niezdecydowania.W tym wszystkim gdzies sa moje uczucia do niego i gdyby ich nie bylo juz dawno by nas nie bylo. Zaczynac rozmowe co do ustalen odnosnie starania o dzieci, dac mu czas, byc moze cos wyjdzie od niego.Jak tak to w jaki sposob zaczac rozmowe bo w tym wszystkim czuje sie zle jak desperat.Ja sobie postanowilam ze albo w ta albo w druga strone do konca roku.Potem sie pytam moze robie zle, moze nie powinnam sie narzucac nie wiem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla jaj odmawiasz mu wspolzycia twierdzac, ze nie chce dzieci a ty nie chcesz go unieszczesliwiac, bo prezerwatywa nie daje 100% gwarancji. a tak na powaznie siadasz z nim i mowisz,ze chcesz miec dziecko.nie za rok,dwa tylko teraz. 7 lat to chyba wystarczajaco duzo zeby dojrzec do takiej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki tylko ta rozmowa o dzieciach byla 2 tygodnie temu, szkoda ze nie zadalam pytania od kiedy zaczynamy starania. Dla mnie bylo jasne ze od zaraz praktycznie dla niego chyba nie a byc moze to ze powiedzial ze chce ze mna dzieci bylo ze tak powiem picem na wode i zebym przestala strzelac fochy i cisnac co dalej z nami. Czuje sie podle i jakby mial mnie w kieszeni, bo przeciez mi powiedzial ze che dzieci a ja znowu musze sie czepiac o szczegoly. Znowu musze zainicjowac rozmowe od kiedy zaczynamy starania, i znowu wyjde na ta co ma parcie na dzieci i nie pozwala zyc w spokoju misiowi. Pozatym w zyciu codziennym dba o mnie a wrecz mnie rozpieszcza co jest denerwujace ja nie che byc traktowana jakos wyjatkowo bo to w tym wszystkim wzbudza moje poczucie winy ze sie czepiam, a moze o to mu chodzi? Jak juz to jak zainicjowac te rozmowe w dwa tygodnie albo tydzien temu po poprzedniej zeby nie wyjsc na natreta. Ja che miec wreszcie jasnosc co dalej, nie che byc wiecznie zbywana, czy mam do tego prawo, czy tez powinnam odpuscic na jakis czas a z drugiej strony czy siedem lat to malo by zaczac cos wymagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie się cackasz z tym debilem... szkoda ci 7 lat. A co to jest 7 , masz dopiero 30 lat, przed tobą średnio 60 lat życia, a tobie szkoda 7 lat i dlatego siedzisz z jakimś kompletnym zerem, który traktuje cię jak szmatę, przed którym się upokarzasz... coś mi się wydaje, że chyba nie wyniosłaś z domu wzorca mężczyzny. Jaki był twój ojciec? Porządny czy też takie kompletne zero? Ogólnie ręcę mi opadaja jak Cię czytam, jak Ty się płaszczysz, jak Ty sie poniżasz przed tym ZEREM. Ten koleś to jest kompletne zero, nic nie ma w sobie klasy, honoru. Mężczyzna z klasą by się bez problemu ożenił z kobietą z którą śpi od 7 lat, tyle że dużo wcześniej by się z nią ożenił z szacunku do niej. A tutaj nie ma szacunku. Tutaj widzę kobietę ofiarę - bluszcza, która uczepiła się nieudacznika i całuje go po stopach, i widze tego nieudacznika pana i władcę, który wie że ma nad tobą władzę i robi z tobą co chce bo widzi że ty jesteś takie bezwolne cielę, zdesperowane które zrobi wszystko, poniża się, upokarza, byle tylko pan i władca zgodził się ją zapłodnić... Z desperacji już nawet nie chce pierścionka i ślubu, byle tylko ją zapłodnił... A potem pewnie i tak byś została samotką matką, on by cię kopnął w doopę. Głupia jesteś jak na swoje lata i tyle, nie rozumiem Ciebie, nie wiem jak można mając 30 parę lat tak się szmacić przed jakimś doopkiem. Ale ja wyniosłam dobry przykład z domu, mój ojciec jest wartościowy, szanował moją matkę od samego początku, szybko sie pobrali, dzieci, łaski jej nie robił, że ona musi ZASLUZYC na pierścionek, tylko to było po prostu coś normalnego. A teraz te doopki robią kobietom wielką łaskę, że się z nimi ożenią, kobieta musi na to ZASLUZYC. Dla mnie to chore. Wolałabym być sama niż z takim g00wnem i się poniżać przed nim. Jakbyś miala trochę oleju w glowie to juz dzisiaj bys sie spakowala i wyprowadzila, zamknela ten rozdzial swojego życia. A ty masz tak cieżką postac wścieklizny macicy że pewnie dalej bedziesz siedziec z tym ch00jem i blagać żeby ci wsadzil fi00ta i cie zaplodnil... DNO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mocno napisalas ale chyba tego potrzebowalam.W sumie w gdzies glebi mysle podobnie.Tu w gre wchodza uczucia ale nie powiem odzywa sie gdzies rozsadek.On na codzien jest dla mnie dobry pomaga w domu jak trzeba to ugotuje, i wyprasuje, est tez czuly i szarmandzki ale wlasnie z drugiej strony zaczynam sobie zdawac sprawe ze ten zwiazek zmierza do nikad.Gdyby nie to ze na codzien jest troskliwy latwiej by mi bylo podjac decyzje o odejsciu, a tak sie plaszcze i ponizam.Tylko czy inicjowanie rozmow co do przyszlosci jest ponizaniem? Wracajac do mojego ojca to moge napisac ze on jest dobrym czlowiekiem dba o mame i do dzis zyja razem i szczesliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jak nie pije i nie bije to się od takiego nie odchodzi, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toe nie oto chodzi ze nie pije i nie bije, tu chodzi mi raczej co do niego czuje mimo wszystko nie jest latwo odejsc momowszystko kiedy sie kocha. Poza tym tak jak napisalam obowiazki domowe dzielimy, nie jest tak ze go musze wyreczac, jest troskliwy w stosunku do mnie a przynajmniej takiego gra i to tylko poteguje moje poczucie winy jezeli ciagne temat dalszej wspolnej przyszlosci,dzieci, bo wychodzi na to ze sie czepiam.Czasem zadaje sobie pytanie czy powinnam, czy lepiej dac sopkoj przeciez jest dobrze tak jak jest.Z drugiej strony potrzebuje stabilizacji, marze o rodzine i nie che zaniechac swoich marzen mimo wszystko.Ostatnio stalo na wspolnych dzieciach tylko bez okreslonego terminu i znowu zle sie czuje i niepewnie bo byc moze to bylo powiedziane zebym odpuscila na jakis czas, gubie sie w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem zadaje sobie pytanie czy powinnam, czy lepiej dac sopkoj przeciez jest dobrze tak jak jest. xxx dokładnie o to mu chodziło! masz robić wszystko tak jak on chce, wszystko musi być na jego warunkach, dla jego wygody - a ty masz mieć jeszcze poczucie winy, że za mało się starasz i że nie powinnaś burzyć mu jego azylu swoimi głupimi mało znaczącymi zachciankami typu jakiś wstrętny ślub czy paskudne, obciążające finansowo dziecko - MASZ SŁUŻYĆ PANU I CIESZYĆ SIĘ, ŻE SPOTKAŁ CIE TEN ZASZCZYT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mu nie sluze co najwyzej musze sie dostosowac do jego wizji zwiazku.Czuje sie w tym zwiazku niepenie, a ja chcialabym zbudowac stabilny swiat, nie che zyc jak wieczna nastolatka, zle mi.Rozmowy o nas go raznia staram sie ich unikac ale obiecalam sobie ze do konca roku che wyprostowac ten temat. Temat slubu sobie wytlumaczylam tam ze on jest rozwodnikiem(dla mnie wazny bylby jedynie slub koscielny), jego rodzice sa po rozwodzie i stad ta niechec do slubu, wprawdzie wyrazil chec posiadania dziecka ale nie okreslil kiedy i wyglada na to ze bede jeszcze dlugo czekac a w kazdym razie wyglada na to, ze do mometu az znow sama podejme ten temat odnosnie skrystalizowania daty rozpoczecia staran.Mi jest zwyczajnie wstyd jako kobiecie znow zaczynac i czy wogole powinnam. Nie mamy klopotow finansowych wiec tez nie o to chodzi.Jak wogole odniesc sie do tego wszystkiego by jak najmniej cierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 2014.11.30 . Myślę, że tutaj nie chodzi o zasłużenie. Po prostu Pan nie chce się żenić i mieć dzieci - tyle. Pani chce - muszą się rozejść. Niech sobie pozna kogoś kto tak samo myśli o wspólnym życiu i chce zakładać rodzinę. Swoją drogą , jakie psy potrafią wieszać kobiety na facetach, którzy nie chcą się żenić. Dymałeś mnie przez 7 lat to musisz się ożenić - żałosne. Nikt tych Pań , w większości przypadków, do niczego nie zmuszał. Przez Twoją wypowiedź przebija coś takiego " jeśli facet chce być z kobietą musi się ożenić". Czasy się trochę zmieniają, faceci już zaczynają patrzeć racjonalniej. Oczywiści generalizuje, ale dawniej układ był prosty - facet zarabia, kobieta dba o dom. Teraz coraz rzadziej kobiety w wieku przed 30 potrafią gotować. Obowiązkami domowymi w najlepszym przypadku chcą się dzielić. Oczywiście facet musi nadal zapewniać "byt", dobrze jeśli zarabia więcej niż ona i oczywiście wszystkie rzeczy związane z remontami i ogólnie "siłowymi" zajęciami musi wykonywać on. Następna kwestia dziecko. Faceci z reguły nie mają takiego pociągu jak kobiety na potomka. Obecnie, wiadomo, że będzie musiał się nim zajmować w równym stopniu, albo większym niż kobieta. Widzę też z doświadczenia, że często facet lepiej sobie radzi z małym dzieckiem niż kobieta, która bardzo marzyła o małym bobasku. Teraz ma problem bo widzi jaka to ciężka praca i obowiązek, wymięka, i scedowuje opiekę nad dzieckiem na ojca, itp. Ogólnie rzecz biorąc kobiety wymagają coraz więcej od facetów i nie każdemu się to podoba. Wolą mieć spokój, nawet kosztem samotności lub kombinują z dziwnymi układami. Zastanawiam się tylko po co razem zamieszkaliście, ot taka zabawa w dom. Powiem coś niemodnego dzisiaj - mieszkanie razem to po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce być z Tobą, wiec manipuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Manipuluje tobą juz 7 lat a to kawał czasu.Czemu tyle czekałaś,wpędził cię w lata a teraz msdrzy sie.Masz 30stke to juz nie ma na co czekać albo slub i rodzina albo koniec.I przygotuj sie ze to raczej Koniec będzie.On nie chce poważnego zwiazku.Przeciez nic ci nie obiecywał Jak mogłaś do tego dopuscc przez 7 lat tak sie bawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki ze od czasu do czasu ktos napisze to jest podbudowujace. Nie wiem dlaczego tyle czekalam, chyba dlatego ze dla mnie bylo oczywiste ze predzej czy pozniej zalozymy rodzine, dla niego juz nie.Szczerze jestem zmeczona tym wszystkim w pracy kolowrotek, a jesnie pan wybiera sie dzis na kolacje sluzbowa.Jakos ciezko mi w to uwierzyc ze to kolacja z kontrahentem.Cuz wielkiego wplywu na to co sie dzieje nie mam, pozostaje zaufac i wierzyc ze to naprawde sluzbowe wyjscie.Jakos zle sie z tym czuje, mam ochote schowac sie pod koldre i z niej nie wylazic przynajmniej do swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dalej z nim siedziec bedziesz?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce odejsc ale dla mnie to takie trudne bo wciaz do niego cos czuje, sama caly czas sie chyba oszukuje ze to ja dramatyzuje. Chcialabym byc silna i odejsc ale cos mnie powstrzymuje i czuje sie potem podle, placze, zwijam sie z bulu w srodku chociazby jak dzis. Po dwuch tygodniach pracy na drugie zmiany dzis jestem sama w domu bo kolacja z kontrahentem niby, boli ze nie udalo mu sie tego zorganizowac by chociaz jeden wieczor od kilku dni spedzic ze mna. Z drugiej strony czule skowka, robienie zakopow nawet jak go nie poprosze, przymilanie sie to wszystko powoduje ze juz sama nie wiem czy przesadzam czy mam wlasciwy obraz sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 2014.11.30 . Myślę, że tutaj nie chodzi o zasłużenie. Po prostu Pan nie chce się żenić i mieć dzieci - tyle. Pani chce - muszą się rozejść. Niech sobie pozna kogoś kto tak samo myśli o wspólnym życiu i chce zakładać rodzinę. Swoją drogą , jakie psy potrafią wieszać kobiety na facetach, którzy nie chcą się żenić. Dymałeś mnie przez 7 lat to musisz się ożenić - żałosne. Nikt tych Pań , w większości przypadków, do niczego nie zmuszał. Przez Twoją wypowiedź przebija coś takiego " jeśli facet chce być z kobietą musi się ożenić". Czasy się trochę zmieniają, faceci już zaczynają patrzeć racjonalniej. Oczywiści generalizuje, ale dawniej układ był prosty - facet zarabia, kobieta dba o dom. Teraz coraz rzadziej kobiety w wieku przed 30 potrafią gotować. Obowiązkami domowymi w najlepszym przypadku chcą się dzielić. Oczywiście facet musi nadal zapewniać "byt", dobrze jeśli zarabia więcej niż ona i oczywiście wszystkie rzeczy związane z remontami i ogólnie "siłowymi" zajęciami musi wykonywać on. Następna kwestia dziecko. Faceci z reguły nie mają takiego pociągu jak kobiety na potomka. Obecnie, wiadomo, że będzie musiał się nim zajmować w równym stopniu, albo większym niż kobieta. Widzę też z doświadczenia, że często facet lepiej sobie radzi z małym dzieckiem niż kobieta, która bardzo marzyła o małym bobasku. Teraz ma problem bo widzi jaka to ciężka praca i obowiązek, wymięka, i scedowuje opiekę nad dzieckiem na ojca, itp. Ogólnie rzecz biorąc kobiety wymagają coraz więcej od facetów i nie każdemu się to podoba. Wolą mieć spokój, nawet kosztem samotności lub kombinują z dziwnymi układami. Zastanawiam się tylko po co razem zamieszkaliście, ot taka zabawa w dom. Powiem coś niemodnego dzisiaj - mieszkanie razem to po ślubie. xxx Mądrze piszesz ale mi chodziło o to, że jak mężczyzna szanuje kobietę to jednak powinien się zachować jak dżentelmen i się z nią ożenić skoro z nią śpi od kilku lat. Mam na myśli takiego prawdziwego mężczyznę, faceta z jajami, który ma klasę, honor, jest dobrze wychowany i wartościowy. Taki ktoś ożeni się bez problemu z kobietą, którą kocha, z którą mieszka od kilku lat i nie robi jej wielkiej łaski. Ale masz wielką rację pisząc, że czasy się zmieniły, bo faceci są teraz coraz gorsi i nie szanują już kobiet, traktują je jak szmaty, żenić się nie chcą, tylko chcą ru\chać bez zobowiązań. Przykładowo jak porównam mentalność mojego 60letniego ojca do facetów w wieku 25-35 lat z którymi się spotykałam, to jak dzień do nocy... Mój ojciec porządny, szybko się matce oświadczył, bo tak ją kochał, nie mieli nawet mieszkania, a już wzięli ślub, najpierw mieszkali u teściów, dopiero potem poszli na swoje. Od samego początku wielki szacunek do mojej mamy, żadnego mieszkania na kocią łape, żadnego testowania kobiety, sprawdzania w łożku czy się nadaje na żonę. Bo tak krótko się znali przed ślubem i nawet nie mieszkali ze sobą, dopiero po slubie zamieszkali. No i co? Są ponad 35 lat po ślubie, wciąż się kochają, szanują, tata nigdy nie szukał kochanicy. A teraz jak jest? Taki doopek chodzi z dziewczyną 5 lat, spi z nią i ona ma oczywiście OBOWIAZEK mu dawać doopy bez slubu, obowiązkowo musi się faszerować pigułkami hormonalnymi dla wygody pana i władca, obowiązkowo wspólne mieszkanie bez ślubu, żeby pan i władca sprawdził czy ona się zasługuje na to by zostać jego żoną. I wtedy w końcu po tych 5-10 latach związku pan i władca zrobi wielką łaskę i się dziewczynie oświadczy, albo i nie, bo często jest tak, że ona sama musi się prosić o pierścionek bo on nie chce ślubu. I obowiązkowo musi mu prać skarpetki, gotować, dawać doopy nie będąc żoną, bo jak nie to wielka awantura, że gacie niewyprane, że w łózku do niczego, że jest drętwa (widziałam takie tematy na forach). Więc jak się tak na to popatrzy to widać jaka zaszła zmiana mentalności w ludziach w ciągu tych 20-30 lat co spowodowała rewolucja seksualna, i niestety kobiety duzo na tym straciły bo już ich się nie szanuje. Faceci owszem szanują swoje mamusie, za mamusią w ogień by wskoczył, ale kobiety z którą spi nie szanuje, nie chce się żenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie rozumiem tych twoich oporów przed kolejną rozmową. Zainicjowałabym rozmowę raz jeszcze pytając: "To od kiedy staramy się o dziecko ?" Jesli nadal by motał odeszłabym. Z drugiej strony jednak nie jestem pewna czy takie wymuszanie ojcostwa nie sprawi że wasz związek i tak się rozsypie. Wy nie macie pojęcia co dziecko robi ze związkiem mężczyzny i kobiety. Człowiek wieczorem jest tak padnięty ze zmęczenia że zapomina jak sie nazywa, myśli tylko o spaniu. I tak przez wiele lat. Do takiej rzeczywistości potrzeba dwojga zdecydowanych ludzi bo zapewniam cię że sama bez jego pomocy nie podołasz a tymczasem patrząc na niego nie zapowiada się aby miał on podołać roli ojca, a wręcz przeciwnie z czasem może stwierdzić że go to przerasta i mieć do ciebie żal że szantażem go do tego zmusiłaś. Chcesz tego ? Chcesz ryzykować byciem samotną matką ? Mi nawet z mężem ciężko jest wypełniać role matki a co dopiero jakbym miała być sama to już w ogóle sobie czegoś takiego nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Taki doopek chodzi z dziewczyną 5 lat, spi z nią i ona ma oczywiście OBOWIAZEK mu dawać doopy bez slubu" Niestety ja też uwierzyłam w tą zasadę nie wiem skąd, jak i gdzie bo przecież nigdzie takie coś nie było zapisane, ani nikt tak nigdy nie mówił. Nie wiem... to chyba wszystko przez te pisma dla młodzieży i dział o seksie gdzie ten seks był taki normalny i wzorzec chłopaka który chce seksu pod groźbą odejścia. A tymczasem prawda jest taka że kobiety same sobie ukręciły ten bat. Gdyby każda kobieta wierzyła w to że NIC NIE MUSI i nie ma żadnego OBOWIĄZKU spania z facetem bez ślubu to zapewniam cię że oni by sie wszyscy żenili bo tylko tak by mieli możliwość uprawiac seks. A tak to kobiety same sobie zgotowały ten los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna kobietagdh
oni by sie wszyscy żenili bo tylko tak by mieli możliwość uprawiac seks. A tak to kobiety same sobie zgotowały ten los - taaak , rozumiem twoje podejście. Facet potrzebuje seksu, więc żeni się z kobietą, bo inaczej nie miałby seksu. I jest TYLKO DLATEGO, że ma seks i uprane i ugotowane. Rozumiem. Wspólczuje kobietom, które wyszły za mąż za takich PALANTÓW . Współczuję zonom,że ZMUSZAJĄ SIĘ DO SEKSU,żeby ich misio nie odszedł. Wspóćzuję tobieże z takiego powodu wyszłas zamaz. Ale tak to jest, jak myli się skutki z przyczynami. Bład. Facet,żeby miec seks dawniej, tez NIE MUSIAŁ sie żenic. MÓGŁ miec latami utrzymanke, kokotę itp., płacić za jej pałacyk czy garsoniere, MÓGŁ miec dawniej SEKS bez slubu. KOBIETA NIE MOGŁA miec seksu bez ślubu, jeśłi nie była kokota itp panią z półświatka. TO KOBIETOM potrzebny był slub, bo w razie wpadki ( ciazy) zostawały w biedzie, bez środków do zycia, często bez wykształcenia. I z pietnem kurtyzany. Cieszcie sie kobiety, bo dawniej to nie miałbybyściezycia, a wasz maz, też wychodziłby pic i szlajać sie z kokotami, a wy byscie rodziły kolejne dzieci i umierały przy porodach. Co wam, na mózg padło? Cieszcie się, że mamy ten feminizm i antykoncepcje, że kobiet w ciązy , bez meżów, nie wytyka sie juz palcami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie jak autorka, tyle że jestem z moim 3 lata i zaczynam sie zastanawiać co k***a jest grane??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet z klasa w przeszlosci ani w teraznejszosci nie zadaje sie z kurtyzana/prostytutka. faceciku nie masz pojecia o kobietach i trzymaj sie od nich z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×